Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Pani Minister! Proszę powiedzieć: Na podstawie jakich badań czy analiz używacie państwo argumentów, że im wcześniej dzieci pójdą do szkoły, tym szybciej wejdą na rynek pracy i będą pracować na emerytury starszych pokoleń? Pani minister, gdy patrzy się na stan polskiej gospodarki, na stopień bezrobocia, na wyprzedaż polskiego majątku narodowego, na likwidację polskich zakładów pracy i na brak efektywnej polityki prorodzinnej, to wiadomo, że te sześciolatki nie zasilą rynku pracy, tylko zasilą rynek bezrobotnych. Czy o to nam chodzi?
Po drugie, pani minister: Czy nie uważa pani, że środki finansowe lepiej przeznaczyć na upowszechnienie wychowania przedszkolnego, tak żeby było jak najwięcej przedszkoli, bo to właśnie przedszkola są miejscami bardzo przyjaznymi dzieciom, a także umożliwiają rodzicom szybszy powrót do pracy?
Wreszcie, pani minister, mam takie nieodparte wrażenie, że traktujecie państwo sześciolatki bardzo instrumentalnie, bo najpierw obniżacie wiek szkolny, potem mówicie, że szkoły są do tego nieprzygotowane, są protesty rodziców, wycofujecie się z tego, przesuwacie termin, jest ciągły chaos, chaos i jeszcze raz chaos. Naprawdę nikt na tym nie korzysta, a już na pewno nie korzystają na tym dzieci 6-letnie.
Pani minister, apeluję więc o to, żeby przeznaczyć środki na to, żeby było więcej przedszkoli, i liczyć się z głosem rodziców, bo nikt inny jak państwo mówiliście, że to rodzice powinni mieć ważny głos w sprawach dotyczących edukacji i wychowania ich dzieci. Proszę się więc z tym głosem liczyć. Dziękuję. (Oklaski)