Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Dziękuję.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jako poseł Ruchu Palikota muszę przyznać, że Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej UEFA EURO 2012 można i należy zaliczyć do udanych. Dodam jednak od razu, że nie jest to ani zasługa rządu, ani tym bardziej Platformy Obywatelskiej. Cały, nie tylko piłkarski, świat mógł oglądać wspaniałe widowisko sportowe i ogromny festyn radości dzięki nam samym, Polakom. To obywatele naszego kraju są największymi zwycięzcami tych mistrzostw. Pokazaliśmy, jak należy podejmować gości i zorganizować tak wielką imprezę na wysokim poziomie. Być może to, co mówię, brzmi jak wytarte slogany, ale jestem osobiście dumny z tego, jak wspaniale witał i żegnał kibiców mój rodzinny Poznań.
W moim ostatnim wystąpieniu tuż przed rozpoczęciem Euro 2012 wyraziłem swoje obawy co do tego, że jaśnie nam panujący rząd popadł w piłkoszał. Podtrzymuję moją tezę w tym zakresie. To stąd potrzeba dzisiejszej debaty nad poselskim projektem ustawy o zmianie ustawy o przygotowaniu finałowego turnieju Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej UEFA EURO 2012. Rządowy piłkoszał nie przekształcił się w skuteczną realizację kluczowych inwestycji na Euro. Jak wynika z obliczeń przedstawianych w prasie, budowa stadionów w czterech miastach gospodarzach kosztowała około 5 mld zł, co oznacza, że każdy z podatników zapłacił za to średnio 222 zł. Mało tego, mogę państwu przedstawić dużo barwniejszy przykład. Do każdego biletu, jaki został sprzedany podczas mistrzostw, dopłacimy średnio 12 tys. zł, a jeśli chcielibyśmy liczyć wszystkie inwestycje, które zrealizowano pod hasłem Euro, czyli wydane 95 mld zł, to do jednego biletu dopłacilibyśmy tyle, ile kosztuje loża pana Abramowicza, czyli blisko 5 mln zł.
Ze względu na fakt, iż ostateczny bilans finansowy organizacji mistrzostw nie jest korzystny, państwo nie zapewniło gotówki na sfinansowanie wielu inwestycji. Można się cieszyć z sukcesu organizacyjnego, jednak z finansowego punktu widzenia Euro 2012 to impreza ponad nasze możliwości. Ostatecznie do imprezy dopłaci każdy z nas i następne pokolenia. Pomysłem posłów wnioskodawców, przedstawicieli Platformy Obywatelskiej na zaradzenie tej sytuacji jest omawiany dziś poselski projekt ustawy dotyczący organizacji Euro 2012. Należy zadać sobie jednak pytanie, czy przez zapis: ˝Do spraw dotyczących przygotowania przedsięwzięć Euro 2012 wszczętych i niezakończonych decyzją ostateczną do dnia wejścia w życie niniejszej ustawy stosuje się przepisy niniejszej ustawy˝ możemy zmienić rzeczywistość i sprawić, że finansowa porażka zamieni się w sukces. To jedno zdanie z pewnością nie uratuje rządu przed kompromitacją dotyczącą bilansu wydatków i zysków płynących z organizacji Euro. Bardzo dziękuję. (Oklaski)