Wczoraj tj 14 kwietnia poseł Arkadiusz Mularczyk przeprowadził ponad godzinna rozmowę z z Tatianą Kozaczenką, szefową departamentu lustracyjnego Ministerstwa Sprawiedliwości w Kijowie i Karolem Wołochem z Rady Społecznej ds. Lustracji w tym resorcie. Ukraińcy chcieli zasięgnąć opinii posła Mularczyka na temat działania polskiej ustawy lustracyjnej i poznać jego doświadczenia w bojach w Trybunale Konstytucyjnym.

W czwartek ukraiński TK oceni konstytucyjność uchwalonej we wrześniu ub.r. przez Radę Najwyższą ustawy “o oczyszczeniu władzy”, zwanej potocznie nad Dnieprem ustawą lustracyjną. Ma ona trochę inny charakter niż uchwalona przez Sejm PR w kwietniu 2007 (a potem zmieniona) ustawa lustracyjna, której Mularczyk był sprawozdawcą, a potem rzecznikiem w Trybunale Konstytucyjnym. Ukraińska lustracja ma na celu przede wszystkim wyeliminowanie z życia publicznego ludzi Wiktora Janukowycza, a dalej – b. członków aparatu komunistycznego oraz współpracowników KGB. Zakłada również lustrację majątkową.
Poseł Mularczyk mówił o blaskach i cieniach polskiej ustawy lustracyjnej.

- Przyszła o wiele lat za późno, kiedy postkomuniści okrzepli i wrócili do władzy – oceniał poseł i rekomendował swoim rozmówcom z Kijowa dużo radykalniejszą niemiecką ustawę lustracyjnej z początku lat 90.

Ukraińcy szukali u parlamentarzysty z Nowego Sącza argumentów na rzecz obrony swojej ustawy lustracyjnej w Trybunale Konstytucyjnym. Mularczyk tłumaczył, że rezolucje Rady Europy podkreślają suwerenne prawo każdego państwa z byłego bloku komunistycznego do wyboru własnej ścieżki lustracyjnej przy zachowaniu gwarancji podstawowych praw obywatelskich, jak prawa do obrony i uczciwego procesu.

- Pierwsze, to zapytajcie szefa Waszego Trybunału Konstytucyjnego czy zlustrował sędziów, którzy mają badać ustawę - radził Mularczyk. Powołał się na swoje doświadczenie z 2007 r., kiedy tuż przez rozprawą w Trybunale z IPN wypłynęły dokumenty stawiające w dwuznacznym świetle dwóch sędziów (w tym prezes Stępnia). Trybunał nie przełożył wówczas terminu rozprawy, lecz wyłączył z swego składu tą dwójkę jurystów, bo nawet wówczas przeciwnicy ustawy lustracyjnej mieli  większość w tym gremium.

Zdaniem poseła Mularczyka orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z maja 2007 roku “wybiło zęby” polskiej lustracji. Z działania ustawy wyłączono ważne dla życia publicznego grupy zawodowe, przede wszystkim dziennikarzy oraz wykładowców szkół wyższych.

Na koniec telekonferencji Kijów – Nowy Sącz Tatiana Kozaczenko zapowiedziała pisemne streszczenie dzisiejszej rozmowy z Mularczykiem i prosiła posła o o szybką autoryzację tekstu. Zamierza go za dwa dni przedstawić Trybunałowi Konstytucyjnemu w Kijowie, jako opinię polskiego eksperta od lustracji.

- Kibicujemy Wam w walce o zbudowanie wolnego, demokratycznego i uczciwego państwa - żegnał swoich rozmówców ze stolicy Ukrainy poseł Mularczyk.

źródło: sadeczanin.info

fot. Biuro Poselskie