Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

8 i 9 punkt porządku dziennego:



  8. Sprawozdanie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o przejęciu przez Państwo dóbr martwej ręki, poręczeniu proboszczom gospodarstw rolnych i utworzeniu Funduszu Kościelnego oraz niektórych innych ustaw (druki nr 255 i 395).
  9. Sprawozdanie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o przejęciu przez Państwo dóbr martwej ręki, poręczeniu proboszczom gospodarstw rolnych i utworzeniu Funduszu Kościelnego oraz niektórych innych ustaw (druki nr 256 i 396).


Poseł Roman Kotliński:

    To tyle mitów, proszę państwa, teraz czas na fakty.

    Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie i Panowie Posłowie! W imieniu Klubu Poselskiego Ruch Palikota mam zaszczyt przedstawić stanowisko w sprawie sprawozdań Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych o złożonych przez posłów SLD oraz klubu Ruch Palikota projektach ustaw, tak jak stwierdziliśmy, są to właściwie tożsame projekty, o poręczeniu proboszczom gospodarstw rolnych i utworzeniu Funduszu Kościelnego oraz niektórych innych ustaw (druki nr 255 i 395).

    Celem obydwu projektów jest zniesienie Funduszu Kościelnego. Szeroka klerykalna koalicja posłów PO-PSL, PiS i Solidarnej Polski de facto odmówiła prac nad tymi projektami, co samo w sobie jest skandalem. Zamarkowaliście, państwo, minidebatę na forum Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, nie zareagowaliście, kiedy przedstawiciel Konferencji Episkopatu Polski i sekretarz generalny biskup Wojciech Polak w bezczelny sposób odmówił przedstawienia opinii Konferencji Episkopatu Polski o poselskich inicjatywach zniesienia Funduszu Kościelnego. Oznajmił mianowicie w krótkim dwuzdaniowym piśmie, że jest to bezzasadne pytanie. Oczywiście Kościół przyzwyczajony do pełnego koryta takie sprawy jak ingerencja w to koryto uważa za bezzasadne. (Oklaski)

    W obronie interesów Kościoła Rzymskokatolickiego prawica zrobi wszystko. Stanęliście w obronie rozwiązania, które nie ma żadnego uzasadnienia prawnego, moralnego i ekonomicznego, nie zauważacie tego i proponujecie odrzucenie projektów. Nie skorzystaliście nawet z możliwości odroczenia prac nad nimi w oczekiwaniu na przedłożenie rządowe, nie dane było ustalenie tego w trakcie rzetelnej debaty, a ma ona fundamentalne znaczenie dla funkcjonowania państwa i jego organów. Posłowie prawicy, reprezentanci rządu do spółki z funkcjonariuszami Kościoła przedstawili niezwykłą wykładnię konstytucji. Otóż ich zdaniem polski parlament nie ma prawa do własnych inicjatyw ustawodawczych określających ramy funkcjonowania kościołów i związków wyznaniowych w państwie polskim. Jak dotąd doktryna taka przysługiwała wyłącznie inicjatywom ustawodawczym, jeśli chodzi o budżet państwa, jego zmiany, o prowizorium budżetowe, a także określanie zasad zaciągania długu publicznego oraz udzielania przez państwo gwarancji.

    Konstytucja nie przewiduje żadnych innych ograniczeń dla poselskiej inicjatywy ustawodawczej. Stworzyliście państwo w ten sposób nową jakość. Nie znosi jej także przywoływany zarówno przez posłów PO, PSL, PiS oraz Solidarnej Polski, jak i przedstawicieli Kościoła konkordat. Świadomie albo z niewiedzy pomijacie państwo Deklarację Rządu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 15 kwietnia 1997 r. w celu zapewnienia jasnej wykładni przepisów Konkordatu między Stolicą Apostolską a Rzecząpospolitą Polską ogłoszoną w czwartym numerze Monitora Polskiego z 1998 r. pod pozycją 51. A czytamy w niej: ˝W celu zapewnienia jasnej wykładni przepisów Konkordatu między Stolicą Apostolską i Rzecząpospolitą Polską, podpisanego 28 lipca 1993 r., zwanego dalej 'Konkordatem', Rząd Rzeczypospolitej Polskiej, w uzgodnieniu ze Stolicą Apostolską, oświadcza, co następuje: (...) 6. Konkordat uznaje określone ustawodawstwem polskim kompetencje organów państwowych do regulowania kwestii finansowych i podatkowych kościelnych osób prawnych i fizycznych˝. (Oklaski) Podkreślam jeszcze raz - konkordat nie pozbawia posłów prawa do składania projektów ustaw regulujących publiczne kwestie finansowania i opodatkowania Kościoła katolickiego oraz instytucji i jego duchownych. Wymagane jest li tylko zasięgnięcie opinii, ewentualnie zasięgnięcie opinii Konferencji Episkopatu Polski.

    Byli tego świadomi zarówno posłowie SLD, jak i Ruchu Palikota, pisząc odnośne projekty, i dlatego wnioskowali o skierowanie swoich projektów do konsultacji społecznych w ramach istniejących instytucjonalnych form kontaktu. A więc nie było tak, jak pan mówił, panie pośle Zieliński, że nie było konsultacji. Były te konsultacje. Konferencja Episkopatu Polski, jak mówiłem, w bezczelny sposób odmówiła przedłożenia swojej opinii o projektach SLD i Ruchu Palikota. Jedynie władze Kościoła Starokatolickiego Mariawitów w RP oraz Cerkwi Prawosławnej przesłały zdawkowe pisma.

    Pokrótce omówię teraz, czym właściwie jest Fundusz Kościelny. Zacznijmy od 1939 r., kiedy to kościoły i inne związki wyznaniowe posiadały 7069 gospodarstw rolnych o łącznej powierzchni 177 630,8 ha, z czego większość znajdowała się w dyspozycji kurii, seminariów duchownych, parafii, zgromadzeń zakonnych. Pojęcie dobra martwej ręki związane jest z zapisami dokonywanymi na tak zwanym łożu śmierci, w obliczu szantażowania na wpół zimnego denata karami piekielnymi. Wiemy wszyscy, że księża nie zapracowali na swoje majątki w pocie czoła ani na roli, ani na budowach, ani gdziekolwiek indziej. (Oklaski) O takie majątki wypracowane przez Polaków przed wiekami teraz kruszą kopie i domagają się ich zwrotów, podwójnie oczywiście. Takim dogorywającym dziedzicom, książętom i innym posiadaczom ziemskim oferowano odpusty zupełne lub częściowe w zamian za zapisy na rzecz Kościoła. I cóż się stało? 20 marca 1950 r. ustawa o przejęciu przez państwo dóbr martwej ręki i poręczeniu proboszczom posiadania gospodarstw rolnych i utworzeniu Funduszu Kościelnego wbrew powszechnej opinii nie dotyczyła, proszę państwa, Kościoła Rzymskokatolickiego, ponieważ na mocy tej ustawy państwo nie znacjonalizowało całości kościelnych majątków, a jedynie połowę z nich. Ówczesny rząd pozostawił w dyspozycji proboszczów tzw. beneficja o powierzchni do 50 ha, zaś na terenie województw poznańskiego, pomorskiego, śląskiego - do 100 ha. W przypadkach przekroczenia tych norm upaństwowieniu podlegała nadwyżka ponad 100 ha. Zaznaczyć należy, że po 1950 r. gospodarstwa przejęte przez państwo od Kościoła były w opłakanym stanie, zdewastowane i rozgrabione - w takim stanie zostały przejęte przez państwo. Już w kwietniu 1950 r. ówczesny rząd zgodził się na kolejne wyłączenia obejmujące gospodarstwa rolne o powierzchni do 50 ha dla diecezji, seminariów duchownych, domów zakonnych. Do 15 stycznia 1951 r. państwo upaństwowiło jedynie niecałe 90 tys. ha. Od tego czasu zaczęły się zwroty majątku dla Kościoła. Miało to nawet miejsce w okresie stanu wojennego.

    W kwestiach majątkowych kościoły i związki wyznaniowe od zawsze były i są traktowane przez państwo wyjątkowo w odróżnieniu na przykład od prywatnych właścicieli, którzy nie dostali żadnych rekompensat za swoje majątki. W III RP Fundusz Kościelny przyjął na siebie obowiązek uiszczania za duchownych składek: misjonarze, zakonnicy kontemplacyjni - w całości, w 80% księża diecezjalni. Od 1999 r. także 100-procentowym ubezpieczeniem zdrowotnym objęci zostali wszyscy księża oprócz diecezjalnych, czyli oprócz proboszczów i wikariuszów, kurialiści, zakonnicy, a nawet, uwaga, biskupi, w 100% mają opłacane składki przez państwo polskie. Ci biedni polscy biskupi.

    (Głos z sali: Skandal!) (Oklaski)

    Ale co najważniejsze, Fundusz Kościelny, Wysoka Izbo, wygasł, nie istnieje. Nie istnieje od 21 lat. Otóż 22 listopada 1991 r. weszła w życie ustawa o zmianie ustawy o stosunku Państwa do Kościoła Rzymskokatolickiego. Na jej mocy procesowi rewindykacji kościelnego mienia poddano nieruchomości martwej ręki. Tym samym wszystkie zadanie z zakresu rewindykacji przejęła Komisja Majątkowa. I w ten sposób od 21 lat zwracamy podwójnie - zwraca Fundusz Kościelny i zwraca Komisja Majątkowa.

    Arytmetyka także przemawia za zakończeniem farsy o nazwie Fundusz Kościelny, chyba że Kościół chce rekompensaty od państwa polskiego za ziemie zabrane na wschodzie przez Związek Radziecki. Dodajmy, że w latach 1945-2011 Kościół Rzymskokatolicki (Dzwonek) otrzymał od państwa tysiące nieruchomości należących dawniej do innych wspólnot religijnych, zwłaszcza ewangelickich. Po 1991 r. każda katolicka parafia położona na Ziemiach Zachodnich i Północnych otrzymała dodatkowo po 15 ha ziemi. Kościół ma pieniądze na to, żeby płacić za swoich funkcjonariuszy. Tylko z samego tytułu ulgi podatkowej do kasy państwowej nie wpływa rocznie 62 mln zł.

    Cóż, może się odniosę jeszcze, jeśli pan marszałek pozwoli, króciusieńko do tego, co mówili moi przedmówcy.


Poseł Roman Kotliński:

    Naprawdę postaram się to...

    (Poseł Maria Nowak: Zostało 10 sekund.)

    ...w tempie przyspieszonym przedstawić. Otóż á propos wystąpienia pana posła Górskiego - to jest świetne posunięcie, panie pośle Górski, że wzięliście sobie za eksperta prezesa PZU Derdziuka z Opus Dei. Rzeczywiście to świetny, obiektywny ekspert w tych sprawach. (Wesołość na sali, oklaski) Nie jest tak, panie pośle Zieliński, że Kościół nie wiedział o likwidacji, bo dostał pismo, w odpowiedzi na które w sposób, jak powiedziałem, bezczelny odmówił. Panie posłanko Żmudo-Trzebiatowska, droga posłanko z PO, proszę to wytłumaczyć 700 tys. dzieci polskich, które nie dojadają. 700 tys. dzieci polskich wg danych PCK nie je codziennie ciepłego posiłku. Proszę wytłumaczyć tym dzieciom i ich rodzicom...


Poseł Roman Kotliński:

    ...żeby poczekali cztery lata na to, żeby dzieci miały pełne brzuszki. A Fundusz Kościelny załatwiłby w sposób zdecydowany takie problemy. (Oklaski)

    Czy mogę jeszcze minutę?


Poseł Roman Kotliński:

    Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Roman Kotliński - Wystąpienie z dnia 13 czerwca 2012 roku.


73 wyświetleń