Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Nie jestem zwolennikiem organizacji imprez podobnych do tych z czasów starożytnego Rzymu, ponieważ kraj, który ma tak wiele problemów, powinien skupić się na sprawach społecznych i gospodarczych. Jeśli już się na taką imprezę, jaką jest Euro 2012, zdecydowaliśmy, to zróbmy ją staropolskim zwyczajem, czyli bez dróg, ale na bogato, w myśl staropolskiego przysłowia: postaw się, a zastaw się.
Kryzys na kolei, porażka z terminami budowy dróg - można wymieniać wiele przykładów, ale przejdźmy do pytań. Pani minister, czy Polska jest przygotowana na różnego rodzaju niespodzianki, typu zmasowany atak terrorystyczny, klęski żywiołowe, przyjazd miliarda kibiców, czy zdobycie w tych mistrzostwach pucharu przez naszą reprezentację? Ile biletów na Euro 2012 otrzymali urzędnicy państwowi? Czy kibice tych meczy mają w cenach biletów zagwarantowane ubezpieczenia od wypadku lub śmierci, a jeśli tak, to na jaką kwotę? Ile wynoszą kwotowo wszystkie premie związane z organizacją Euro 2012? Co stadiony robią ze zdemontowaną trawą, za którą płacą kosmiczne pieniądze? Czy opracowano założenia zarządzania stadionami, by nie przynosiły strat po zakończeniu Euro 2012? Dziękuję. (Oklaski)