Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Kiedy pojawiła się pierwsza informacja, w exposé pan premier wspomniał, że reforma służb mundurowych będzie określała: ukończone 55 lat i co najmniej 25 lat pracy. Kiedy przyjrzeć się temu dokładnie z matematycznego punktu widzenia, jest ciekawa, podwójna pułapka. Jeżeli ktoś kończy studia, ma ok. 25 lat, góra 26 lat. 26 plus 25 daje 51, 4 lata w plecy, musi jeszcze popracować, aby osiągnąć wiek 55 lat. Druga sprawa, ktoś nie kończy studiów, kończy szkołę średnią i przystępuje do pracy w służbach mundurowych, ma 20 lat, 21 lat plus 25, matematyka jest nieubłagana, daje 45 lat, a więc tak naprawdę 10 lat musi dłużej popracować, więc te 25 lat pracy to jest mit. Kiedyś było 15 lat pracy i w tej chwili, jeżeli mówi się, że to jest tylko wydłużenie, to jest to tylko pozorne wydłużenie o 10 lat, a tak naprawdę rzeczywistość jest całkowicie inna.
Mam pytanie do pana ministra. Kto odpowiada za opracowanie takiego kuriozalnego systemu? Druga sprawa, tu prosiłbym o odpowiedź na piśmie. Jakie są powody niewłączenia do grupy służb mundurowych objętych tą ustawą Straży Marszałkowskiej? Czy tak naprawdę ta grupa kilkudziesięciu osób aż tak bardzo nadwyręży system emerytalny? Dziękuję bardzo. (Oklaski)