Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

1 punkt porządku dziennego:


Sprawozdanie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu kary pozbawienia wolności poza zakładem karnym w systemie dozoru elektronicznego (druki nr 179 i 271).


Poseł Wojciech Penkalski:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu Klubu Parlamentarnego Ruch Palikota przedstawiamy swoje stanowisko w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy z dnia 7 września 2007 r. o wykonywaniu kary pozbawienia wolności poza zakładem karnym w systemie dozoru elektronicznego, zwanej w skrócie ustawą o SDE.

    W całości popieramy przedmiotowy projekt ustawy. Komentarza wymagają jednak same jej założenia oraz część przepisów.

    Odnosząc się do moich przedmówców, chciałbym podziękować za przychylność, za to, że zarówno Klub Parlamentarny Platformy Obywatelskiej, jak i Prawa i Sprawiedliwości poprą ten projekt.

    Przechodzę do meritum. Rozwiązanie systemowe jest dość nowe, funkcjonuje od 2009 r. Cieszy fakt, że zmiany idą w pożądanym kierunku i być może nie jest to ostatnia nowelizacja tej ustawy. Każde bowiem rozwiązanie, które pozwoli rozszerzyć krąg osób odbywających karę pozbawienia wolności poza zakładem karnym i usprawnić technicznie ten proces, zasługuje na uwagę i poparcie.

    Dzięki nowelizacji powraca zapomniana w przestrzeni publicznej dyskusja nad ogromnymi korzyściami płynącymi z systemu elektronicznego. Pamiętajmy, że osoby odbywające karę pozbawienia wolności, dzięki licznym korzyściom płynącym z tego systemu, dużo szybciej zostaną zwrócone społeczeństwu, będąc ludźmi w pełni wartościowymi. Osoby takie mogą świadczyć pracę, kontynuować naukę, odbywać praktyki religijne czy po prostu przebywać z rodziną. Tych dobrodziejstw jest dużo więcej, ja tylko sygnalizuję i wymieniam te najbardziej istotne.

    Musi być kara za popełnione przestępstwo, jest ona nieunikniona, zaś warunki jej odbywania to pole naszej niekończącej się dyskusji w obszarze skutecznej resocjalizacji i, tak jak to tylko możliwe, integracji społecznej osób skazanych. Jak państwo wiecie, w przeszłości odbywałem taką karę w systemie zamkniętym i doskonale wiem, jaka jest droga do pełnej resocjalizacji w warunkach skrajnie trudnych, bo w warunkach izolacyjnych. Obecnie udoskonalone rozwiązanie daje sądom penitencjarnym instrumenty, by w pełni rozważnie, ale i nie wypaczając istoty tych rozwiązań, wysyłać ludzi do domów, dawać drugą szansę. Występuje tu także istotny wzrost roli zawodowych kuratorów sądowych w procesie resocjalizacji. Pamiętajmy, że to oni kontrolują zachowania podopiecznych i wypełnianie przez nich warunków, że tak powiem, harmonijnego odbywania kary. Wypełnianie obowiązków nałożonych przez sąd powinno być wykonywane należycie.

    Populacja ok. 3 tys. osób, które skorzystały z tego dobrodziejstwa, to liczba, która cieszy, ale to zupełnie nie satysfakcjonuje. Należy stworzyć wszelkie warunki, by ta liczba stanowczo wzrosła w przyszłych latach znacznie bardziej poza planowaną. W wyniku wprowadzenia zmian w tym systemie na pewno będzie to pozytywny wynik przede wszystkim dla tych osób, które w chwili obecnej przebywają w zakładach karnych.

    Powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na to, że musi być to rozwiązanie systemowe, obligatoryjne, a nie uznaniowa decyzja sądu, w którym jest tyle nieprawidłowości, jeśli chodzi o orzekanie o winie, i gdzie sędziowie nie ponoszą żadnej konsekwencji za liczne złe decyzje. Uważam, że ta ustawa, choć działa od 2009 r., jest wykorzystywana fatalnie, ponieważ na poziomie ok. 25%.

    W międzyczasie spotkałem się z liczną grupą osadzonych, więźniów w zakładach karnych. Rozmawiałem z nimi o przedterminowych zwolnieniach, o tzw. wokandach. Mają oni wielki żal do systemu penitencjarnego, że pomimo krótkich okresów, jeśli chodzi o koniec kary, nie są wypuszczani do domów. Uważam, że sądy są mało elastyczne. Więzienia są przepełnione. Rzadko stosuje się przedterminowe zwolnienia z reszty kary po odbyciu połowy wyroku. System dozoru elektronicznego powinien być uczeniem wolności na wolności. Najważniejszym problemem tej ustawy jest niewykorzystanie wszystkich możliwości, jakie daje system w sytuacji przeludnienia w zakładzie karnym. Ten system kierowany jest przede wszystkim do osób karanych pierwszy raz za drobne przestępstwa, takie jak jazda (Dzwonek) po pijanemu na rowerze czy niepłacenie zobowiązań alimentacyjnych. Ludzie, którzy tam siedzą, zamiast mieć dozór zajmują miejsca w więzieniach, podczas gdy prawie 40 tys. skazanych wyrokami czeka na odbycie kary, a koszt utrzymania jednego więźnia to kwota ok. 2,5 tys. zł.

    Ostatnimi czasy przewodniczący z lewej strony, SLD, wspominał, że wstydzi się takiego parlamentarzysty, który przebywał w zakładzie karnym, dlatego odniosę się do tego. Ja, Wojciech Penkalski, jako ktoś, kto siedział, wie i rozumie, jak jest w pudle, muszę do tego wrócić. I ja, Wysoka Izbo, wrócę do tego, nawet jeśli Leszek Miller miałby paść, a Tadeusz Iwiński - zwymiotować na tej sali, będę walczył o to, żeby ten dozór elektroniczny był stosowany pozytywnie.

    Reasumując, chcę powiedzieć, że Klub Poselski Ruch Palikota oczywiście popiera projekt i dąży do wprowadzenia korzystnych dla całego społeczeństwa zmian w obrębie tego nowatorskiego systemu. Dziękuję. (Oklaski)



Poseł Wojciech Penkalski - Wystąpienie z dnia 11 kwietnia 2012 roku.


54 wyświetleń