Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Odniosłem wrażenie, że pan poseł... Rozumiem, że to był debiut, ale na tym polega ta praca, aby odpowiadać na pytania. Skoro pan przedłożył ten projekt, chce pan zmienić finansowanie partii, to trzeba było również odpowiadać na pytania. A pan większości posłów, którzy zasiadają dzisiaj w Wysokiej Izbie, powiedział coś niemiłego, niektórych pan obraził, a na pytania pan nie odpowiedział.
Otóż pytania były zasadnicze, dotyczą kontroli finansów przekazywanych na partie polityczne. Dzisiaj takie możliwości są. Pan chce zdjąć artykuły dotyczące kontroli. Mówi pan: chcielibyśmy w przyszłości wprowadzić inne zapisy. Chcielibyśmy? Pan nie przewidział tego, po pierwsze. Po drugie, co w 2015 r.? Dwa razy finansowane będą partie polityczne z budżetu państwa w 2015 r., o to pana pytałem, raz z subwencji, dwa, z PIT-ów, które spłyną...
(Głos z sali: W 2016 r.)
...za 2015 r. Panowie dokładnie przeczytajcie ustawy. Bo rozliczenie za 2015 r. jest do połowy 2016 r., ale to obarcza budżet z 2015 r., a więc dwukrotnie z 2015 r. będą finansowane partie polityczne. Inwigilacja. Wiem, że to słowo może się panu nie podoba, ale taka jest prawda. Zróbcie od razu, żeby wybory do Sejmu i Senatu były jawne. Po co są tajne? Niech każdy od razu mówi, na kogo będzie głosować i już. Bzdura. Bzdurą jest właśnie to, że każdy będzie wiedział, na która partię jego sąsiad wpłacił. Już nie mówię, co się będzie działo w pracy, gdzie przełożony będzie z tej czy innej opcji politycznej. Możemy sobie tylko wyobrazić, co działoby się w ministerstwach, delegaturach, urzędach wojewódzkich, itd.
Panowie i panie wzdychacie...
(Głos z sali: Przecież tak się już dzieje. )
...ale tym właśnie to zmienilibyście. Już nie mówiąc o tym, że pan nie odpowiedział na pytanie posła Sojuszu Lewicy Demokratycznej, co zrobić, kiedy małżeństwo rozlicza się razem i mogą przekazać 1% (Dzwonek), a mają inne preferencje polityczne; na to też pan nie odpowiedział. Ale inwektywy, ale oskarżanie, obrażanie, pan jest gotowy do tego. Żałuję, że ta debata tak wyglądała. Żałuję, bo pan się skompromitował dzisiaj...
(Głos z sali: Pan się skompromitował: powstanie warszawskie, stan wojenny.)
...swoim wystąpieniem i swoimi odpowiedziami na pytania... (Dzwonek)
...bo debata nie dotyczy 5 zł...
..słyszeliśmy przedstawiciela Ministerstwa Finansów, a nawet 500 mln zł, a więc dużych pieniędzy i trzeba było po prostu do tego się przygotować. Dziękuję.