Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Chciałbym sprostować moją wypowiedź wobec niezrozumienia jej przez panią poseł Hrynkiewicz. Pani poseł Hrynkiewicz przypomniała, że istnieje mechanizm ochrony pracowników przed nadużyciami ze strony pracodawców i że ten mechanizm powinien sprawnie bronić przed sytuacjami nadużywania stosowania umów cywilnoprawnych. Nie kwestionowałem istnienia tego mechanizmu ani potrzeby jego istnienia. I oczywiste jest, że w szczególności Państwowa Inspekcja Pracy takie zadanie wykonuje i powinna wykonywać.
Natomiast wiemy też, że trzeba raczej zapobiegać takim sytuacjom niż mnożyć struktury, organizacje o charakterze kontrolno-policyjnym. A zatem trzeba przeciwdziałać powstawaniu tych negatywnych zjawisk, a nie liczyć na to, że właśnie te instytucje ochrony, kontroli o charakterze policyjnym będą je wychwytywać i będą je skutecznie likwidować. A dzisiaj od strony mechanizmu rynkowego wygląda to tak, że często małe firmy, ci mali, średni przedsiębiorcy, działając w dobrej woli i nie chcąc szkodzić pracownikom, kiedy stają do przetargu, muszą jednak zmierzyć się z podstawowym kryterium stosowanym w przetargach, czyli kryterium najniższej ceny, zatem, żeby uzyskać tę najniższą cenę, często muszą bardzo skrupulatnie liczyć koszty związane z zatrudnieniem pracowników, by wykonać dane zamówienie. I często to, a nie jakaś zła wola i nadużycia, powoduje, że muszą proponować pracownikom przejście na umowę zlecenie.
Oczywiście byłoby dobrze, gdyby tam, gdzie jest to sprzeczne z Kodeksem pracy, Państwowa Inspekcja Pracy to wychwyciła, choć w moim przekonaniu w rzeczywistości nie jest to możliwe, żeby każdą taką sytuację wykryć i jej skutecznie przeciwdziałać. (Dzwonek) A więc powinniśmy tworzyć mechanizm, który będzie skutecznie eliminował tego typu sytuacje, a nie liczyć wyłącznie na działanie instytucji kontrolnych. Dziękuję.