Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! 31 marca 1998 r. Polska przystąpiła do negocjacji w sprawie przyjęcia do Unii Europejskiej. Kilka miesięcy później od jednego ze znajomych Austriaków otrzymałem pytanie: Czy Polska zostanie przyjęta do Unii? Odpowiedziałem, że nie, dlatego że zarobki w Polsce są kilkakrotnie mniejsze niż w całej Unii. On uśmiechnął się i odpowiedział: będzie przyjęta, bo będzie kolejnym rynkiem zbytu. Społeczeństwo poparło przystąpienie do Unii nie dlatego, że miało być dofinansowanie do budowy mostów i dróg, ale dlatego, że liczyło na godne życie, takie samo, jakie osiągnęli mieszkańcy tzw. starej Unii. Uznało też, że jest to wykorzystanie szansy na przyspieszenie rozwoju kraju, który w obecnym czasie obroni nas przed pojawiającym się kryzysem.
Dlatego dziś na usta cisną się pytania: Jaką ma pan wizję, panie ministrze, jeżeli chodzi o nasz kraj w Unii, na następne lata? Jaka jest strategia wykorzystania polskiego potencjału (Dzwonek), aby to Polska uzyskała realne korzyści z przynależności do Unii? Jaki ma pan plan co do wsparcia małych i średnich przedsiębiorstw, aby stały się konkurencyjne w Unii, oraz jakie rozwiązania zastosuje pan, aby młodzi ludzie godnie zarabiali tu, w swoim kraju, a nie tam, za granicą? Dziękuję bardzo. (Oklaski)