Bardzo dziękuję, panie marszałku.
Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pani Minister! W czerwcu 1999 r. ministrowie edukacji 29 krajów podpisali tzw. deklarację bolońską. Jest to dokument zawierający określenie zadań prowadzących do zbliżenia systemów szkolnictwa wyższego krajów europejskich. Celów stworzenia Europejskiego Obszaru Szkolnictwa Wyższego jest kilka, ale główne to przyjęcie systemu kształcenia opartego na dwóch, trzech poziomach kształcenia, promocja współpracy europejskiej w zakresie zwiększenia poziomu jakości szkolnictwa wyższego, również promocja europejskiego wymiaru szkolnictwa wyższego, szczególnie w zakresie rozwoju zawodowego.
Polska zapisy tej deklaracji przyjęła do swojego systemu prawnego w ustawie Prawo o szkolnictwie wyższym z dnia 27 lipca 2005 r. Rozporządzenia ministra nauki i szkolnictwa wyższego uszczegóławiają z kolei zapisy tej ustawy, a przeprowadzona reforma systemu szkolnictwa wyższego dała możliwość m.in. prowadzenia studiów prawniczych w systemie bolońskim. Oznaczało to, że od 1 października 2012 r. studia na wydziale prawa, tak jak inne, np. na matematyce czy ekonomii, mogły być prowadzone w systemie 3 + 2, czyli 3-letni licencjat i 2-letnie studia magisterskie. Znowelizowana ustawa Prawo o szkolnictwie wyższym powraca jednak do pierwotnej formy jednolitych studiów magisterskich na wydziałach prawa. Nie ukrywam, że to epizodyczne trochę rozwiązanie, taka możliwość spowodowały, że wielu studentów czy potencjalnych studentów pyta o to. Do mojego biura przychodzą ludzie z pytaniem, czy jest szansa na powrót do tego systemu 3 + 2. A może już w drugiej części (Dzwonek) zadam jeszcze jedno pytanie. Bardzo dziękuję.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Pośle! Otóż wprowadziliśmy tę regulację, o której pan mówi, w 2005 r., przez długi czas jednak niewiele z tego wynikało, ponieważ działaliśmy według reżimu standardów kształcenia, czyli była lista 136 kierunków kształcenia, które uczelnie mogły rozwijać. Dopiero w 2011 r., przyznając autonomię uczelniom wyższym w ustanawianiu własnych programów, a chodziło o to, żeby tworzyć kierunki na miarę czasów, interdyscyplinarne, związane też z regionem, w którym dana szkoła działa, uwolniono system od tych ograniczeń i dano możliwość uczelniom kreowania własnych kierunków. I wtedy też powstało kilka takich kierunków czy kilka uczelni przyjęło takie programy, gdzie wprowadzono pierwszy i drugi stopień dla studiów prawniczych. Jednak praktyka pokazała - i taka była opinia całego środowiska prawniczego, wszystkich izb prawniczych i dziekanów wydziałów prawa - że system ten w wypadku zawodów prawniczych nie zdaje egzaminu, ponieważ studia we właściwie rozumianym systemie bolońskim powinny wyglądać tak, że na studiach pierwszego stopnia, studiach licencjackich, praktycznie zdobywa się całą wiedzę związaną z metodologią uprawiania zawodu, natomiast studia magisterskie służą specjalizacji. Jeżeli więc ktoś kończył inne studia, polonistykę np., i potem szedł na studia prawnicze, to w gruncie rzeczy nie miał szansy dostania się na żadną z aplikacji. Przyjęliśmy inne rozwiązanie w regulacji z 2014 r., przywracając jednolite studia na prawie, bezprzymiotnikowym - podkreślam tę różnicę - po to, by umożliwić absolwentom dostanie się na aplikację. Natomiast przyjęliśmy jako możliwe prowadzenie studiów specjalistycznych właśnie drugiego stopnia w zakresie różnych gałęzi prawa. Taka możliwość istnieje. Uczelnie tworzą takie kierunki, np. prawo finansowe, prawo międzynarodowe czy prawo gospodarcze. Tak więc jeżeli ktoś kończy inne studia, a potem chce uzupełnić swoją wiedzę w zakresie prawa z danej dziedziny, to może to zrobić, nie ma tutaj ograniczeń. Nie ma jednak szansy na bezpośrednie podjęcie aplikacji w ten sposób. Dzieje się tak w porozumieniu ze środowiskiem prawniczym, które widziało wzrastający procent niepowodzeń wśród tych, którzy próbowali w ten sposób dostać się na aplikację.
Zatem dostosowaliśmy regulacje do wymagań rynku, tzn. umożliwiliśmy tworzenie kierunków specjalnych dla osób, które kończą inne kierunki studiów, ale jednocześnie utrzymaliśmy zasadę, że prawo powinno być jednolite, tak jak w przypadku podstawowych zawodów medycznych, bo nie da się wykształcić medyka w krótkim czasie. Dziękuję serdecznie.
Bardzo dziękuję.
Otóż, pani minister, po części już mi pani odpowiedziała, mówiąc o niepowodzeniach, które w dużej mierze spotykały studentów, którzy w tym systemie przygotowywali się do aplikacji. Bodajże trzy uczelnie w Polsce umożliwiły nauczanie prawa w systemie bolońskim.
Generalnie chciałbym spytać: Czy prowadzona jest obserwacja systemu bolońskiego? Jak jest on oceniany? Czy przewiduje się, proponuje wprowadzenie jakichś zmian, unowocześnienie tego systemu? Jaki los spotkał absolwentów z tego chyba jednego rocznika? Zdaje się, iż odpowiedni nabór był prowadzony w trzech uczelniach tylko w 2012 r. Bardzo dziękuję.
Jest 41 osób, które podjęły studia pierwszego stopnia i z którymi nie ma żadnego kłopotu, ponieważ mogą one kontynuować studia na jednolitych studiach magisterskich. Taka decyzja dziekana została wydana w wyniku uznania efektów kształcenia. Jest to normalny proces i nie ma tu kłopotu. Jest też 1600 osób, które podjęły studia drugiego stopnia. One mają o tyle gorzej, że będą musiały uzupełnić tę wiedzę, jeśli zechcą stanąć do egzaminu na aplikację, ale ograniczeń formalnych tutaj nie ma. Chodzi tu tylko o, powiedziałabym, ograniczenia natury organizacyjnej. Muszą nadrobić materiał w dowolny sposób. Mogą też przecież zrobić to w trakcie swoich zajęć na uczelniach, nikt im takiej możliwości nie zamyka.
Nie uważamy, by należało wrócić do systemu 3 + 2 w przypadku studiów prawniczych, aczkolwiek w ogóle myślimy nad reformą studiów, przygotowujemy strategię rozwoju szkolnictwa wyższego. Niedługo będziemy mieli szansę pokazać państwu te przemyślenia, bo rzeczywistość wokół nas się zmienia i nikt nie powinien zachowywać tu hermetycznej postawy, pozostać na okopanych pozycjach. Dziękuję.
Posiedzenie Sejmu RP nr 101 Pytania w sprawach bieżących Poseł Jan Łopata - PSL w sprawie systemu bolońskiego w polskim systemie szkolnictwa wyższego