Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

21, 22 i 23 punkt porządku dziennego:



  21. Sprawozdanie Komisji Finansów Publicznych o sprawozdaniu z wykonania budżetu państwa za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 2014 r. wraz z przedstawioną przez Najwyższą Izbę Kontroli analizą wykonania budżetu państwa i założeń polityki pieniężnej w 2014 r. oraz komisyjnym projektem uchwały w przedmiocie absolutorium (druki nr 3459, 3509 i 3649).
  22. Sprawozdanie Komisji Finansów Publicznych o przedstawionej przez prezesa Rady Ministrów ˝Informacji o poręczeniach i gwarancjach udzielonych w 2014 roku przez Skarb Państwa, niektóre osoby prawne oraz Bank Gospodarstwa Krajowego˝ (druki nr 3546 i 3650).
  23. Sprawozdanie z działalności Narodowego Banku Polskiego w 2014 roku (druk nr 3439) wraz ze stanowiskiem Komisji Finansów Publicznych (druk nr 3557).


Poseł Henryk Kowalczyk:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość mam zaszczyt przedstawić ocenę wykonania budżetu państwa za rok 2014.

    Warunki realizacji tego budżetu oczywiście były znacznie lepsze niż w latach poprzednich. Wzrost światowej gospodarki wyniósł 3,3%, stąd pewnie przełożyło się to na wzrost PKB w Polsce - 3,4%. Wydawać by się mogło, że po takim wzroście budżet będzie wykonany znakomicie.

    Bezrobocie też spadło do 11,5%, z tym że przez wiele lat było na poziomie 13-14%, a wielkość bezrobocia rejestrowanego, 11,5%, nie jest znów taka rewelacyjna. Ja tylko przypomnę, że w roku 2007, kiedy rządziło Prawo i Sprawiedliwość, bezrobocie wynosiło na koniec 11,2%, przez dwa lata spadło o 7% w porównaniu z 18% w roku 2005. Jeszcze jak gdyby siłą rozpędu w roku 2008 bezrobocie wyniosło poniżej 10%, ale później było tylko gorzej, a więc jeszcze daleko nam do powrotu do jednocyfrowego bezrobocia.

    Zadłużenie Skarbu Państwa, formalnie biorąc, i można było to tu usłyszeć, spadło o 58 mld zł, ale trzeba pamiętać, że był to efekt umorzenia obligacji z OFE - ponad 130 mld. Bez tego wzrost zadłużenia wynosiłby 74 mld, tj. więcej niż w 2013 r., podobno już też złym, i byłby największy w ciągu ostatnich 13 lat. A więc taki jest efekt realizacji tego budżetu - mimo że przewłaszczono 130 mld zł z OFE, i tak zadłużenie realnie znacznie wzrosło. Przeniesienie tych 130 mld oczywiście dało pewne oszczędności, szczególnie w obsłudze długu, ale i tak dług Skarbu Państwa to 827 mld, czyli przybyło 40. Według metodologii Unii Europejskiej to jest 866 mld, tutaj dochodzi Krajowy Fundusz Drogowy głównie i może w mniejszym stopniu spółki kolejowe. A więc jeśliby policzyć to według metodologii unijnej i zaliczyć również te 130 mld, tobyśmy mieli dług na poziomie przekraczającym już bilion złotych. Ja tylko przypomnę, że jedyny realny spadek długu w stosunku do PKB nastąpił, znowu może państwa zdenerwuję, w roku 2007. To był spadek realny zadłużenia, długu Skarbu Państwa w stosunku do PKB o 3,1% wówczas i długu sektora finansów publicznych o 2,6%. W 2006 r. został zahamowany proces przyrostu długu, a w 2007 ten dług wyraźnie się zmniejszył. Tak to wyglądało wówczas.

    Zresztą jeśli chodzi o realizację tego budżetu, o dług, myślę, że warto zacytować fragment raportu Najwyższej Izby Kontroli oceniający ten budżet, który brzmi tak: Polityka gospodarcza rządu w 2014 r. nadal była oparta na zwiększeniu zadłużenia, bez rozwoju polskiej gospodarki. Środki z zaciągniętego długu oraz środki Unii Europejskiej muszą wzmacniać krajowe przedsiębiorstwa i w przyszłości zwiększać bazę podatkową, gdyż mogą wystąpić trudności w spłacie długu wraz z odsetkami. Tak ocenia politykę gospodarczo-finansową za rok 2014 Najwyższa Izba Kontroli.

    Również próby wprowadzania polityki prorodzinnej w tym budżecie zostały ocenione przez Najwyższą Izbę Kontroli. Oczywiście zostało docenione wydłużenie urlopu macierzyńskiego do jednego roku, ale brakuje kompleksowej polityki prorodzinnej, a przy tym NIK ocenia: Sytuacja ludnościowa Polski była nadal bardzo trudna. Nie wprowadzono znaczących zmian gwarantujących stabilny rozwój demograficzny, to trzeci kolejny rok, gdy maleje liczba ludności. A więc tak naprawdę to jest też ocena dotycząca polityki prorodzinnej.

    Jak realizowano dochody i wydatki w tym budżecie? Dochody rzeczywiście były trochę większe, ale niedużo, zaledwie o 4 mld zł w stosunku do roku 2013, a przypomnę, że rok 2013 był bardzo złym rokiem. Wydatki natomiast były już znacząco mniejsze, bo o 9 mld zł, stąd mniejszy bezpośredni deficyt w budżecie państwa. Zwracam uwagę na słowa: bezpośrednio zapisany w budżecie państwa deficyt, bo on nie ma nic wspólnego z rzeczywistością niestety, jest pomniejszany w sposób księgowy.

    Cieszy wzrost podatku VAT o odrobinę, tj. 5,7 mld zł, ale oczywiście są tu jeszcze nadal ogromne luki i braki, jeśli chodzi o sprawy poboru podatku VAT. Mówiłem o 29 mld deficytu, że jest to tylko zabieg księgowy, dlatego że tak naprawdę można by ocenić, że potrzeby pożyczkowe netto budżetu państwa, czyli Skarbu Państwa, to jest prawdziwy deficyt, a więc 43 mld zł, bo w tym niestety schowane jest również przeniesienie 17 mld do ZUS, tj. 8,3 mld z OFE i pożyczka ZUS-u 8,9 mld. W Komisji Finansów Publicznych dyskutowaliśmy o tym - po co wprowadzać pożyczkę do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, skoro nie ma realnie żadnej szansy na oddanie tej pożyczki. Zadłużenie ZUS-u w tej chwili w stosunku do Skarbu Państwa to 40 mld zł. Przypomnę: w 2007 r. też różnie z tym bywało, ale uporządkowaliśmy to i ZUS wtedy nie miał żadnych zobowiązań wobec Skarbu Państwa. A więc prościej i jaśniej by było uczciwie założyć dotację większą o 9 mld zł i żeby to było w deficycie budżetu państwa, a nie jakoś tak eufemistycznie określać, że ZUS czy FUS pożycza kolejne pieniądze od Skarbu Państwa, bo przecież nie ma szans na oddanie. Dlatego też dziwny jest zapis o 29 mld deficytu budżetu państwa, podczas gdy w innych miejscach jest to znacznie realnie powiększone.

    Doceniając wzrost VAT o 5 mld zł w stosunku do roku 2013, trzeba jednak powiedzieć, że nadal podatek VAT i w ogóle dochody podatkowe są na bardzo złym poziomie. Może tak dla przypomnienia podam, że w 2007 r. te dochody wyniosły 283 mld zł, ale dochody w ogóle w 2007 r. wyniosły 236. Jeślibyśmy nałożyli na to inflację, to wyszłoby dużo mniej niż wówczas. A więc widać, w jakim stanie jest państwo i wydajność podatkowa, która wielokrotnie była podawana w wątpliwość. Jednak faktem jest, że w 2007 r. wynosiła 17,1%, a za rok 2014 było to bodajże 14,5.

    A więc tak to wygląda. W stosunku do roku 2013 VAT oczywiście wzrósł, tylko że trzeba pamiętać, że w roku 2013 realizacja VAT była o 5,5% mniejsza niż w roku 2012. A więc rzeczywiście było absolutne dno, zatem trudno, żeby nie było odrobiny wzrostu.

    Bardzo niepokoi również - była tu próba wyjaśnienia tego - dramatyczny wzrost zaległości podatkowych wobec budżetu państwa, które wzrosły w roku 2014 o 13 mld zł i wyniosły na koniec 2014 r. 57,5 mld. W jednym roku nastąpił naprawdę ogromny wzrost o 24%. Już słyszałem tu wyjaśnienia, że to w szczególności jest wynik kontroli i później braku ściągalności. Ale nam nie chodzi o kontrolę i wynik kontroli, tylko o realną ściągalność. A więc tutaj rzeczywiście widać bardzo wyraźnie, jak nieszczelny jest ten system podatkowy. Bo nawet gdy się to skontroluje, to później i tak się nie odzyskuje środków.

    Zresztą na to bardzo mocno zwracał uwagę Międzynarodowy Fundusz Walutowy w swoim raporcie ze stycznia 2015 r., w który m.in. pisał, że istnieją fundamentalne słabości w podstawowych funkcjach biznesowych administracji podatkowej w Polsce. Wymagane jest bardziej zaawansowane podejście do wypełniania obowiązków podatkowych i zarządzania nimi.

    Oczywiście potrzeba wzmożonych kontroli, ale - na co już kiedyś zwracałem uwagę - te wzmożone kontrole powinny celować bardziej w istotnych podatników, dużych podatników, szczególnie tych, którzy wyłudzają podatek VAT i wyprowadzają dochody za granicę, a nie powinno się nasilać małych kontroli. Jeśli u dużych podatników obrót wynosi ponad 53%, a u nich jest 1,92% kontroli, czyli śladowa ilość, to jak to się ma do mikroprzedsiębiorstw z obrotem do 8,5 mln zł, których łączny obrót stanowi 17,5%, natomiast kontrole u nich - 78%?

    A więc gdzie tak naprawdę szukamy tych pieniędzy? U dużych podatników - niewiele, natomiast próbujemy gnębić tych małych. Nawet jeśli coś tam znajdziemy - zgodnie z instrukcją ministra finansów, że każda kontrola musi być pozytywna - to i tak będą to niewielkie kwoty. A więc szukajmy tam, gdzie wychodzą setki milionów złotych.

    Jest również kwestia, już podkreślana bodajże przez Najwyższą Izbę Kontroli, klauzuli ogólnej przeciwko unikaniu opodatkowania. Dlaczego tego nie ma, dlaczego do tej pory nie ma informatyzacji tych podatków? To jest przekładane z roku na rok.

    NIK podkreśla bardzo wyraźnie, że organy podatkowe i kontroli skarbowej w latach 2012-2014 były niedostatecznie przygotowane do prowadzenia kontroli prawidłowości rozliczeń z budżetem państwa podmiotów z udziałem kapitału zagranicznego. Przeprowadzono nieliczne kontrole weryfikujące legalność transferu dochodów poza polski system podatkowy. A więc to jest to, o czym mówiłem, jeśli chodzi o liczby i porównanie tych kontroli.

    Jeszcze tylko może dwa zdania na temat jednego rodzaju dochodów. Jeśli chodzi o podatek od kopalin, zrealizowano 1,5 mld zł, a więc 0,5 mld mniej w stosunku do roku 2013. Teraz trzeba by się zastanowić, jaki ma sens ten podatek od kopalin, skoro dywidenda za 2014 r. z KGHM wyniosła 800 mln, za 2013 r. - 3 mld, a za 2012 r. - 5,6 mld. Nie wiem, czy my po prostu tym podatkiem od kopalin nie zabijamy dywidendy. Z jednej strony zyskujemy tu jakieś pieniądze, ale z drugiej strony może tracimy dużo więcej. Już nie wspomnę o podatkach od węgla. Słyszymy, że w cenie węgla 300 zł za 1 t kwota 100 zł to są podatki. A później trzeba by zamykać. Może więc zastanówmy się nad tymi podatkami, bo nie jest to coś, co można akceptować.

    Kolejnym takim przykładem realizacji wydatków jest ˝Mieszkanie dla młodych˝. Na przyjęty plan 600 mln zł zrealizowano 207 mln. To byłoby coś, co nakręca gospodarkę. Nie wiem, dlaczego Platforma Obywatelska, może z nienawiści do Prawa i Sprawiedliwości, zlikwidowała program ˝Rodzina na swoim˝, który bardzo dobrze funkcjonował. Nie, bo nie był waszego autorstwa. Efekt jest taki, że np. w budownictwie mieszkaniowym nastąpił spadek produkcji o 4%. To nie był to przypadkowy spadek.

    Kolejne tzw. oszczędności, które tak naprawdę nic nie dają, tylko przynoszą straty gospodarce, to oszczędności w zabezpieczeniach przeciwpowodziowych i w rolnictwie. Nie chcę już wchodzić w szczegóły.

    Mam przy okazji jeszcze jedno pytanie do ministerstwa. Polska nadal utrzymuje dostęp do elastycznej linii kredytowej, z tym że koszty tej linii przez ostatnie lata wyniosły już 1,5 mld zł. Czy jest nam potrzebne wydawanie takich pieniędzy?

    Oddzielnym tematem jest Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, ale myślę, że będziemy o tym mówić bardziej szczegółowo. Jest wiele rzeczy, które niestety nie zostały naprawione, a wręcz przy próbie naprawy wprowadzono jeszcze chaos. Mamy więc chaos w służbie zdrowia, tragedię w rolnictwie - nie wchodzę już w szczegóły - kłopoty kopalń. W ogóle mam wrażenie, że jest absolutny brak wizji gospodarczej polegającej na tym, żeby inwestować po to, by mieć później znacznie lepiej rozwiniętą gospodarkę i żeby dzięki wzrostowi gospodarczemu spływały podatki. Odnoszę nieodparte wrażenie, że państwo istnieje teoretycznie, jak to mówił jeden z klasyków, ale niestety, oprócz tego całkiem realnie i praktycznie, nie tylko teoretycznie, wyprowadzane są pieniądze z budżetu państwa albo ze Spółek Skarbu państwa do prywatnych kieszeni działaczy PO i PSL.

    (Poseł Jan Łopata: A SKOK-i?)

    Jak można traktować wynagrodzenie byłego posła Grada, który za ok. 100 tys. zł miesięcznie się zastanawia, czy budować elektrownię atomową, czy nie? Rzeczywiście, zadanie niezwykle trudne. Albo co można powiedzieć o kilkuset działaczach Platformy Obywatelskiej, którzy żerują na spółkach kolejowych, zarabiają po kilkadziesiąt tysięcy, gdy brakuje pieniędzy na wypłaty dla kolejarzy? Myślę, że koalicjant nie jest lepszy, przykład Elewarru chyba najlepiej świadczy o tym, jak się dzieli synekury.

    (Poseł Jan Łopata: Może, Heniu, ze dwa zdania o SKOK-ach?)

    A więc nic dziwnego. A jak wygląda rozwój gospodarczy? Polskie inwestycje rozwojowe, ten sztandarowy projekt, już sami działacze PO określają jako, nie będę cytował dosłownie, przytoczę tylko zakończenie: kamieni kupę. Nie będę cytował za minister Aleksandrą Bieńkowską, że Śląsk i górnictwo ten rząd ma głęboko... Każdy zatem, kto myśli odpowiedzialnie o Polsce, o budżecie, o finansach, nie może akceptować takiej realizacji budżetu, takiej polityki finansowej i gospodarczej, takiego sposobu rządzenia przez koalicję PO-PSL, która myśli tylko o sobie, a nie o mniej zamożnych Polakach, nie myśli o rozwoju gospodarczym ani o polityce prospołecznej. Prawo i Sprawiedliwość nie akceptuje takiego sposobu zarządzania.

    (Poseł Jan Łopata: To nie jesteśmy my.)

    Dlatego będziemy głosować przeciwko udzieleniu absolutorium temu rządowi. Dziękuję. (Oklaski)



Poseł Henryk Kowalczyk - Wystąpienie z dnia 22 lipca 2015 roku.

Posiedzenie Sejmu RP nr 97 Sprawozdanie Komisji o sprawozdaniu z wykonania budżetu państwa za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 2014 r. wraz z przedstawioną przez Najwyższą Izbę Kontroli analizą wykonania budżetu państwa i założeń polityki pieniężnej w 2014 r. oraz komisyjnym projektem uchwały w przedmiocie absolutorium - Sprawozdanie Komisji o przedstawionej przez Prezesa Rady Ministrów "Informacji o poręczeniach i gwarancjach udzielonych w 2014 roku przez Skarb Państwa, niektóre osoby prawne oraz Bank Gospodarstwa Krajowego" - Sprawozdanie z działalności Narodowego Banku Polskiego w 2014 roku wraz ze stanowiskiem Komisji


60 wyświetleń

Zobacz także: