Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

11 punkt porządku dziennego:


Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zdrowiu publicznym (druk nr 3675).


Sekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia Beata Małecka-Libera:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ponad 300 lat temu, 3 maja 1791 r., Sejm Rzeczypospolitej Obojga Narodów przyjął konstytucję - pierwszą w Europie i drugą po Stanach Zjednoczonych Ameryki nowoczesną ustawę zasadniczą. Polska znalazła się w awangardzie narodów.

    Ćwierć wieku temu nasz kraj odzyskał wolność. Mamy demokrację, żyjemy dostatniej. Jednak w naszym pięknym kraju jest wciąż zbyt wielu chorych ludzi. Polska nie jest w czołówce. Po ponad 25 latach od odzyskania wolności Polska wciąż nie ma prawa, które powinno być ustawą zasadniczą dla zdrowia - Polska nie ma ustawy o zdrowiu publicznym.

    Szanowni Państwo! Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Zróbmy w tej chwili, każdy sobie szybki rachunek. Ilu z nas ma nadwagę? Ilu cierpi na nadciśnienie? Ilu z nas zmaga się z cukrzycą? Ilu doznaje zadyszki po pokonaniu kilku pierwszych sejmowych schodów? Odpowiedź jest oczywista: zbyt wielu. Zadajmy sobie jeszcze jedno proste pytanie: Dlaczego? Odpowiedź jest oczywista: Kiedy brnęliśmy w złe nawyki, kiedy wpadaliśmy w sidła nałogów, zabrakło usystematyzowanego, konsekwentnego, zbiorowego wysiłku na rzecz zdrowia.

    Przez 25 lat walczymy o większą wydolność systemu opieki zdrowotnej, staramy się leczyć szybciej i skuteczniej, ale sukcesem nie jest nawet najbardziej efektywne leczenie, sukcesem jest skuteczne zapobieganie. Troska o zdrowie to nie tylko sprawa pojedynczego człowieka, troska o zdrowie to jedno ze strategicznych zadań państwa, bo zdrowie to dobro wspólne, a polityka musi działać na rzecz dobra wspólnego.

    W tym momencie warto przytoczyć definicję zdrowia sformułowaną przez Światową Organizację Zdrowia: zdrowie to nie tylko całkowity brak choroby czy kalectwa, ale także stan pełnego, fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu. Jest to także zorganizowany wysiłek społeczeństwa na rzecz ochrony, promowania i przywracania ludziom zdrowia. Dlatego projekt ustawy, który mam zaszczyt dziś przedstawić Wysokiej Izbie, należy do najważniejszych aktów prawnych, nie tylko tej kadencji. Zdrowie obywateli, zdrowie publiczne należy do racji stanu, a działania na rzecz zdrowia publicznego powinny zostać wyłączone z gry politycznej, muszą być porozumieniem ponadpartyjnym, narodowym konsensusem.

    Procedowany dzisiaj projekt ustawy o zdrowiu publicznym to oczekiwany od szeregu lat akt prawny, który wypełnia pustkę legislacyjną dotyczącą zdrowia publicznego w systemie ochrony zdrowia w Polsce. Tocząca się nad projektem dyskusja niejednokrotnie dowodzi, że istota i zakres działań zdrowia publicznego nie są w pełni rozumiane, a co za tym idzie, wciąż są niestety niedostatecznie doceniane.

    Nowoczesna polityka zdrowotna państwa nie może skupiać się wyłącznie na interwencjach medycznych, musi obejmować także działania prozdrowotne. Jest to nie tylko warunek wejścia na drogę do zahamowania postępującego szybko wzrostu kosztów leczenia, jest to przede wszystkim wymóg zachowania zdrowia obywateli i zapewnienia rozwoju społeczeństwa i państwa. Celem ustawy, której projekt Rada Ministrów przyjęła 7 lipca br., jest stworzenie warunków dla skoordynowanych działań umacniających zdrowie oraz zapobiegających zachorowaniom i przedwczesnym zgonom. Koordynacja to istota ustawy o zdrowiu publicznym. Właśnie dlatego to słowo pojawia się tak często w ustawie i będzie powtarzało się także w czasie mojego wystąpienia.

    Jest sprawą niebudzącą dyskusji, że system ochrony zdrowia powinien zapewnić bezpieczeństwo zdrowotne ludzi. Dokonuje się to zarówno poprzez zaspokajanie indywidualnych potrzeb medycznych związanych z rozpoznaniem i leczeniem chorób, jak również poprzez działania mające na celu umacnianie zdrowia i zapobieganie chorobom.

    W tej Izbie będziemy mówić o zdrowiu, o warunkach jego zachowania, nie będziemy mówić o chorobach, o bolączkach i niedostatkach medycyny, którą niekiedy nazywamy naprawczą. Sięgamy dużo dalej i głębiej. System ochrony zdrowia to nie tylko interwencje medyczne, to może przede wszystkim profilaktyka, promocja zdrowia, to także usuwanie zagrożeń dla zdrowia człowieka. Chcemy bowiem sprawić, aby medycyna naprawcza miała coraz mniej do roboty, aby społeczeństwo, Polki i Polacy, było zdrowsze i mniej podatne na zagrożenia chorobowe. To, co odróżnia działania zdrowia publicznego od interwencji medycznych, to ich ukierunkowanie na całą populację, a nie tylko na osoby zgłaszające się po pomoc do lekarzy, pielęgniarek i farmaceutów. Zatem zadaniem zdrowia publicznego nie jest leczenie osób, które zdrowie utraciły, ale wszelkie działania zmniejszające ryzyko przedwczesnej utraty zdrowia. Dlatego zadaniem państwa, tak administracji rządowej, jak i samorządów terytorialnych, jest także zapewnienie obywatelom zdrowej żywności, czystej wody i bezpiecznego środowiska, odpowiednich warunków mieszkaniowych i pracy, racjonalnego wypoczynku, tj. tych czynników, które sprzyjają zachowaniu zdrowia.

    Wszelkie inwestycje w zdrowie publiczne opłacają się, bowiem zmniejszają popyt na medycynę naprawczą, na leczenie i leki, tak jak dobra edukacja w sprawie uzależnień to nie tylko mniej pracy dla Policji i wymiaru sprawiedliwości, ale uratowane ludzkie życia, a dobra edukacja w sprawie używek, tytoniu i alkoholu to mniej ludzkich dramatów, mniej nowotworów, mniej patologii społecznych, a więcej zdrowych i szczęśliwych rodzin.

    Na równi z działaniami na rzecz bezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego państwa potrzebne są także działania na rzecz bezpieczeństwa zdrowotnego. Powtarzam: bezpieczeństwo zdrowotne budujemy przede wszystkim przez zdrowie publiczne i nie możemy go ograniczyć tylko i wyłącznie do organizacji systemu medycyny naprawczej, byłoby to zgubne podejście.

    Jednym z ważnych zadań demokratycznego państwa traktującego poważnie zasadę równości obywateli jest ograniczanie nierówności w zdrowiu wynikających z uwarunkowań społeczno-ekonomicznych. Pamiętajmy bowiem, że prawo do zdrowia i równości w zdrowiu jest fundamentalnym prawem człowieka. W występowaniu nierówności w zdrowiu odgrywają rolę nie tylko naturalne różnice biologiczne. Z reguły przyczyny nierówności zdrowotnych osadzone są głęboko w różnego rodzaju uwarunkowaniach, takich jak styl życia, zachowania zdrowotne, czynniki środowiskowe, stosunki społeczne i ekonomiczne. Zasadniczą rolę odgrywa tutaj poziom edukacji oraz dostęp do warunków sprzyjających zdrowiu. Osoby niewykształcone, gorzej zarabiające, często bezrobotne chorują częściej, a także częściej doświadczają niepełnosprawności. Ich średnia długość życia w porównaniu do osób z bogatszych grup społecznych jest krótsza.

    Nierówności w zdrowiu dotyczą całej Polski. Dobrze pokazują to badania przeprowadzone w Warszawie. Potwierdzono w nich znaczne różnice średniej długości życia mieszkańców różnych dzielnic miasta. I tak różnica długości życia mężczyzn zamieszkujących Pragę-Północ i Wilanów wynosi 14 lat, a kobiet z tych dwóch dzielnic - prawie 19 lat. Walka z nierównościami w zdrowiu to nasze wyzwanie.

    Wysoki Sejmie! Projektowana ustawa o zdrowiu publicznym wymaga od państwa współpracy między poszczególnymi resortami, koordynacji prac, a także współdziałania administracji rządowej z organami samorządu terytorialnego. Jest to projekt horyzontalny, co wiąże się z wielką szansą, ale i wielkimi wyzwaniami w porównaniu z dotychczasowym wąskim, resortowym postrzeganiem rzeczywistości. Realizacja zadań z zakresu zdrowia publicznego opiera się na wiedzy i doświadczeniach z wielu obszarów nauki, takich jak nauki biomedyczne, społeczne, behawioralne, ekonomia, prawo, informatyka czy organizacja i zarządzanie.

    Oparcie działań na naukach biomedycznych pozwala na zrozumienie biologicznych praw dotyczących zarówno ludzi, jak i ich otoczenia. Z kolei nauki społeczne, jak socjologia, antropologia czy psychologia, pozwalają na zrozumienie znaczenia dla zdrowia takich czynników, jak zachowania ludzi i ich kultura. Podstawą działań związanych ze zdrowiem publicznym jest biostatystyka i epidemiologia. Innym wymiarem tej dziedziny jest wielodyscyplinarność i wieloprofesjonalność, stanowi to unikalną cechę tej dziedziny nauki i działań ukierunkowanych na zapobieganie przedwczesnym zachorowaniom, zgonom i niepełnosprawności.

    W instytucjach zajmujących się problemami zdrowia pracują zarówno lekarze, jak i pielęgniarki, antropolodzy, socjologowie, psychologowie, prawnicy, ekonomiści, pracownicy socjalni, laboranci, analitycy, inżynierowie, epidemiolodzy, statystycy, specjaliści od organizacji i zarządzania i przedstawiciele wielu innych zawodów. Wszystkich łączy wspólny cel działań, ale podejście do tego, jak go osiągnąć, jest różne, z uwagi na różne wykształcenie, umiejętności praktyczne i doświadczenie zawodowe. Dlatego podstawą tych działań jest partnerstwo i współpraca, oczywiście działania te są skoordynowane.

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że mówimy o efektach długoterminowych, które nie są tak medialne i spektakularne, jak widoczne natychmiast skutki działań podejmowanych w medycynie naprawczej. Działania z zakresu zdrowia publicznego często trudno jest pokazać i wytłumaczyć, nie może to jednak zniechęcać i nie powinno skłaniać planistów finansowych do skreśleń i ograniczeń, cena tych zaniechań będzie bowiem drastycznie wysoka. Musimy radykalnie zmienić myślenie i zrozumieć wreszcie, że wydatki na zdrowie to nie niepożądany koszt, ale dobra i opłacalna inwestycja.

    Wysoki Sejmie! Już od 1974 r. dzięki pracy Marca Lalonde’a, ówczesnego ministra zdrowia Kanady, wiemy, że zdrowie każdego z nas w ponad 50% zależy od nas samych, w 20% - od środowiska, w którym żyjemy, w 20% - od naszych genów, ale tylko w 10% - od systemu opieki zdrowotnej. Z zadowoleniem trzeba stwierdzić, że wzrasta społeczna świadomość, iż styl życia, edukacja, warunki mieszkania i pracy wywierają zasadniczy wpływ na nasze zdrowie. Coraz częściej zdajemy sobie też sprawę z tego, że nasze zachowania praktykowane od najmłodszych lat mają wpływ na jakość i długość naszego życia. Warunkiem efektywności działań w zakresie zdrowia publicznego jest skoordynowane współdziałanie instytucji zdrowia publicznego z instytucjami rządowymi, bowiem jedynie administracja rządowa może zapewnić właściwą realizację zadań polityki prozdrowotnej poprzez edukację, regulacje prawne oraz odpowiednie finansowanie zdrowia publicznego. Tylko państwo może zapewnić sprawiedliwsze rozłożenie obciążeń poszczególnych grup społecznych, co jest nieodzownym warunkiem poprawy stanu zdrowia całej populacji.

    Wysoka Izbo! pozwolę sobie zwrócić uwagę na podstawowy instrument planistyczny, jaki przewiduje projektowana ustawa. Będzie nim Narodowy Program Zdrowia, strategiczny dokument w zakresie zdrowia publicznego, przyjmowany przez rząd, w drodze rozporządzenia, na okresy pięcioletnie. To ten dokument, serce całej ustawy, określa priorytety, wyzwania i kierunki naszych działań. Głównym celem Narodowego Programu Zdrowia jest wydłużenie życia Polaków w zdrowiu, poprawa jakości życia oraz ograniczenie społecznych nierówności. Jego istotnym elementem są przede wszystkim działania na rzecz promocji zdrowia i zapobiegania chorobom. Kluczowe znaczenie ma również trwała i skoordynowana współpraca na rzecz zdrowia na wszystkich szczeblach administracji rządowej i samorządowej.

    Zadania określone w Narodowym Programie Zdrowia mają mieć dwojaki charakter. Pierwsza grupa to zadania własne administracji rządowej i samorządowej, które wynikają z kompetencji przypisanych poszczególnym działom administracji rządowej lub z ustaw nakładających obowiązki na jednostki samorządu terytorialnego. Druga grupa to zadania, które nie stanowią zadań własnych administracji samorządowej, a wymagają wsparcia finansowego ze środków przewidzianych na realizację Narodowego Programu Zdrowia. Realizacja tego programu pozwoli skuteczniej zapobiegać chorobom i podnosić potencjał zdrowotny obywateli.

    Wysoka Izbo! Dyskutując o zdrowiu publicznym, warto pamiętać słowa dra Everetta Koopa, naczelnego lekarza Stanów Zjednoczonych, który przedstawiając w Izbie Reprezentantów program zdrowia publicznego, stwierdził, że opieka medyczna ma dla nas wszystkich życiowe znaczenie od czasu do czasu, a zdrowie publiczne ma takie znaczenie zawsze.

    Szanowni Państwo! Panie Posłanki i Panowie Posłowie! Nie ma sensu, żebyśmy teraz odczuwali wyrzuty sumienia i obarczali się winą za nasze własne słabości i schorzenia, za naszą zadyszkę i nadciśnienie. Nie ma naszej winy w tym, że nie nauczono nas odpowiednio dbać o swoje zdrowie, ale jeśli dzisiaj, tu i teraz, nie zrobimy wszystkiego, co w naszej mocy, żeby dać naszemu społeczeństwu szansę na zdrowie, to będzie to obciążało nasze sumienia. Polska musi zyskać ustawę, która będzie narodową konstytucją zdrowia.

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wnoszę o skierowanie projektu ustawy o zdrowiu publicznym do dalszych prac legislacyjnych. Myślę, że szkoda czasu i zdrowia. Dziękuję. (Oklaski)



Poseł Beata Małecka-Libera - Wystąpienie z dnia 21 lipca 2015 roku.

Posiedzenie Sejmu RP nr 97 Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zdrowiu publicznym


84 wyświetleń