Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Dziękuję.
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Ja powiem, że nawet wyobraźni nie trzeba uruchamiać, wystarczy na dyżurze poselskim być regularnie i o tych problemach można na co dzień usłyszeć. Dla mnie mottem, jeśli chodzi o moją działalność poselską, były właśnie początki poprzedniej kadencji. Przyszła do mnie pani, która, jak mi się wtedy wydawało, miała nawet wysoką emeryturę, bo w naszych gorlickich realiach miała ok. 1 tys. zł, i opowiadała, że dwa lata wcześniej zmarł jej mąż i ona miała co do złotówki wszystko rozliczone, to na mieszkanie, to na prąd, i miała 220 zł na cały miesiąc na utrzymanie. Oczywiście mówiła, że nie pójdzie po kredyt, bo wie, że nigdy by go nie spłaciła, jeszcze musiałaby komuś dać odsetki, ale mówiła o tym, że życie straciło sens. Ta pani miała duży staż pracy, 37 lat pracy, jak przechodziła na emeryturę, i mówiła, że wszystko było fajnie, póki mąż był, rozkładali opłaty. Później, jak męża zabrakło, ona przyszła i pytała mnie, po co w ogóle ma żyć.
Ale moje pytanie kieruję do pana ministra, pytanie bardzo merytoryczne. Mamy, jaki mamy, system emerytalny od 1999 r. Później zostało dołożone przy zbiegu renty wypadkowej, że można brać nie tylko jedno świadczenie. Ale w moim przekonaniu przed 1998 r., gdzieś w latach 90., było takie rozwiązanie w Polsce, że wdowy mogły brać (Dzwonek) i swoje świadczenie, i po mężu, chyba to było w 50%. Czy ja się mylę? Czy takie rozwiązanie już było, tylko wcześniej? Dziękuję bardzo.
Posiedzenie Sejmu RP nr 95 Sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw