Panie Marszałku! Wysoka Izbo! 11 listopada, w dniu narodowego święta odzyskania przez Polskę niepodległości, w wielu polskich miastach i wsiach odbywały się uroczystości upamiętniające to wydarzenie. Do największej manifestacji patriotycznej doszło w Warszawie, gdzie w odbywającym się po raz drugi Marszu Niepodległości uczestniczyło około 20 tys. osób pochodzących z niemal każdego zakątka kraju.
Szczególną atmosferę i radość z obchodzonego święta próbowano jednak zakłócić. Środowiska lewackie ściągnęły na ulice Warszawy setki zadymiarzy zarówno z kraju, jak i zza granicy, których jedynym celem było zakłócenie prawidłowego przebiegu legalnej manifestacji patriotycznej, jaką był Marsz Niepodległości. W dniu Narodowego Święta Niepodległości już przed godz. 12 hordy napalonych na konfrontację lewaków (pochodzących głównie z Niemiec) zaatakowały grupy rekonstrukcyjne idące ulicami Warszawy, po czym znalazły schronienie w lokalu wynajmowanym przez organizację lewicową o nazwie Krytyka Polityczna. Warto w tym miejscu zaznaczyć, iż w lokalu tym policja znalazła spory arsenał broni należącej do ˝gości˝ Krytyki Politycznej, między innymi kastety, pałki oraz miotacze gazu. Jest rzeczą niepojętą, by jakakolwiek działająca w naszym kraju organizacja mogła udzielać wsparcia osobom dokonującym przestępstw, i to w tak szczególnym - wydawać by się mogło dla wszystkich - dniu.
Gdy o godz. 15, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami organizatorów z władzami miasta stołecznego Warszawy, z placu Konstytucji miał wyruszyć Marsz Niepodległości, zostało mu to uniemożliwione. Skupione wokół tzw. Porozumienia 11 Listopada organizacje, głównie lewackie, postanowiły zablokować marsz. Jednak dzięki przewidywalności organizatorów udało się wcześniej ustalić alternatywną drogę przemarszu i poprowadzono wszystkich zgromadzonych inną trasą. Osoby idące w Marszu Niepodległości przemierzały ulice warszawy w niezwykle spokojny sposób, niesiono tysiące biało-czerwonych flag i transparentów, śpiewano pieśni patriotyczne, wyczuwalna była niezwykła wspólnota pomiędzy osobami uczestniczącymi w marszu, które w zdecydowanej większości przypadków nawet się nie znały. W tym szczególnym dniu połączyła ich miłość do ojczyzny i chęć zamanifestowania swojej dumy narodowej oraz przywiązania do uznawanego systemu wartości. Dziękuję bardzo. (Oklaski)