Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Stawiam tezę, że przetarg na zakup śmigłowców dla polskiej armii został ustawiony. Taki logiczny wniosek wysnułem z wypowiedzi pana ministra Mroczka. Oferty składały firmy profesjonalne, mające doświadczone zarządy, piony sprzedaży, zespoły prawnicze i tak dalej. To firmy, których właścicielami są podmioty zagraniczne, które na rynku lotniczym funkcjonują od dziesięcioleci. To nie mikrofirmy, gdzie jedna osoba jest szefem, wykonawcą, księgowym itd. W firmach lotniczych pracują profesjonaliści, ludzie przygotowani. Te firmy są doświadczone, biorą udział w przetargach organizowanych w wielu krajach świata.
Ustawienie tego przetargu nie jest majstersztykiem intelektualnym. Najlepiej odrzucić oferty z przyczyn formalnych. Gdyby dopuszczone zostały trzy oferty, rozstrzygnięcie przetargu na rzecz firmy francuskiej byłoby niezmiernie trudne. Wtedy weszliby do gry obserwatorzy, osoby fachowe, przygotowane do oceny technicznej. Dlatego, żeby uniknąć, jak przypuszczam, takiej sytuacji, firmy z Mielca i Świdnika dostały propozycję nie do odrzucenia: złóżcie wadliwą ofertę. Nie bez przyczyny przedstawiciel firmy Sikorsky z USA odmówił złożenia oferty w pierwszej fazie. Pan, panie ministrze, mówił na posiedzeniu Komisji Obrony Narodowej, że przetarg odbywał się pod osłoną trzech służb. Ten fakt świadczy o tym, pokazuje, gdzie jest nasze państwo w tej chwili.
I jeszcze jeden argument uzasadniający mój sposób myślenia. Zarządy obu firm, i ze Świdnika, i z Mielca, nadal pracują, pełnią swoje funkcje. Gdyby faktycznie złożyły wadliwe oferty, przypuszczam, że już ich by nie było. Ten kontrakt dawał dwa lata pracy fabryce, to nie jest zlecenie za kilka tysięcy złotych. Oczywiście nie życzę im tego, żeby zostali zwolnieni. Myślę, że błędy musieli popełnić. (Oklaski)
Posiedzenie Sejmu RP nr 93 Informacja bieżąca w sprawie procedury przetargowej na dostawę śmigłowców wielozadaniowych dla Sił Zbrojnych RP oraz skutków rozstrzygnięcia przetargu dla polskiej gospodarki