Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Odpowiadając na pytanie pierwsze, czy były podejmowane uchwały o ofiarach nazistów, reżimu nazistowskiego...
(Głos z sali: Tak było.)
Tak, takie było pytanie, odpowiadam. Szanowni państwo, do 1990 r. nie wolno było w ogóle o tym mówić. Ówczesna władza PRL zacierała wszelkie ślady tego, co działo się na Górnym Śląsku.
(Głos z sali: Ale ja mówię o nazistowskich.)
Komendant obozu był nagrodzony w PRL Złotym Krzyżem Zasługi, dostał wszystkie najwyższe odznaczenia państwowe, pobierał emeryturę. Dopiero w 1989 r. pojawiła się możliwość ścigania tych zbrodniarzy, prokurator sfomułował zarzuty, a komendant Morel po prostu zniknął. Nie jest możliwe w tej chwili zadośćuczynienie, o które pytał pan poseł...
(Poseł Jerzy Fedorowicz: Terlecki.)
Terlecki. Zadośćuczynienie finansowe? Domagamy się tylko zadośćuczynienia moralnego, skoro zbrodniarzy, komendantów tych obozów, którzy jeszcze do niedawna żyli, nie można po prostu ściągnąć do sądu i osądzić tak, jak na to zasługują. Tak że tutaj, w tej uchwale, chcemy oddać hołd ofiarom, a przede wszystkim po prostu zadośćuczynić moralnym krzywdom. Na konferencji, która odbyła się w Sejmie, pani prokurator Ewa Koj z katowickiego IPN przedstawiała nam, ile wszczęto spraw dotyczących ścigania tych zbrodniarzy. Część z nich już później nie żyła, bo ciągnęło się to latami, a część po prostu wyemigrowała, mówiąc delikatnie. Dlatego dzisiaj, po 70 latach, sprawa wygląda tak, że domagamy się właśnie tego. Możliwe jest zadośćuczynienie moralne i oddanie hołdu ofiarom tych straszliwych zbrodni, bo na inne rekompensaty trudno już liczyć po takim czasie. Dziękuję.
(Głos z sali: Tylko głosowanie, panie marszałku.)