Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mam pytanie do posła sprawozdawcy. Doceniono to, że straże miejskie są źródłem zarobków dla gmin i że niektóre z nich potrafiły w dość dużym procencie wypracować budżet danej gminy. Zastanawia mnie jedno: Dlaczego po wejściu tej ustawy w życie zostawiono strażom miejskim jeszcze 18 miesięcy, żeby one nadal tych kierowców gnębiły? Wiadomo, że straże miejskie nie ustawiają się tam, gdzie naprawdę są niebezpieczne miejsca, w pobliżu newralgicznych przejść czy takich skrzyżowań, gdzie należy wolniej jechać, koło szkół. One potrafią ustawić się tam, gdzie jest szeroko, gdzie jest dwupasmówka, gdzie każdy pojedzie te 70-80 km/h przy dozwolonej prędkości 50 km/h, bo mają gwarancję, że ci kierowcy zostaną ukarani. Dlaczego nie skrócono tego czasu do 3 miesięcy od wejścia ustawy w życie, żeby straże miejskie nie mogły już dokonywać tych pomiarów i żeby, za przeproszeniem, zajęły się porządkami? Bo one nawet z przysłowiową psią kupą nie potrafią sobie poradzić. Dziękuję. (Oklaski)