Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

5 punkt porządku dziennego:


Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy Kodeks wykroczeń oraz ustawy Prawo o ruchu drogowym (druk nr 3156).


Poseł Jacek Żalek:

    Dziękuję, pani marszałek.

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! (Gwar na sali) Niestety, zdaniem Klubu Parlamentarnego Sprawiedliwa Polska ten projekt nie zasługuje na dalsze prace w Wysokiej Izbie. Otóż projekt, po pierwsze, narzuca kary, które są absolutnie nieproporcjonalne do... (Gwar na sali)

    Wicemarszałek Wanda Nowicka:

    Przepraszam, panie pośle.

    Czy mogę prosić kółko po lewej stronie o ściszenie rozmów?

    (Głos z sali: Przepraszamy.)

    (Poseł Zbyszek Zaborowski: Ale jak można karać kierowcę konia?)

    Dziękuję bardzo.

    Poseł Jacek Żalek:

    Panowie Posłowie! Sprawa tylko z pozoru jest błaha, dlatego że, niestety, wchodzimy na tor rozumowania zakładającego, że karaniem jesteśmy w stanie wyegzekwować przestrzeganie prawa. Im surowsze prawo, tym większa skuteczność. Otóż tak nie jest. Najlepszym przykładem na to, że tak nie jest, jest potworny bałagan, jeżeli chodzi o kwestię umieszczania znaków drogowych.

    Proszę sobie wyobrazić, że na Podlasiu jest droga, na której obok siebie stoją znaki ograniczenia prędkości do 40 km/h i 60 km/h. Zważywszy na to, że niedawno uchwaliliśmy prawo, które pozwala po przekroczeniu prędkości o 50 km/h odebrać prawo jazdy kierowcy, zaraz się okaże, że po naszych drogach będą jeździć kierowcy bez uprawnień. Jeżeli ich wszystkich zaczniemy wsadzać do więzienia, to okaże się, że będziemy mieli taki sam przypadek jak z alimentami, że nagle w więzieniach będą siedzieli nie przestępcy, tylko ci, którzy kierują bez uprawnień.

    Dlaczego to jest tak absurdalne? Dlaczego założenia tego projektu ustawy, tej nowelizacji ustawy są tak absurdalne? Otóż dlatego, że chcemy walczyć z patologiami. Dzisiaj okaże się, że w świetle tych przepisów ta nowelizacja spowoduje - chodzi o § 2 w art. 94 Kodeksu wykroczeń - że poruszanie się pojazdem niedopuszczonym do ruchu będzie skutkowało takimi samymi sankcjami jak poruszanie się pojazdem bez uprawnień, a to właśnie oznacza możliwość aresztu i bardzo wysokiego ukarania. Co to oznacza? Jeżeli ktoś wjedzie na drogę przyczepką i nie sprawdzi, czy ma ona przeprowadzone badania techniczne, a okaże się, że nie jest ona dopuszczona do ruchu, i przejedzie 500 m, to może trafić do aresztu. Czy o to nam chodzi, żeby kary za wyjechanie przyczepką, która nie ma ważnych badań technicznych, były wyższe niż za spowodowanie wypadku pod wpływem środków odurzających czy alkoholu? Tutaj absolutnie została zachwiana proporcjonalność tych przepisów. Za dużo bardziej niedopuszczalne przewinienie będzie dużo łagodniejsza kara.

    Absolutnie nie możemy się na to zgodzić, że przyjmujemy taką logikę karania. Nie jesteśmy państwem policyjnym...

    (Głos z sali: Ależ jesteśmy.)

    To znaczy nie powinniśmy być, ale, niestety, jeżeli chodzi o przepisy ruchu drogowego, stajemy się coraz bardziej restrykcyjni, dlatego że jesteśmy coraz bardziej bezsilni, zamiast egzekwować przepisy dotyczące tego, żeby poprawnie określać, jaka ma być prędkość na drodze, żeby nie było takich absurdów, o których wspomniałem, jak oznakowanie, które wprowadza kierowcę w błąd i może skutkować tym, że dopuści się on przekroczenia prawa i w wyniku jakiegoś błahego przeoczenia straci uprawnienia.

    Wysoki Sejmie! Zważywszy na to, że jest to kolejny projekt ustawy, który wprowadza bardzo surowe sankcje i tak naprawdę zaczynam mieć obawy, czy chodzi o to, żeby rozwiązywać problemy, czy chodzi o to, żeby wykazać się - przepraszam, może to zabrzmieć cynicznie - żeby w wyniku tego mieć po prostu materiał do tego, żeby na ulotce wyborczej zaznaczyć swoją aktywność legislacyjną. Obawiam się, że upadamy. To jest dolegliwość wszystkich - tutaj trochę abstrahuję od tego projektu ustawy - w ostatnich latach, kiedy to rozwolnienie legislacyjne powoduje, że mamy wrażenie, że każdy z nas musi być autorem co najmniej kilku projektów ustaw, a jak nie pełnych ustaw, to co najmniej małych nowelizacji. Rzeczywiście z tych informacji, które chyba dzisiaj zostały opublikowane, dotyczących tego, ile przyjmujemy aktów prawnych, wynika, że w czasie transformacji przyjęliśmy siedmiokrotnie mniej aktów prawnych niż teraz. Przyjmujemy ich więcej, niż przyjmuje się w megabiurokratycznej Francji. (Dzwonek) Skutek jest taki, że będziemy pracować nad kolejnymi projektami, które nie rozwiązują problemu. Będzie to skutkowało tym, że będziemy mieli kolejne problemy, bo po raz kolejny trzeba będzie nowelizować przepisy prawa, żeby wyjść naprzeciw tym, którzy zostaną skrzywdzeni, a będą to osoby, które stracą pracę. Bardzo często jest tak, że kierowcy łapią punkty w wyniku przekroczenia prędkości i nagle się okazuje, że tracą uprawnienia, więc robią prawo jazdy za granicą. Dzisiaj bardzo często kierowcy zawodowi, żeby jeździć po polskich drogach, po prostu zdają egzaminy na prawo jazdy za granicą. Skutek będzie paradoksalny - osoba świetnie jeżdżąca, z dużym doświadczeniem straci te uprawnienia tylko dlatego, że będzie bardzo surowo karana, i wtedy nie będzie mogła prowadzić pojazdu na drogach, a osoby, które piły, piją i stwarzają zagrożenie, powodują wypadki - tak jak były bezkarne, tak będą bezkarne. Dziękuję.



Poseł Jacek Żalek - Wystąpienie z dnia 03 marca 2015 roku.


114 wyświetleń