Panie Marszałku! Pani Minister! Wysoka Izbo! Mówienie, jak państwo Elbanowscy, że polskie sześciolatki nie nadają się do szkoły, to obraza dla naszych dzieci, wychowujących je rodziców i nauczycieli, którzy w przedszkolach przygotowują je do edukacji szkolnej. Nasze sześciolatki są mądre i swoim poziomem intelektualnym i emocjonalnym nie odbiegają od swoich rówieśników z Anglii, Holandii, Szkocji...
(Poseł Beata Mazurek: Nie wszystkie.)
...Walii, Austrii, Belgii, Czech, Francji, Niemiec, Grecji, Węgier, Islandii, Irlandii...
(Poseł Dorota Arciszewska-Mielewczyk: Nic nie dotarło.)
...Włoch, Luksemburga, Norwegii, Portugalii, Rumunii, Słowacji, Słowenii, Hiszpanii czy Turcji, gdzie dzieci idą do szkoły w wieku 6 lat, a niekiedy nawet 5 lat. I to są dane bieżące, nie z roku 1998. (Dzwonek)
Do edukacji szkolnej przygotowują dzieci nauczyciele w przedszkolach. Rząd, czyli państwo polskie, w sposób znaczący wspomaga samorządy w tej kwestii. Sama dotacja celowa przekazana gminom na dofinansowanie zadań z zakresu wychowania przedszkolnego, w tym zajęć dodatkowych, wyniosła w 2014 r. 1,5 mld zł. Dlatego że bezpłatny dostęp do edukacji jest podstawą sprawiedliwości społecznej. A wnioskodawcy z uporem maniaka powtarzają, że polskie sześciolatki są mniej sprawne intelektualnie od dzieci ze zdecydowanej większości krajów europejskich.
Moje pytanie, pani minister: Czy nauczyciele przedszkoli diagnozują gotowość sześciolatków do podjęcia nauki w I klasie?
Mam jeszcze jedno pytanie, pani minister: Czy to prawda, że za rządów PiS w roku szkolnym 2006/2007 zlikwidowano 653 szkoły, a w roku 2011/2012 - 300 szkół, w tym sporo wygaszanych profilowanych liceów? Dziękuję. (Oklaski)
Posiedzenie Sejmu RP nr 88 Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz niektórych innych ustaw