Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

10 punkt porządku dziennego:


Pytania w sprawach bieżących.


Poseł Małgorzata Sadurska:

    Dziękuję bardzo.

    List pani minister edukacji narodowej Joanny Kluzik-Rostkowskiej skierowany do dyrektorów szkół publicznych w sprawie organizowanych przez Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej warsztatów ˝Zrozumieć media˝ jest skandaliczny, jest jawną szykaną uczelni. Jest to próba wywarcia nacisku na dyrektorów. To jest jasny przekaz: Zabrania się wam organizowania warsztatów medialnych w szkołach. To nieuprawniona ingerencja.

    Pytam więc, dlaczego minister edukacji narodowej przeszkadzają warsztaty ˝Zrozumieć media˝. Czy minister edukacji narodowej obawia się, że liczne grono młodzieży będzie potrafiło odnaleźć się w tym chaosie informacji medialnej, że będzie potrafiło wyłowić prawdziwy, często ukryty, sens przekazów informacyjnych, że będzie odporne na manipulacje, tak często obecne w mediach, że stanie się po prostu krytycznymi obserwatorami i świadomymi obywatelami? Dlaczego w działaniach minister edukacji narodowej nie ma równowagi, współmierności? Minister edukacji narodowej piętnuje Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej, bo ta wychodzi ze swoich murów, wychodzi do młodzieży, uczy, kształci, rozwija, otwiera oczy.

    Minister edukacji narodowej nie pisała natomiast listów do dyrektorów, żeby przestrzec ich przed szkodliwą działalnością tzw. seksedukatorów. Minister Kluzik-Rostkowska nie reagowała na alarmy rodziców, którzy protestowali, mówili, że nie zgadzają się na deprawację swoich dzieci, nie interweniowała, kiedy do szkół i przedszkoli wpychana była ideologia gender. Tym listem minister Kluzik-Rostkowska wpisała się w kolejną nagonkę na Radio Maryja i wszystkie dzieła przy nim wyrosłe. To już kolejna szykana. Ile jeszcze ich będzie? Dziękuję bardzo.


10 punkt porządku dziennego:


Pytania w sprawach bieżących.


Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej Joanna Berdzik:

    Panie Marszałku! Szanowni Państwo Posłowie! Rzeczywiście 9 lutego minister edukacji narodowej skierowała do szkół list - list spowodowany interwencjami rodziców w związku z nieprawidłowościami, które zostały stwierdzone w jednej ze szkół, która zorganizowała warsztaty dziennikarstwa ˝Zrozumieć media˝ realizowane przez Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.

    Sposób organizacji tych warsztatów był absolutnie skandaliczny. Szkoła popełniła bardzo wiele błędów podczas podejmowania tej inicjatywy. Przede wszystkim warsztaty dziennikarskie ˝Zrozumieć media˝ były organizowane pomiędzy godz. 9 a godz. 13.40, a więc w czasie przewidzianym na realizację szkolnego planu nauczania chemii, fizyki czy matematyki. Zajęcia te nie miały statusu zajęć obowiązkowych, w tym nie miały statusu zajęć dodatkowych, w związku z tym uczniowie klas liceum nie realizowali programu nauczania. Dyrektor szkoły nie miał zgody rodziców na przeprowadzenie tych warsztatów. W szkole w dniu realizacji warsztatów, a więc w czasie przeznaczonym na realizację zajęć dydaktycznych, nie było ok. 1/3 uczniów. Po zakończeniu warsztatów zajęcia przewidziane w szkolnym planie nauczania nie odbyły się. Dzieci poszły do domu. Dokumentacja przebiegu nauczania absolutnie nie umożliwiała monitorowania zajęć czy obecności uczniów podczas tych zajęć.

    Lista tych nieprawidłowości nakazała ministrowi edukacji narodowej postąpić odpowiedzialnie i przypomnieć szkołom o tym, w jaki sposób powinny realizować swoje statutowe zadania. Z tego też powodu został wystosowany list do wszystkich dyrektorów szkół, aby w trakcie realizacji różnych zajęć wykazywali się znajomością przepisów prawa i swoich obowiązków wobec uczniów i rodziców. List ten był także wskazaniem, w jaki sposób szkoły powinny współpracować z podmiotami zewnętrznymi, bo to wszystko, co pani poseł powiedziała o uczeniu dzieci krytycznego myślenia, o uwrażliwianiu dzieci na przekazy medialne, to de facto są zadania szkoły. To nauczyciel powinien to realizować, omówić te treści z uczniami. Oczywiście szkoły mogą się wspomagać w realizacji swoich programów nauczania współpracą z różnego rodzaju organizacjami i instytucjami czy stowarzyszeniami, ale w żadnym wypadku ta współpraca nie może naruszać praw uczniów, którzy uczęszczają do tej szkoły, do uczenia się chemii, fizyki i matematyki.

    Dodatkowo absolutnie nie zgodzę się z tym, że Ministerstwo Edukacji Narodowej postępuje niewspółmiernie wobec różnych podmiotów. W przypadku programu ˝Równościowe przedszkole˝ kuratorzy oświaty zostali zobowiązani do sprawdzenia, w ilu przedszkolach był realizowany ten program. Było ok. 7,5 tys. zapytań do szkół. Kuratorzy oświaty skontrolowali przedszkola, w którym był realizowany program, i okazało się, że w trakcie realizacji tego programu po prostu nie występowały żadne nieprawidłowości. Chciałabym państwu także powiedzieć, że tego rodzaju działania podejmujemy w każdej sytuacji, gdy dochodzi do interwencji rodziców, dokładnie tak jak zdarzyło się tutaj, ale akurat w tym przypadku w sposób ewidentny zostały naruszone przepisy prawa oraz prawo wszystkich uczniów do edukacji zgodnej z przepisami w tym zakresie. Jednocześnie chciałabym przypomnieć, że w każdym przypadku, kiedy Ministerstwo Edukacji Narodowej zajmowało stanowisko w związku z organizacją w szkole jakichkolwiek warsztatów czy jakichkolwiek inicjatyw, w swoich stanowiskach zwracało uwagę na konieczność uzyskania zgody rodziców i realizacji działań tak, aby zachowane zostały wszystkie zasady organizacji pracy szkoły. W każdym przypadku, w którym rodzice podejmują taką interwencję, wskazując nam na nieprawidłowości, my reagujemy. Ten przypadek jest przypadkiem ewidentnym, wręcz takim, powiedziałabym, na którego bazie można było pokazać dyrektorom, w jaki sposób nie powinny być organizowane warsztaty w szkole. Dziękuję bardzo. (Gwar na sali)


10 punkt porządku dziennego:


Pytania w sprawach bieżących.


Poseł Maciej Małecki:

    Dziękuję bardzo.

    Pani Minister! Informuję panią, że w swojej wypowiedzi nie przedstawiła pani całej prawdy. Proszę mi odpowiedzieć, czy takie działania, jak te podejmowane przez dyrektorów szkół związane z organizowaniem warsztatów ˝Zrozumieć media˝, mieszczą się w podstawie programowej wiedzy o społeczeństwie.

    Proszę odpowiedzieć, czy jest pani również tak samo pryncypialna, kiedy młodzież wychodzi w godzinach lekcyjnych do kina, teatru czy na spotkania poza szkołą. Czy wtedy również przestrzega pani dyrektorów, grozi im w związku z tym, że nie realizują podstawy programowej w zakresie fizyki, chemii i innych przedmiotów? Proszę wyjaśnić, według jakich procedur postąpiła pani, wysyłając list do szkół. List nie jest formą instruowania dyrektorów, list jest formą szykanowania i napiętnowania jednej konkretnej uczelni. Proszę o kopię korespondencji z uczelnią z Torunia, korespondencji wyjaśniającej tę sprawę, czy próbowała pani dotrzeć do prawdy po drugiej stronie. Czy były działania także w tych przypadkach, o których wspomniała pani poseł Sadurska, a których pani do tej pory nie wyjaśniła?


10 punkt porządku dziennego:


Pytania w sprawach bieżących.


Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej Joanna Berdzik:

    Panie Marszałku! Szanowni Państwo Posłowie! Jeśli chodzi o to, czy uczniowie mogą chodzić do kina, teatru, na zajęcia pozalekcyjne bądź też uczestniczyć w różnych wydarzeniach poza szkołą, to oczywiście mogą, byleby tylko było to zorganizowanie zgodne z przepisami prawa, które dają dyrektorom bardzo jasne wytyczne, jak mają postępować w takich przypadkach. List ten w żadnym wypadku nie mówi o tym, że teraz uczniowie nie mogą chodzić do kina. Jeśli repertuar w kinie mieści się w programie nauczania szkoły i dyrektorzy szkół oraz nauczyciele uważają za celowe uczestnictwo dzieci w takich pokazach filmowych, absolutnie nie ma żadnego zakazu w tym zakresie. My w tym liście zwracamy uwagę, że wszystkie działania szkoły powinny być nacechowane troską o bezpieczeństwo uczniów, o możliwość uczestniczenia wszystkich uczniów w zajęciach, zwłaszcza w zajęciach organizowanych od godz. 8 do godz. 14, który to czas przeznaczony jest na realizację podstawy programowej. Jak powiedziałam wcześniej, 1/3 uczniów w tych zajęciach w ogóle nie uczestniczyła. Mówimy o tym, że gdyby nawet uznać, że były to zajęcia pozalekcyjne, a więc konieczne do realizacji po południu, to powinna być na nie zgoda rodziców uczniów uczestniczących w tych zajęciach. Tego tutaj brakowało. Szanowni państwo, jeśli chodzi o to, czy warsztaty mieszczą się w podstawie programowej czy nie, to ocenia dyrektor szkoły.

    (Poseł Maciej Małecki: No to dlaczego...)

    Jeżeli dyrektor szkoły ocenia, że jakieś warsztaty...

    Wicemarszałek Jerzy Wenderlich:

    Przepraszam, pani minister.

    Proszę zatrzymać pomiar czasu.

    Chciałbym uprzejmie prosić panią poseł Sadurską i pana posła Małeckiego, by umożliwili pani minister udzielanie odpowiedzi.

    Dziękuję bardzo.

    Widzę po twarzach, że państwo spełnicie moją prośbę.

    (Poseł Małgorzata Sadurska: Ale my chcemy wiarygodnej odpowiedzi.)

    Dziękuję państwu serdecznie.

    Rozumiem, że teraz tym milczeniem stwarzacie państwo możliwości udzielenia dalszej części odpowiedzi.

    Proszę włączyć pomiar czasu.

    Proszę panią minister o kontynuowanie odpowiedzi.

    Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej Joanna Berdzik:

    Dyrektor szkoły, podejmując decyzję o tym, z jakimi instytucjami, z jakimi stowarzyszeniami współpracuje, jakie inicjatywy wspiera, musi, po pierwsze, porozmawiać na ten temat z rodzicami i nauczycielami i, po drugie, zorganizować to tak, aby nie było żadnych wątpliwości, czy te zajęcia są zorganizowane w sposób właściwy. Akurat w tym przypadku takie wątpliwości były. Dlatego też, jak powiedziałam wcześniej, list ministra edukacji narodowej spowodowany był interwencją rodziców. Powtarzam jeszcze raz, to dyrektor szkoły decyduje, czy określone warsztaty wspomagają proces edukacyjny realizowany przez niego, czy nie.

    Pani minister edukacji narodowej ma prawo w każdym momencie wystosować list do dyrektorów szkół i to oni są jej partnerami w tej rozmowie, dlatego że to oni są właściwi do tego, aby organizować pracę szkoły. Oczywiście powinni to robić w sposób autonomiczny, ale szanując prawa uczniów i rodziców do współdecydowania o tym, co się w szkole dzieje. Dziękuję bardzo.



Małgorzata Sadurska, Maciej Małecki i Andrzej Jaworski - pytanie z 19 lutego 2015 r.

Posiedzenie Sejmu RP nr 87 Pytania w sprawach bieżących. Posłowie Małgorzata Sadurska, Maciej Małecki i Andrzej Jaworski - PiS w sprawie listu Ministra Edukacji Narodowej szykanującego Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu


50 wyświetleń

Zobacz także: