Bardzo dziękuję.
Pani Marszałek! Pani Minister! Panie Posłanki i Panowie Posłowie! Kwestia opcji walutowych to problem dość złożony. Pewnie ta dyskusja, którą za chwileczkę odbędziemy, też tego będzie dowodziła. Chciałbym przypomnieć, ale pewnie wszyscy pamiętamy, początek roku 2008, kiedy to nasza waluta była wyjątkowo silna. Za dolara płaciliśmy wtedy ok. 2 zł, za franka szwajcarskiego, za euro niewiele ponad 3 zł, 3,20 zł. Przypominał o tym pan poseł Łopata, pan poseł wnioskodawca. W tym czasie wiele polskich rodzin zaciągnęło kredyty w walutach obcych, głównie we frankach szwajcarskich. Polskie firmy zaś, zwłaszcza eksporterzy, miały problem również ze wzmacnianiem się złotówki. I tu pojawiła się taka sytuacja, że niektóre firmy zaczęły zawierać umowy z bankami na tzw. opcje walutowe. Miały one zabezpieczyć te firmy przed dalszym umacnianiem się złotówki. Ale pojawiły się także firmy, które chciały na tym mechanizmie po prostu zarobić. I dopóki złotówka rosła, zarabiały. Gdy polska waluta osłabła, znalazły się w bardzo trudnej sytuacji. Jak mówił pan poseł Łopata, pan poseł wnioskodawca, organy nadzoru w niektórych krajach, między innymi w USA i w Wielkiej Brytanii, ukarały niektóre banki za manipulowanie kursami wymiany walut. Chciałbym spytać: Na czym polegały te manipulacje i czy one były podobne do sytuacji, która miała miejsce w Polsce? Bo rzeczywiście niektóre z tych banków działały i działają również (Dzwonek) dzisiaj w naszym kraju. Dziękuję bardzo.