Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

13 punkt porządku dziennego:


Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy Kodeks wyborczy (druk nr 2873).


Poseł Grzegorz Schreiber:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Chciałbym na wstępie podziękować za tę dyskusję, za wiele merytorycznych, ciekawych głosów odnoszących się zarówno do projektu, jak i do tego, czego w projekcie nie ma, a co mogłoby się w nim dzięki dalszym nad nim pracom znaleźć.

    Pozwolę sobie oprócz tych podziękowań skierować kilka słów do tych, którzy odnieśli się do tego projektu szczególnie w wystąpieniach klubowych, jak również później w zadawanych pytaniach. Na samym wstępie starałem się państwu wytłumaczyć - kilka minut o tym mówiłem - jak doszło do powstania tego projektu. Wbijałem, na ile mogłem, to - nie wiem, może zrobiłem to za mało czytelnie - że ten projekt został złożony przez Prawo i Sprawiedliwość w sierpniu tego roku, a nie dzisiaj, po wyborach samorządowych. Na projekcie widnieje data jego wpływu, więc niezależnie od moich słów powinno to być znane. Próbowałem to państwu przekazać jasno i dobitnie, wielokrotnie to podkreślałem i prosiłem, żeby się do niego nie odnosić jak do projektu, który jest odpowiedzią na błędy czy sytuacje, które wystąpiły podczas wyborów samorządowych, bo po prostu tego ten projekt nie mógł zawierać.

    W tym projekcie jednak przewidziano niektóre rzeczy. I ten państwa głos, który płynął w czasie tej debaty, był wielokrotnie powtarzany, oznaczać może, że jednak dostrzegliście państwo walory tego projektu, że projekt przewidział te rzeczy, które wydarzyły się podczas wyborów samorządowych, i uznaliście, że skoro przewidział, to być może został on zredagowany już po wyborach samorządowych. Padały tu takie określenia, że jakoby rozpoczął się wyścig szczurów. Teraz jeden z posłów w wystąpieniu klubowym, mówiąc o tym projekcie, sugerował, że to właśnie po wyborach samorządowych taki wyścig jakoby miał się rozpocząć. Nie, szanowny panie pośle, myśmy ten projekt przygotowali po wyborach europejskich. Niestety wiele z naszych spostrzeżeń, wiele z naszych propozycji jakby przewidziało te okoliczności, te wydarzenia, które miały miejsce w wyborach samorządowych. Zdumiewająca była wypowiedź przedstawiciela klubu PSL, który jakby kompletnie nie mógł zrozumieć, że taka jest kolejność wydarzeń i zamienił się nawet w jakiegoś psychoanalityka odnoszącego się do takich czy innych zachowań, jakie miały miejsce po wyborach samorządowych. Trudno z tego typu retoryką polemizować.

    Niestety jest jeszcze druga grupa osób wypowiadających się w tej debacie i to zupełnie zaskakująca grupa osób, która dokonała tutaj, powiedziałbym, bezprecedensowego ataku na prawo funkcjonujące w tak skądinąd lubianej przez tych samych posłów Unii Europejskiej. Nie sposób zrozumieć, jak to jest możliwe, żeby posłowie Platformy Obywatelskiej ustami choćby przedstawiciela tej formacji posła Witczaka wygłaszali tak antyeuropejskie tezy. To rzecz niebywale skandaliczna. Mam nadzieję, że władze partii pana Witczaka odpowiednio ustawią go do szeregu, bo jest rzeczą nieprawdopodobną, żeby tak proeuropejska formacja drwiła z praw obowiązujących w krajach Unii Europejskiej. Jak to możliwe, żeby atakować system wyborczy obowiązujący w takich krajach, jak Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Hiszpania, Portugalia? Poseł Witczak przypuścił tu z tej trybuny sejmowej taki atak, że jest to zupełnie zaskakujące. Ja już nie powiem o Radzie Europy, bo to może nie jest, jego zdaniem, tak do końca europejska instytucja, choć wydaje mi się, że jednak jest. Kompletnie zignorował też kodeks dobrych praktyk wyborczych, również wyrażając się o jego założeniach w sposób lekceważący. Ten ton podchwyciło jeszcze paru innych posłów.

    Pozwólcie państwo, że do takich antyeuropejskich wystąpień nie będę się tutaj odnosił, chyba że mam powtórzyć państwu raz jeszcze, że to, co jest zawarte w naszym projekcie, dokładnie odpowiada standardom obowiązującym w wielu krajach Unii Europejskiej. W wielu krajach Unii Europejskiej przedstawiciele parlamentu wybierają przedstawicieli do tego centralnego organu wyborczego. Tak po prostu jest. I wy dzisiaj mówicie, że to jest skandal, że my chcemy upolitycznić centralny organ wyborczy, wprowadzając jako parlament sędziów do tego gremium. Dalibóg, nie mogę tego inaczej nazwać jak właśnie jakąś fobią antyeuropejską pana posła Witczaka.

    To politykierstwo, jak rozumiem, prawdopodobnie wynika z błędów. Mogę to raz jeszcze powtórzyć i sprostować te błędy, które miały miejsce. W naszym projekcie, Wysoka Izbo, nie ma zapisów dotyczących tego, aby politycy byli kierowani do Państwowej Komisji Wyborczej. Proszę dokładnie przeczytać projekt. Zresztą to padło już też w ramach dyskusji, która się odbyła później. W naszym projekcie wyraźnie podkreślamy to, że kluby parlamentarne desygnują do Państwowej Komisji Wyborczej sędziów - tak tam jest napisane, szanowni państwo - a nie polityków. Zresztą powiem szczerze, że wydaje mi się, iż nawet taki zapis jest zbyt daleko idący, ponieważ w wielu krajach europejskich, o czym muszę państwu powiedzieć, nawet tego wymogu nie ma. Socjologowie, inni naukowcy w randze profesorów mogą zasiadać w centralnej komisji wyborczej. Nie ma wymogu, żeby to byli sędziowie. Myśmy, żeby nie było gwałtu, rety z waszej strony, tak to zapisaliśmy. Dobrze, niech to będą sędziowie, ale niech to będą sędziowie tak jak do innych ciał, do Trybunału Konstytucyjnego, Trybunału Stanu, rekomendowani przez kluby parlamentarne. Toż przecież to jest normalna prawidłowość. Co, tam nie ma polityki, tamci kandydaci nie są upolitycznieni, a ci są?

    Wysoka Izbo! Były takie dwa, powiedziałbym, ogólne trendy w tej dyskusji. Chodzi o ten, który odnosił się do projektu, jakby zakładając, że on był zgłoszony po wyborach samorządowych, a nie był. Pojawiało się wiele różnych dziwnych sugestii, do których się nie będę odnosił. Odniosłem się już do antyeuropejskich wystąpień posłów Platformy, choć nie tylko Platformy, bo przedstawiciel innej partii też takie poglądy głosił.

    Jest trzecia grupa głosów, które bym nazwał głosami postulatywnymi. Wiele z pań i panów posłów pytało o to, podnosiło sprawę tego, czy projekt nie mógłby w jakimś szerszy zakresie pewnych rzeczy normować, tego, jak karty mogą wyglądać, jak może wyglądać sposób liczenia głosów, ile urn może być w lokalu. To są wszystko jak najbardziej słuszne postulaty. Te kwestie się nie znalazły w tym projekcie. Pewnie najbardziej ujawniła się potrzeba takich zapisów w wyborach samorządowych. Oczywiście przygotujemy również takie zmiany kodeksu wyborczego, które te propozycje państwa uwzględnią, aczkolwiek nie uczyniliśmy tego po majowych wyborach europejskich, bo tam aż tak mocno te potrzeby się nie zaznaczyły.

    Oprócz tych postulatywnych pytań pojawiły się wreszcie pytania, które odnoszą się do samego projektu i na które w kilku słowach też postaram się odpowiedzieć. Tak, chcielibyśmy, aby udział przedstawicieli partii politycznych w obwodowych komisjach wyborczych - i tak to zapisaliśmy w tym projekcie - był taki, żeby kluby parlamentarne mające powyżej 15 członków miały swoich przedstawicieli w każdej komisji. I tu znowu odsyłam do kodeksu dobrych praktyk wyborczych, europejskiego kodeksu, który mówi, że takie prawa większe ugrupowania polityczne, większe frakcje parlamentarne powinny mieć. Nie ma tutaj żadnej niezgodności z tego typu rekomendacjami, wręcz są one w naszym projekcie podkreślone.

    Kwestia kamer to jest kwestia, która była na różne sposoby podnoszona. Z jednej strony, podnoszono, że jest to jakoby antykonstytucyjne działanie, z drugiej, padały pytania o to, jak te kamery mają być zainstalowane. No, Wysoka Izbo, oczywiście moglibyśmy wszystkie dokładne wyznaczniki tego, jak to powinno wyglądać, podać w ustawie. Nie wydaje mi się jednak, że tak być powinno. Po to właśnie ma być Państwowa Komisja Wyborcza w tym składzie, na którym nam zależy, żeby to ona takie warunki ustaliła, żeby to ona określiła warunki umieszczenia kamer w obwodowych komisjach wyborczych, tak aby nie naruszać z jednej strony konstytucyjności, zapewniać pewną anonimowość ludziom, którzy wchodzą do lokali, ale z drugiej strony jednocześnie pokazywać pracę komisji wyborczej w pełnym wymiarze. To, czy to będzie tak, jak - o czym tu jeden z kolegów posłów wspominał - jest w jednym z krajów, że to będzie jedna kamera nad urną, druga nad komisją, to są szczegóły, których naprawdę nie powinniśmy chyba regulować w drodze ustawy. One powinny być właśnie uregulowane przez Państwową Komisję Wyborczą. Czy będą na to pieniądze? Już padła w zasadzie odpowiedź na to pytanie. Demokracja kosztuje. Jeżeli wychodzimy z założenia, że nie chcemy na demokrację przeznaczyć dodatkowych środków finansowych, to już jesteśmy o krok od żądania wprowadzenia dyktatury, a więc te antyeuropejskie wystąpienia państwa łączą się z takim również bardzo antydemokratycznym głosem czy apelem, jeżeli tak to można rozumieć.

    Jeden z posłów pytał, jak mają być dobierani członkowie Państwowej Komisji Wyborczej, gdy ta liczba będzie czy to większa, czy to mniejsza. W taki właśnie sposób, w jaki dzisiaj wybieramy w Sejmie przedstawicieli do tych ciał, o których tutaj już kilka razy mówiłem. W tamtych przypadkach też nie ma określonych wprost dokładnych proporcji. Ustala to parlament. Chodzi generalnie o to, żeby każda frakcja parlamentarna miała swojego przedstawiciela w PKW. Czy będzie ich dwóch, jeśli będzie mniejsza liczba tych frakcji, czy będzie po jednym przedstawicielu, jeżeli będzie tych frakcji sześć, być może trzeba będzie to dostosować i nie wykluczałbym takiej poprawki, która mówiłaby, że po prostu wszystkie mają mieć po przedstawicielu, dlatego nie powinniśmy normować tego liczbą dziewięciu osób. To są rzeczy wtórne, które można ustalić na poziomie dyskusji w komisji.

    Jeden z panów posłów pytał, czy nie powinno być tak, aby każdy mąż zaufania otrzymał kopię protokołu. I znowu mamy takie głosy, powiedziałbym, antydemokratyczne, które mówią, że po co dawać to mężom zaufania, przecież był, to widział, po co ma jeszcze cokolwiek dostać. Mamy też głos posła, który pyta, czy tak powinno być. Tak, tak powinno być. To znowu jest zgodne z kodeksem dobrej praktyki wyborczej, to znowu jest zgodne z tymi zaleceniami, które Rada Europy przekazuje w swoim dokumencie. Tak wpisujemy to do naszego projektu ustawy. Każdy powinien zakończyć pracę w komisji właśnie z kopią protokołu. Tak powinno być.

    Ograniczanie dostępu do informacji to już jest wymiar, powiem szczerze, naprawdę... Jeżeli nawet powiecie państwo, że z pewną ironią wypowiadałem się, mówiąc o ataku na europejskie systemy wyborcze, to w tym przypadku nawet trudno inaczej to nazwać. Przecież pan poseł Witczak wprost mówi: odebrać prawo obywatelom do informacji. Przecież wprost tak mówi, tak? Mówi: Po co chcecie zmieniać to, żeby informacja była na lokalu wyborczym? Czy państwo uczestniczyliście w tych wyborach w jakikolwiek sposób, nie widzieliście tych ludzi odchodzących od lokalu wyborczego, do którego przychodzili dziesiątki lat, a oto wójt czy burmistrz zamknął im ten lokal wyborczy? I pan poseł ośmiela się mówić, że ten człowiek miał obowiązek dowiedzieć się tego, nie wiem, z telewizji, z ogłoszenia, które pan wójt dał w jakiejś gazetce?

    Szanowni Państwo! Przecież to jest obowiązek władzy: dotrzeć z informacją do obywatela. Jeżeli obywatel, wyborca, który podchodzi do tego budynku, w którym była jego komisja wyborcza, ma na tym budynku informację - o tym mówi nasza poprawka - że tej komisji już dzisiaj w tym miejscu nie ma, ale jest w innym, a także jest podany adres, to jest to dla państwa za dużo, to jest to rzecz, która wykracza poza wasze normy dotarcia z informacją do obywateli?

    (Poseł Jarosław Zieliński: Wprost skandal!)

    (Głos z sali: Skandal, ja też uważam, że skandal.)

    Po prostu niewiarygodne.

    Gdzie kamery, jak ma wyglądać rejestracja... Szereg pytań próbowałem pogrupować, tak że myślę, że każdy spośród państwa otrzymał odpowiedź.

    Poseł Kłopotek. Czekamy na rozstrzygnięcia sądowe, nie będziemy teraz rozpatrywać żadnych projektów, bo nie potrzebujemy tego. Jak można mylić podstawowe rzeczy? Przygotowaliśmy projekt po wyborach europejskich, nie teraz. Nie jest to żaden wyścig szczurów. Chcemy dotrzeć do opinii publicznej, chcemy zaapelować do Wysokiej Izby, żebyśmy usiedli nad projektem, który wprowadza pewne dodatkowe elementy demokracji do systemu wyborczego. Chcemy to zrobić, a państwo mówicie: nie. Apeluję do Wysokiej Izby o podjęcie dalszych prac nad tym projektem i nieatakowanie go z tak antydemokratycznych, antyeuropejskich pozycji. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Grzegorz Schreiber - Wystąpienie z dnia 04 grudnia 2014 roku.


40 wyświetleń

Zobacz także:




Zobacz także:








Poseł Grzegorz Schreiber - Wystąpienie z dnia 24 czerwca 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 97 Sprawozdanie Komisji o uchwale Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Grzegorz Schreiber - Wystąpienie z dnia 09 lipca 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 97 Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy –...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Grzegorz Schreiber - Wystąpienie z dnia 21 lipca 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 97 Sprawozdanie Komisji o uchwale Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Grzegorz Schreiber - Wystąpienie z dnia 21 lipca 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 97 Sprawozdanie Komisji o uchwale Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy