Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Drodzy posłowie koalicji, posłuchajcie sami siebie. Czy naprawdę nic się nie stało? Krajowe Biuro Wyborcze, Państwowa Komisja Wyborcza wydawały przed wyborami sprzeczne i wzajemnie wykluczające się komunikaty. W końcu wygląd i wyposażenie lokali wyborczych. Zapraszam do Wrocławia, do mnie. Pokażę, jak wyglądają lokale wyborcze w tak dużym mieście. W końcu sposób liczenia głosów. To jest niedopuszczalne, nie do zaakceptowania, aby członkowie obwodowej komisji wyborczej dzielili się na podgrupy podczas liczenia głosów. To jest niedopuszczalne, to musi być skodyfikowane w odpowiedniej ustawie. To, co chyba najbardziej mnie bulwersuje, o czym dowiedziałem się z mediów, dotyczy tego, że karty do głosowania były drukowane w województwach. Nie były centralnie drukowane, tylko w województwach. Nie były to druki ścisłego zarachowania. Okazywało się, że były to karty, które tak naprawdę miały dużo braków. Sam interweniowałem w dwóch czy trzech miejscach we Wrocławiu, gdzie okazywało się, że nie było listy Prawa i Sprawiedliwości na karcie do głosowania. Nikt za to nie ponosi odpowiedzialności. Czy to jest w porządku? (Dzwonek)
(Poseł Anna Paluch: Tak jest, tak było.)
Jeszcze jedno. Okazuje się, że obwodowa komisja wyborcza nie raczyła poinformować miejskiej komisji wyborczej, komisarza wyborczego o felernych kartach do głosowania. Musiał to zrobić pełnomocnik wyborczy Prawa i Sprawiedliwości. Takie są mechanizmy, jeżeli chodzi o funkcjonowanie wyborów w Polsce.
Szanowni Państwo! Jeżeli nie poprawimy procesu wyborczego, to nadal będzie trwał proces utraty zaufania Polaków do organów państwa. To jest zatrważające. Dziękuję. (Oklaski)