Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

14 punkt porządku dziennego:


Informacja Rady Ministrów o zadaniach polskiej polityki zagranicznej w latach 2014-2015.


Minister Spraw Zagranicznych Grzegorz Schetyna:

    Panie Marszałku! Szanowni Państwo! Wysoka Izbo! Ta formuła jest trochę niewdzięczna, bo trudno dokładnie odpowiedzieć na tak dużą liczbę pytań, więc jeśli chodzi o te, na które nie odpowiem, oczywiście czuję się zobligowany, żeby odpowiedzieć pisemnie, i będziemy to robić bardzo szybko, w ministerstwie na pewno to zrobimy.

    Może zacznę od pytań pana posła Szczerskiego. Tak? Czy rozmawia pan jeszcze? Już pan kończy. Zarzut o brak oświadczeń Trójkąta Weimarskiego. Powiem po kolei, a zacznę od tych spraw, bo wprost zostało powiedziane, że nie było żadnej aktywności Trójkąta Weimarskiego w sprawie Ukrainy. Oświadczenie było. Jest tutaj, mam je przed sobą. Jest to oświadczenie z 31 marca 2014 r., kiedy to trzech ministrów spraw zagranicznych spotkało się w Berlinie w sprawie Ukrainy przed obradami ministrów spraw zagranicznych NATO. Oświadczenie mówi o misji OBWE na Ukrainie, aneksji Krymu, solidarnej europejskiej odpowiedzi na kryzys, umowie stowarzyszeniowej Ukrainy z Unią Europejską. Tak że je mam i służę, mogę je przekazać.

    Dlaczego zabrakło nam odwagi, by postawić weto na posiedzeniu Rady Europejskiej w sprawie pakietu klimatyczno-energetycznego i zaproponować opt-out dla Polski? Było też pytanie o to, czy konkluzje oznaczają wzrost cen energii oraz czy zamykają drogę wzrostu polskiemu przemysłowi. Weto. To jest jasne, że weta używa się wtedy, kiedy nie ma innego wyjścia, kiedy trzeba zablokować. Przypomnę, że to już jest ostatni czas, kiedy głosy będą liczone w ten sposób. Trzeba sobie zdawać z tego sprawę, chcąc uprawiać skuteczną politykę. Weto nie jest celem samym w sobie. Jest tu różnica między klubami w Polsce, różnica polityczna. Wiem, że największy klub opozycyjny uważa inaczej. Te negocjacje zostały wykorzystane bardzo, bardzo dobrze. One były trudne i udało się z nich wydobyć tyle, ile mogliśmy. Więcej naprawdę nie można było. Uważam, że to jest sukces, i mówię o tym wprost. Weto dla weta nie byłoby żadnym sukcesem, sprawa by wróciła w gorszym dla nas wydaniu.

    Nie musieliśmy wetować porozumienia, nie nakładano na Polskę żadnych dodatkowych obciążeń redukcyjnych w porównaniu do tych już istniejących. Polsce udało się wynegocjować możliwość kontynuacji przyznawania darmowych uprawnień dla polskiej energetyki do 2030 r. i to jest swoisty kompromis opt-out. Uprawnienia te są dodatkową zachętą do planowania inwestycji w Polsce, będą więc znacznym impulsem rozwoju polskiej gospodarki. I to jest sukces.

    Pytanie o konieczność wykorzystania klauzuli rewizyjnej w przyszłym roku w odniesieniu do pakietu klimatyczno-energetycznego 2030 to następne pytanie. Polska od początku zabiegała o uwzględnienie klauzuli rewizyjnej w konkluzjach Rady Europejskiej. Mogę zapewnić pana posła, że Polska nie omieszka ich wykorzystać, jeśli polityka klimatyczno-energetyczna Unii będzie odbiegać od ustaleń Rady Europejskiej z października bieżącego roku. Będziemy wnosić, aby Rada Europejska oceniła wyniki konferencji klimatycznej, szczytu klimatycznego w Paryżu w przyszłym roku i uwzględniła te działania. Jeżeli reszta świata nie będzie zdolna do podjęcia tak ambitnych zobowiązań dotyczących redukcji gazów cieplarnianych, jakie podejmuje Unia Europejska, będziemy za obniżeniem ambicji europejskich.

    Kampania promująca członkowstwo Polski w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Mówiłem o tym bardzo wyraźnie, to jest cel. Możemy wracać do tego, że kiedyś, w czasie polskiej prezydencji nie wykorzystaliśmy tej szansy, ale to historia. Dzisiaj rzeczywiście angażujemy się i będziemy nad tym pracować. Jest spora szansa. Prowadzimy dużo rozmów i spory lobbing w tej sprawie. Polska kandydatura do Rady Bezpieczeństwa na lata 2018-2019 to dla nas priorytetowa sprawa, jeśli chodzi o skuteczność polityki. Intensywnie nad tym pracujemy, uważam, że z wielkimi szansami na sukces.

    Trzeba szukać partnerów politycznych na świecie, za mało jest nas w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Trudno na to odpowiadać. Mówiłem o tym, starałem się mówić o tym, co udaje nam się robić, o planie pracy, aktywności, o Mediolanie, obecności pani premier Kopacz, wielu rozmowach bilateralnych, także rozmowie z premierem Chin. Nasza obecność. Mówiłem o tym, mówiłem o formule 16+1, czyli 16 krajach środkowoeuropejskich i Chinach, z bardzo mocnym akcentem na to, że pomysł tych konsultacji jest nasz. Uważam, że jest to bardzo dobra droga i zawsze będę to podkreślał.

    Jeśli chodzi o sprawy wschodnie, o to, czy jakieś scenariusze rozgrywają się obok nas, powiem, że na całe szczęście nie jesteśmy zaangażowani w konflikt na Ukrainie, we wschodniej części Ukrainy. Angażujemy się, tak jak możemy, żeby minimalizować związane z nim straty, ale ten konflikt jest. Fizycznie możemy angażować się tylko w to, żeby wypełniać punkty porozumienia mińskiego, abyśmy mogli mieć pewność, że nie będzie więcej ofiar. Uważam oczywiście, że ta sprawa będzie wracać i tutaj potrzebny jest nowy pomysł. Będę się upierał, że nawet największe nasze zaangażowanie nie wystarczy, żeby tę sprawę skutecznie rozwiązać. Tu potrzebny jest głos całej Unii Europejskiej i może lepiej powiedzieć: całego wolnego świata.

    Mówił pan o tym, żeby stać się latarnią dla południowego Kaukazu. Robimy to i cały plan, projekt Partnerstwa Wschodniego temu miał służyć. Z różnych powodów tempo tej drogi wielu różnych krajów jest różne, my na to nie wpłyniemy, tak będzie. Uważam, że ta droga powinna być otwarta, powinniśmy pilnować, żeby możliwości były te same, trzeba, żebyśmy oczywiście angażowali się, nakłaniali, ale czy te szanse zostaną wykorzystane, to zależy od poszczególnych krajów. Jak wiemy, wybierają czasami inne warianty, przykład Armenii jest bardzo symptomatyczny.

    Postulat odbudowy Grupy Wyszehradzkiej. Otóż byłem z drugą wizytą w Pradze tak naprawdę, żeby podkreślić, że to ma sens. Silna Grupa Wyszehradzka, powiem więcej: z nową energią, ze skutecznym znalezieniem wspólnoty rozumienia i spojrzenia politycznego, to jest klucz. Im silniejsza Grupa Wyszehradzka, im silniejsza nasza w niej pozycja, w sposób naturalny, ze względów geograficznych, ludnościowych, jest na to zawsze wielka szansa, tym jesteśmy silniejsi w Unii Europejskiej, to jest oczywiste. Wiem, że są różnice i rozmawiamy o tym, mówię, przekonuję partnerów wyszehradzkich: szukajmy tego, co wspólne, jeżeli różnią nas relacje z Rosją czy stosunek do Rosji, szukajmy tego, co możemy zrobić wspólnie, np. pomoc dla Ukrainy. Znajdujemy porozumienie, ale nie jest to prosta zgoda. Są rzeczy, które nas różnią, ale jak powiedziałem, zbyt dużą wartością jest Wyszehrad, zbyt dobrym jest narzędziem w polityce regionalnej i europejskiej, żeby z niego nie skorzystać, żeby go zostawić. Uważam, że to byłby błąd, i wiem, że będzie trudne, żeby go ożywiać, żeby go motywować, żeby dodawać energii, pokazywać, że może być grupą, że może mówić, może opisywać rzeczywistość w podobny sposób. Warto to robić.

    I oczywiście to, o czym w tym kontekście wzmiankowałem, wspólna polityka energetyczna. Interkonektory, nie lekceważyłbym tego, bo jednak projekt terminalu w Świnoujściu plus interkonektory północ - południe dają szansę, możliwość dywersyfikacji źródeł gazu i dają podmiotowość energetyczną, czyli polityczną, w perspektywie. Nie lekceważyłbym tego, bo wiem, rozmawiałem ze Słowakami, jak bardzo im zależy na tym, żeby mieć taką możliwość zapewnioną. Będziemy to robić.

    Format normandzki, dlaczego Weimar nie był wystarczający, żeby rozwiązać sprawy ukraińskie. Nic nie było wystarczające, żeby wtedy to zrobić. Rzeczywiście w najważniejszym momencie, mówiłem o tym, o obecności w połowie lutego, kiedy ludzie ginęli na Instytuckiej i na Hruszewskiego, to ministrowie Trójkąta Weimarskiego zdecydowali o tym, że ludzie przestali ginąć, że doszło do przełomu politycznego. Później wariant normandzki, nieskuteczny politycznie, niczego nie przyniósł tak naprawdę. Jeżeli mówimy o Mediolanie, to Mediolan był tak naprawdę kontynuacją pomysłu normandzkiego, tak się stało, z jakim skutkiem, pan poseł wie, ja także. Teraz jest pytanie, co będzie dalej, kto będzie uczestniczył w rozmowie, jak będzie skonstruowany ten dialog. To jest sprawa, która staje przed nami, przed europejską społecznością, przed Unią Europejską, przed Federicą Mogherini. Powiedziałem dzisiaj: jesteśmy otwarci, chcemy się angażować, bo uważamy, że nasze doświadczenie, wspólna historia predestynuje nas do tego, żeby pomóc, żeby być użytecznym, żeby ułatwić znalezienie porozumienia.

    Zagraniczna polityka energetyczna, o tym mówiłem. Świnoujście, dywersyfikacja źródeł. Kontrakt podpisany z Katarem na niecałe 1,5 mld gazu rocznie, jest jeszcze miejsce, możemy przyjąć do 5 mld m3 gazu rocznie. Rozmawiamy ze Stanami, z partnerami amerykańskimi, kanadyjskimi i australijskimi w tej sprawie. Wydaje się, że to jest ważna rzecz i jest to coś interesującego dla partnerów Europy Środkowej. Wiadomo, że to jest oferta, że to jest coś konkretnego. Jesteśmy bliscy, żeby skończyć ten terminal. Przy zakończeniu tych wariantów i wariantu interkonektorów będziemy mogli mówić rzeczywiście o bezpieczeństwie energetycznym, nie tylko dla Polski, ale dla całego regionu.

    Znaczenie Bałtyku, współpracy z krajami nordyckimi, mówiłem o tym dużo w pakiecie, rozumiem, że tutaj się zgodziliśmy z posłem Szczerskim.

    Zadbać o Polaków, polskie dziedzictwo za granicą. Wspieramy nauczanie języka polskiego w krajach migracji zarobkowej. Uważamy, że język jest czymś ważnym, jest taką podstawą do potencjalnych powrotów z krajów emigracji zarobkowej i długotrwałych pobytów młodych Polaków. Dlatego będziemy inwestować w oświatę, naukę języka polskiego, żeby nie zamykać drogi powrotu do ojczyzny. Wspieramy media polonijne, dbamy o infrastrukturę szkolną i w domach polskich, finansujemy wiele takich projektów, ale oczywiście wiem - mówiła o tym poseł Fabisiak - że tych pieniędzy jest za mało, że w krajach Zachodu, gdzie jest Polonia, też te potrzeby są spore. Są, ale będziemy wspierać przede wszystkim Polaków na Wschodzie i to będzie priorytet, bo wiemy, że tam naprawdę te pieniądze są najbardziej potrzebne. To mówię wprost. Chcielibyśmy, żeby tych projektów finansowanych było więcej, dużo, dużo więcej niż teraz. Jest, jak jest, pieniędzy jest tyle, ile zostało wyznaczonych w budżecie, ale będziemy to robić, konsekwentnie też będziemy chcieli walczyć o to, żeby rok po roku ten budżet mógł wzrastać.

    Prowadzimy razem z ministerstwem kultury wiele programów na rzecz zachowania polskiego dziedzictwa. Rocznie przeznaczamy ponad 90 mln zł na wszystkie kwestie związane z dbałością o polskie dziedzictwo za granicą, jak mówił pan poseł Szczerski.

    O interkonektorach... O dyplomacji ekonomicznej, bo to już jest...

    Bazy NATO. Jeszcze może odpowiem posłowi Szczerskiemu, kiedy będą w Polsce bazy NATO, co z oddziałami natowskimi. Żołnierze NATO ćwiczą w Polsce. Chociażby wczoraj było ich 1,5 tys. w Polsce. Jeśli chodzi o te kwestie, współpraca szkoleniowa, wojskowa, organizacyjna ciągle trwa, to wszystko się dzieje. To oczywiście jest niewystarczające, ale mówię o pewnym etapowaniu. Musimy przyzwyczaić się do działania konsekwentnego, które przyniesie nam rezultaty w perspektywie czasu. To będzie trwało, ale musimy być sensownym, rzeczowym, rzetelnym partnerem, który nie tworzy problemów, tylko jest filarem w ich rozwiązaniu, i dawać taką gwarancję. Wydaje mi się, że taka nasza pozycja w NATO i w tej części Europy jest optymalna.

    Przeciwko rozpadowi Europy na strefę euro i poza euro - dokładnie o tym mówiłem. To znaczy, musimy przygotowywać, reformować gospodarkę, wzmacniać siłę naszego pieniądza i być gotowym do tego, żeby się można było w tej sprawie wypowiedzieć. Ale nie możemy pozwolić na to, żeby Europa się dzieliła właśnie na te dwa kluby. O tym wszyscy mówimy, każdy rząd to powtarza, nie będzie trzeba unikać Europy dwóch prędkości, to jest najważniejsze. Nie można sobie na to pozwolić, bo straty wynikające z uznania takiego faktu czy ze stwierdzenia, że to jest coś naturalnego i musiało się zdarzyć, będą dla nas w perspektywie czasu bardzo bolesne.

    Pan premier Miller - o dyplomacji ekonomicznej. Mówiłem o tym naprawdę dużo, wydawało mi się, że... Chciałem podkreślić, że to cała konstrukcja jakby nowego spojrzenia na wyzwania dla polityki zagranicznej w przyszłym roku. Przecież przyszły rok będzie zamknięty wyborami, a później jest następna kadencja i przecież polska polityka zagraniczna będzie musiała być prowadzona. Zależało mi więc na tym, żeby właśnie wejść w ten rok i żeby dzisiaj powiedzieć, że chcemy otworzyć tę drogę, że to jest dla nas ważne, że chcemy pomóc polskiej przedsiębiorczości, że chcemy na to bardzo wyraźnie postawić, żeby te akcenty postawione dzisiaj, wprowadzone w przyszłym roku, zupełnie wprost powiem, nie dały możliwości zmiany, odejścia od tego, bo uważamy naprawdę, że to jest bardzo ważne i powinniśmy utrzymywać to spojrzenie i tę wizję w następnych kadencjach. Nie ma ważniejszej rzeczy niż poszukanie pomysłu dla polskiej gospodarki poza Polską, poza Europą, w dyplomacji ekonomicznej, w pomocy polskiej przedsiębiorczości.

    Skutki na Wschodzie, rolnicy - o tym już także mówiłem. Będziemy promować. Oczywiście to, co udało się zrobić... Ta sytuacja z embargiem czy z efektem embarga dla polskich producentów jest bolesna, ale proszę też pamiętać, że jest nadprodukcja na przykład jabłek, ten rok pod względem urodzaju jest nieporównywalny do żadnego innego roku przez wiele, wiele lat, więc też jesteśmy zakładnikami tej sytuacji. Przecież te ceny tak drastycznie spadły nie tylko dlatego, że jest embargo rosyjskie, tylko dlatego że jest nadprodukcja, a rynek jest bezwzględny. Oczywiście, tak jak mówiłem, Singapur, Brazylia, Kanada to rynki, gdzie udało się pomóc jakby przesterować czy przekierować możliwość polskiego eksportu. To jest ministerstwo rolnictwa, ale też uważam, że akurat MSZ to wskazany i chyba najlepszy z możliwych podmiotów do współpracy czy z ministerstwem rolnictwa, czy z Ministerstwem Gospodarki przy takich projektach, żeby sobie wzajemnie pomagać, żeby się wspierać, wykorzystywać możliwości dyplomatyczne, możliwości placówek. Po to jest Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

    Brak czytelnej strategii wejścia do strefy euro. Euro nie może być fetyszem, nie możemy mówić, że musimy wejść do strefy euro jak najszybciej, a potem przechodzimy do następnego punktu na następnej stronie, bo to jest rzecz poważna i musimy być do tego gotowi, przygotowani. To wszystko musi być przemyślane i policzone. To jest cały proces wzmacniania polskiego złotego, polskiej waluty i przygotowanie się do tego procesu. Ale równolegle, też o tym mówiłem, unia gospodarcza i walutowa. Musimy mieć gwarancję, że wchodzimy do przestrzeni, która jest przyjazna, skuteczna i jest lepszym światem dla nas niż strefa poza euro. To nie jest tak, że jak będziemy w strefie euro - bo słyszałem takie głosy - to będziemy bezpieczni. Czy zwiększyło się bezpieczeństwo Grecji czy Łotwy? Przecież te kraje są w strefie euro. Nie można żyć takim mitem. Te sprawy trzeba po prostu bardzo spokojnie analizować, przygotować, a przede wszystkim trzeba liczyć. To jest odpowiedzialność tych, którzy prowadzą polską politykę. Liczyć i wiedzieć, jakie są konsekwencje decyzji, nieodwracalnych decyzji. Przypomnę, że od 2009 r. mamy w Ministerstwie Finansów pełnomocnika rządu do spraw wprowadzenia euro, który te sprawy prowadzi. Nie żyjmy mitem, bardzo proszę, bo to sprawie nie pomoże.

    Pan premier Miller pytał o procedury wizowe wobec studentów z Ukrainy. Przygotowałem się, także będą liczby. Wydawanie wiz dla studentów pochodzących ze Wschodu jest jednym z priorytetów, jeżeli chodzi o działalność polskiej służby konsularnej. W ciągu pierwszych 10 miesięcy bieżącego roku wydano 22 tys. wiz w celu odbycia studiów pierwszego stopnia, studiów drugiego stopnia, jednolitych studiów magisterskich lub studiów trzeciego stopnia, z tego ponad 15 tys. obywatelom Ukrainy. Te liczby są imponujące.

    (Poseł Leszek Miller: Ale chodzi o to, żeby nie musieli.)

    Takie wnioski wizowe przyjmowane są bez rejestracji i poza kolejnością. W konsulatach wydzielone zostały... (Poruszenie na sali)

    (Poseł Leszek Aleksandrzak: Gdzie?)

    Ale po co się denerwować? To jest niepotrzebne.

    (Poseł Robert Biedroń: Tylko uściślamy, panie ministrze.)

    Dziękuję bardzo.

    Wicemarszałek Eugeniusz Tomasz Grzeszczak:

    Zgodnie z regulaminem to pan minister odpowiada na pytania. Proszę o powściągnięcie emocji w ławach poselskich.

    Minister Spraw Zagranicznych Grzegorz Schetyna:

    W konsulatach wydzielone zostały specjalne okienka, a wizy wydawane są bez opłat. Nie ma przeciwwskazań, jeżeli chodzi o występowanie o kartę pobytu po przyjeździe do Polski. Nowa ustawa o cudzoziemcach obowiązuje od 1 maja i zawiera szereg ułatwień w tym zakresie. Odczytuję, taka jest rzeczywistość. Jeżeli są takie sytuacje, to oczywiście trzeba na bieżąco reagować. Nie mówię, że tak nie może się zdarzyć. Po to jest służba konsularna, po to są polscy urzędnicy, żeby te sprawy rozwiązywać. Dlatego to przyjmuję, będę oczywiście to sprawdzał, przyjrzę się temu, bo to po prostu ważna rzecz.

    Premier Miller pytał także o polskie wpływy w krajach rozwijających się, chodzi zwłaszcza o politykę stypendialną. Sześć programów stypendialnych Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego finansuje w ramach wspierania obywateli krajów rozwijających się. Większość programów skierowana jest oczywiście do krajów Partnerstwa Wschodniego. Od 2003 r. realizowany jest nowy program stypendialny - m.in. z zakresu ekonomii i zarządzania - dla obywateli krajów Partnerstwa Wschodniego. Chodzi o ˝Program stypendialny im. Stefana Banacha˝. Realizowany jest także ˝Program stypendialny dla doktorantów oraz uczestników staży naukowych w zakresie nauk technicznych dla obywateli krajów rozwijających się˝, w ramach którego finansujemy koszty kształcenia i pobytu osób z Afryki i Azji. W 2014 r. przebywało w Polsce 40 stypendystów, jeżeli chodzi o ten program. Równocześnie dbamy o aktywizację naszego biznesu w kontekście wykorzystania inicjatywy ˝Inteligentny start˝, która w głównej mierze ma celu wykorzystanie potencjału studentów z krajów afrykańskich w procesie internacjonalizacji polskich firm i budowania sieci kontaktów w krajach tego kontynentu. Chcemy, żeby ci absolwenci byli odpowiedzialni za pomoc polskiemu biznesowi, polskim firmom, polskiej przedsiębiorczości w miejscach, do których wracają.

    Przechodzę do pytań posła Roberta Biedronia. Poseł pytał o to, jaką pomoc humanitarną niesie Polska dla uchodźców na Bliskim Wschodzie. Polska świadczy pomoc humanitarną, mówiłem o tym, dla syryjskich uchodźców na terenie Libanu, Jordanii i Turcji, chodzi o ponad 3 mln euro. Ta pomoc realizowana jest zarówno przez agendy Narodów Zjednoczonych, jak i dwustronnie. Są projekty polskich NGOs dla uchodźców. Jest nasza reakcja na falę uchodźców w irackim Kurdystanie. Wysłaliśmy specjalny samolot do Irbilu z całym ładunkiem pomocy humanitarnej, przygotowywany jest następny. Przyznaliśmy także kilka stypendiów, chodzi o studia wyższe, finansowaliśmy wyposażenie dla nowo utworzonej szkoły podstawowej w Kurdystanie. Wylot kolejnego samolotu, tak jak powiedziałem, jest planowany na koniec listopada bieżącego roku. Będziemy to robić w miarę możliwości finansowych i organizacyjnych. Następny projekt, który będzie teraz wprowadzany, to akcja humanitarna skierowana do uchodźców, którzy opuścili tereny Donbasu i Ługańska. Chodzi o Ukraińców, którzy w wyniku działań wojennych musieli wyjechać ze wschodniej Ukrainy i przyjechać do centralnej Ukrainy. To jest ponad 200 tys. ludzi, ok. 240 tys. uchodźców, w tym 75 tys. dzieci. Jeżeli chodzi o akcję humanitarną, to ostatnio w Paryżu rozmawialiśmy, żeby zrobić z tego akcję nie tylko naszą, ale europejską. Jest zima i tam rzeczywiście temperatury spadają. To są ludzie, którzy szukają miejsca, gdzie mogliby przeżyć bezpiecznie zimę. Jeżeli chodzi o tę sytuację, o to, co się dzieje na Bliskim Wschodzie, w Libii, na wschodzie Europy, ta pomoc nigdy nie będzie wystarczająca. Cały czas musimy szukać pomysłu, żeby to wspierać, żeby to inicjować. Uważam, że to trzeba robić na poziomie europejskim. Pomagaliśmy Niemcom, gdy wysyłali wielki konwój humanitarny, chodziło o ponad 120 wielkich samochodów. Pomagaliśmy im przeprowadzić tę akcję. Tutaj wymagana jest akcja ponad krajami, to musi być koordynowane na poziomie europejskim.

    Kiedy Polska odstąpi od protokołu polsko-brytyjskiego?

    (Poseł Robert Biedroń: Brytyjskiego.)

    Kiedy Polska odstąpi od protokołu brytyjskiego? Polska jest w pełni związana postanowieniami Karty Praw Podstawowych. W ocenie rządu, Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz przeważającej części doktryny protokół nie wyłącza stosowania Karty Praw Podstawowych ani też nie ogranicza jej stosowania do Polski...

    (Poseł Tadeusz Iwiński: Jak to nie?)

    ...oraz Zjednoczonego Królestwa. Protokół nie przyznaje Rzeczypospolitej odstępstwa od karty, lecz ma jedynie charakter precyzujący i może mieć pewne znaczenie dla wykładni. Nie ma prawnej możliwości jednostronnego wycofania się przez Polskę z protokołu brytyjskiego.

    (Poseł Robert Biedroń: To po co jest?)

    Odstąpienie od protokołu wymaga przeprowadzenia pełnej, zwykłej procedury zmiany traktatów stanowiących podstawę Unii.

    (Poseł Robert Biedroń: To niech tak będzie.)

    (Poseł Tadeusz Iwiński: Co z tego?)

    A więc dlatego... (Poruszenie na sali)

    A o tym będziemy rozmawiać. To znaczy, mówi pan o decyzji, o zapowiedziach premiera. Ta sprawa jeszcze...

    (Poseł Tadeusz Iwiński: Premier 3 lata temu to zapowiedział.)

    Ale...

    Wicemarszałek Eugeniusz Tomasz Grzeszczak:

    Panie ministrze...

    (Głos z sali: Ale inny.)

    Minister Spraw Zagranicznych Grzegorz Schetyna:

    Właśnie.

    Wicemarszałek Eugeniusz Tomasz Grzeszczak:

    Pan minister ma głos, odpowiada na pytania.

    (Głos z sali: Wody się napijcie.)

    Proszę nie prowadzić polemiki z ław poselskich.

    Bardzo proszę, panie ministrze.

    Minister Spraw Zagranicznych Grzegorz Schetyna:

    Kiedy Polska przystąpi do konwencji Rady Europy w sprawie zapobiegania zwalczaniu przemocy wobec kobiet? Mówiliśmy o tym ostatnio w komisji. Już nie jestem, jak zauważył pan poseł, przewodniczącym komisji. Dobrze nam szło, tylko wiem, że jeszcze chyba troszkę czasu potrzebujemy czy potrzebujecie ze względu na opinię. Chodzi o...

    (Poseł Robert Biedroń: Opinie kolegów.)

    Tak.

    Obecnie rząd oczekuje na uchwalenie przez Sejm stosownej ustawy, czyli ta procedura przejdzie przez komisję, a potem przez Sejm, nie będzie żadnych...

    (Poseł Tadeusz Iwiński: Są Turcja i Bośnia, i Hercegowina na południu.)

    Wiem.

    Nie będzie żadnego problemu, tylko musi...

    Panowie posłowie, zapraszam.

    (Poseł Arkadiusz Mularczyk: I Malta też.)

    (Głos z sali: Z aktami.)

    Tego nie wiem, dawno nie byłem na posiedzeniu komisji. (Dzwonek)

    (Głos z sali: Przyjazdu z Platformą...)

    Trzymam kciuki za waszą skuteczność.

    Wicemarszałek Eugeniusz Tomasz Grzeszczak:

    Panowie posłowie, nie utrudniajcie prowadzenia obrad.

    (Głos z sali: Przepraszamy.)

    Występuje pan minister sprawiedliwości.

    Minister Spraw Zagranicznych Grzegorz Schetyna:

    Pan przewodniczący, pan poseł Artur Dębski mówi o placówkach Ministerstwa Gospodarki, które powinny wspierać polskich eksporterów. Mówiłem, że tego też nie można dzielić, bo to musi być wspólne. Ministerstwo Gospodarki, biura radców, ambasady, każda polska obecność za granicą muszą temu służyć. W jaki sposób wspierać polskich przedsiębiorców? Jak ułatwiać im wejście na miejscowy rynek i skuteczne robienie biznesu? Uważam, że od tego wiele zależy i to na każdym szczeblu, czy rzecz dotyczy małych, średnich czy też wielkich firm. Wielkim jest łatwiej. Tym bardziej trzeba podkreślać, że trzeba pomagać każdemu, wszystkim. Będę tego pilnował i będę też prosił o takie sygnały, które mówią, że tutaj nie wszystko działa tak, jak należy. Będziemy to na bieżąco eliminować.

    Placówka w Mongolii. Mówiłem, że od czegoś trzeba zacząć. Rzeczywiście te oszczędności, weryfikacja placówek i niezbędności ich funkcjonowania, kosztów to wszystko jest ogromny proces, który trwał przez lata. Prowadził to mój poprzednik, minister Sikorski. Dzisiaj możemy powiedzieć, że ta mapa została tak napisana, że wiemy, czego potrzebujemy, wiemy, gdzie potrzebujemy nowej placówki, gdzie możemy ograniczać, gdzie powinniśmy zwiększać. Rzeczywiście tych konieczności, oczekiwań będzie bardzo dużo. Właśnie dlatego mówiłem o tym specjalnie, o tym wizytującym ambasadorze w Mongolii, bo wiem, jaki to jest ważny rynek. Wiemy to. Wszyscy wiemy. Wiemy to w MSZ. Najpierw ambasador, potem jesteśmy otwarci na otwarcie tam placówki.

    (Poseł Robert Biedroń: Czemu zlikwidowaliście?)

    Dlatego że jest inna sytuacja, świat się zmienia, panie pośle Biedroń, naprawdę.

    (Głos z sali: Raczej minister się zmienia.)

    Ministrowie też się zmieniają, tylko koalicja się nie zmienia.

    (Głos z sali: Do czasu.)

    A więc powiedziałbym tak: będziemy na to reagować. Decyzja o konsulacie generalnym w środkowych Chinach jest taka bardzo ofensywna i odważna, ale uważam też, że powinniśmy ją podjąć, szczególnie że tam właśnie kończy się droga kolejowa z Europy. Uważam, że tam jest nasze miejsce. Będziemy to liczyć, kalkulować, będziemy wspierać takie pomysły, i to w każdym. Wiem, że to będzie wsparcie również komisji. Zdaję sobie z tego sprawę. Gdzieniegdzie będziemy robić rzeczy wspólnie z Węgrem, z moim odpowiednikiem węgierskim. Ustaliliśmy np. wspólny konsulat polsko-węgierski w Sajgonie, bo to też jest ważne miejsce. Wietnam w ogóle jest ważny. A więc wiemy, że powinniśmy tam być z dobrą ofertą i możemy to robić wspólnie. Będziemy to robić wspólnie. Będziemy szukać partnerów, bo te możliwości finansowe nie zawsze są wystarczające. Chcemy wrócić na Filipiny, tak jak powiedziałem. Tam naprawdę trzeba być obecnym. Indie, Bangladesz, Sri Lanka - to są miejsca, gdzie - też to wiemy - trzeba zwiększać naszą obecność.

    Pan przewodniczący Mularczyk pyta, czy zgoda na pakiet klimatyczny oznacza eliminację polskiego węgla. Nie, wprost przeciwnie. Tyle razy było to też mówione, że aż chyba szkoda powtarzać. Jakim kosztem została uzyskana nominacja dla Donalda Tuska?

    (Poseł Arkadiusz Mularczyk: Żeby pan to wiedział.)

    Właśnie.

    Jak nowy przewodniczący ma zamiar zniwelować różnice interesów w Unii Europejskiej? Takie proste pytania na wieczór. Nie było żadnych porozumień. Była skuteczna polska dyplomacja, skuteczna budowa dobrego, polskiego wizerunku przez lata. Ta sytuacja, to, że Donald Tusk na końcu mógł być tak naprawdę proszony przez wszystkich o przyjęcie wskazania na stanowisko przewodniczącego, prezydenta Europy, było czymś takim symbolicznym. Uważam, że mimo wszystkich różnic między nami warto się z tego ucieszyć i zobaczyć, że Polska może być skuteczna. To jest takie bardzo symboliczne, pokazuje też, że naprawdę zrobiliśmy wielki krok w tych ostatnich latach.

    Jeśli chodzi o stosunki polsko-litewskie, jak chcemy pomagać polskiej mniejszości...

    (Poseł Tadeusz Iwiński: Litwa łamie prawo.)

    ...to jest to trudny problem i mówię o tym wprost. Będziemy się starać, będziemy pomagać Polakom na Litwie, bardzo uważnie będziemy wspierać i bardzo mocno będziemy się starali wspierać polską oświatę, polskie szkoły, polskie dzieci. To jest ponad 13 tys. uczniów. Wiemy, jak jest to ważne. Będziemy to robić, będziemy też organizować akcję, bo nie wszystko przecież będziemy mogli robić własnymi siłami, nie mamy takich możliwości, ale uważamy, że ta akcja powinna być nie tylko rządowa, ona także powinna być, może lepiej powiedzieć: pozarządowa, bo sprawa jest ważna i nie można, nie powinniśmy jej zostawić.

    (Głos z sali: Uchwałami...)

    Wiem, więc dlatego nie chcę tego zaczynać. Mamy na ten temat wspólne zdanie, bo wielokrotnie o tym rozmawialiśmy. Ta sprawa jest trudna, ale wiemy, że musimy ją rozwiązać w sposób pozytywny. Ten projekt musi być konsekwentny i prowadzony przez nas pozytywnie. Chcemy to robić. Oświata, polskie dzieci w polskich szkołach stanowią symbol naszego wsparcia i, jak wierzę, pozytywnej zmiany.

    Pan poseł Kwiatkowski pytał, czy ten rząd ma jakąś politykę wobec Polonii. Dzisiaj przesłaliśmy - przywołuję akurat to, bo sprawa jest nowa, może jeszcze nie wszyscy o tym wiemy - do konsultacji społecznych projekt nowego rządowego programu w zakresie współpracy z polską diasporą. Chcemy, żeby Polonia wypowiedziała się w tej kwestii. Chcemy, aby po przyjęciu przez Radę Ministrów stał się on podstawą dla polityki polonijnej polskiego rządu. Jeżeli dostanę zaproszenie z Komisji Łączności z Polakami za Granicą, to oczywiście pojawię się w Sejmie. Jeśli prezes Rady Polonii Świata chciałby się ze mną zobaczyć - nie miałem takiego sygnału - absolutnie jestem na to otwarty. Wiem, jak ważna jest sprawa Polonii. Jest ona symboliczna i nie może nas dzielić. Chciałbym to bardzo wyraźnie wam tutaj, koleżankom i kolegom z prawej strony, powiedzieć. Nie jest tak, że ktoś jest przeciwko Polonii czy odwraca się do niej bokiem, czy nie chce się angażować ani pomagać Polakom za granicą czy Polonii. Tak nie jest, takie wypowiedzi są po prostu krzywdzące. Prosiłbym, żeby nie używać takich argumentów, bo ta sprawa jest nam wszystkim tak samo bliska.

    Kwestię likwidacji etatów w konsulacie generalnym poruszył też poseł Kwiatkowski. Sprawdzę to. Jest nowa konsul, nie mam takich sygnałów, ale oczywiście zobaczę, jakie są tam potrzeby. Wiem, jak ważne jest to miejsce, jak dużo jest tam pracy, więc przyjrzę się temu osobiście. To mogę obiecać. Poinformuję pan o tym pisemnie, tak żeby dysponował pan pełną wiedzą na ten temat.

    Powiem jeszcze o sankcjach, bo patrzę na posła Dorna i myślę o oddawaniu przez niego głosu w piątek, a jaki ten głos będzie, zależy od tego, jaka będzie odpowiedź w sprawie sankcji. Gdybym zapomniał odpowiedzieć na to pytanie i zabrakłoby tego głosu, to byłoby mi przykro, więc przejdę do kwestii tych sankcji, a potem odniosę się jeszcze do innych, równie ważnych spraw. Jeśli chodzi o sankcje, to powiem tak. Na ostatnim spotkaniu ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej, które odbyło się 19 października w Luksemburgu, nikt nie podważał logiki przyjęcia sankcji.

    (Poseł Ludwik Dorn: Chodzi o przedłużenie.)

    One na pewno w pierwszej części obowiązują do końca lutego, a potem do końca lipca. To znaczy, że do końca lutego - co jest ważne - nie powinniśmy mówić o przeglądzie sankcji czy jakiejś ich analizie. Uważam, że trzeba je utrzymać. To w ogóle jest poza dyskusją, bo na razie nie ma żadnych znaków na niebie ani na ziemi, że coś się może tam, na Wschodzie, zmienić. Te sankcje muszą zostać utrzymane. Oczywiście była, nie chcę powiedzieć, że jest, ale była, pokusa, żeby się im przyjrzeć, żeby je zawiesić, żeby się zastanowić, jakie są tu możliwości. Dzisiaj nie ma takiego wariantu. Mówię to z pełną odpowiedzialnością. Będziemy tego pilnować, bo one są po prostu skuteczne. Oczywiście potrzebny jest jeszcze czas, ale one zaczynają spełniać swoją rolę. Tak więc tutaj może pan spokojnie, panie marszałku, głosować za przyjęciem tej informacji. Do piątku nic się w tej kwestii nie zmieni, a uważam, że później także tak się nie stanie. Odejście od tej jednorodnej decyzji wymagałoby naprawdę wielkiej debaty i ogromnej jakościowej zmiany ze strony polityki Rosji wobec Ukrainy.

    O układ Ribbentrop-Mołotow pytał pan poseł Rojek, ale ta kwestia pojawiała się także w innych wypowiedziach. Trudno jest tu wypowiadać się i opisać... Nie chcę tutaj polemizować z wiedzą historyczną prezydenta Putina, ale żeby daleko nie szukać, to Rada Najwyższa jeszcze Związku Radzieckiego potępiła ten układ. Może prezydent Putin o tym nie pamięta. Dla nas jest absolutnie ewidentne i jednoznaczne to, że jest on sprzeczny z moralnością międzynarodową, traktatami, z podstawowymi zasadami powszechnego prawa międzynarodowego, po prostu ze wszystkim. Nie mówię tu o akceptacji, w ogóle nie chcemy mówić o nim jako o czymś, na co można by się powoływać czy co można przywoływać jako fakt historyczny. Niech będzie wstydem dla tych, którzy go podpisali.

    Pan minister Żelichowski pytał o wspieranie polskich interesów gospodarczych tu, w Europie. Jest oczywiste to, że wszyscy to robimy, jest to kwestia - tak jak powiedziałem - dobrej koordynacji i szybkiego reagowania. Wydaje mi się, że wytwarzamy właśnie taką dobrą chemię między nawet nie ministrami, bo taka jest zawsze, ale dyrektorami departamentów poszczególnych ministerstw. Wydaje mi się, że ważne jest, aby udało się to zrobić, zbudować porozumienie i zespoły błyskawicznego czy natychmiastowego reagowania na poziomie tych dyrektorów. W takich kwestiach bardzo ważne jest to, żeby szybko reagować, szybko podejmować decyzje, przygotowywać rozwiązania, nie czekać, nie wpadać w rutynę biurokratyczno-urzędową, bo ona zawsze niesie za sobą wielkie straty czasu. Wszyscy wiemy, jak to działa, tak że tego też pilnuję i wydaje mi się, że udaje nam się takie rzeczy robić - tu mówię szczególnie o relacjach z Ministerstwem Gospodarki i, myślę, też z ministerstwem rolnictwa - w tych kwestiach, tak jak powiedziałem, gospodarczych.

    Tutaj przewodniczący, poseł Górski, chciał, żeby zawrzeć umowy dwustronne w sprawie obronności z Finlandią i Turcją. Przekażę to pytanie premierowi Siemoniakowi, żeby się w tej sprawie wypowiedział, nie chcę go zastępować. Ale my jesteśmy w dobrym porozumieniu natowskim, jeśli chodzi o Turcję. Będę tam w grudniu, więc wydaje mi się, że te relacje, udział w ogóle i obecność Turcji w NATO są bardzo, bardzo ważne. Utrzymujemy bardzo bliskie relacje i z Turcją, i z NATO, tak że ta współpraca jest modelowa, więc nie uważam, żeby coś jeszcze było potrzebne, ale pytanie przekażę.

    Podwójne opodatkowanie - poseł Niesiołowski o tym mówił - z Tajwanem. Jeszcze jako szef Komisji Spraw Zagranicznych stykałem się z tym, wiele rzeczy było takich, które udawało się właśnie w tych relacjach polsko-tajwańskich wyprostować czy ułatwić, i to w dwie strony, Polakom, którzy tam przebywają, i przedstawicielom Tajwanu czy studentom, którzy pochodzą z Tajwanu, jest ich tutaj sporo, którzy studiują w Polsce. To są kwestie drobne, teraz one się powiększają, ta wymiana gospodarcza funkcjonuje, więc uważam, że też przyjrzę się tej sprawie. Jeżeli ona rzeczywiście daje możliwość inwestycji, a wiem, że są inwestycje i są miejsca pracy, jest już kilka takich miejsc, wiem że w Łodzi i we Wrocławiu są inwestycje tajwańskie, to trzeba wspierać i otwierać te możliwości, tutaj jestem absolutnie za. Wszystko, co może tworzyć nowe miejsca pracy, może pomagać, ma sens.

    Pani poseł Fabisiak poprosiła o udzielenie odpowiedzi na piśmie, jak wygląda pomoc dla Polonii na Zachodzie.

    Killion Munyama pytał o obecność dyplomatyczną Polski w Afryce. To jest oczywiste, mówiłem o ˝Go Africa˝, o programie, on jest ambitny, ale jest konieczny, daje nam duże możliwości ofensywnego przejścia do obecności polskich firm. To bardzo przyszłościowy i duży rynek, taki bardzo chętny i otwarty. To się wiąże z tym, że my też przy tej ofensywie, przy tym spojrzeniu na dyplomację ekonomiczną, na tę politykę zagraniczną, która ma ten wymiar ekonomiczny, wiemy, że będziemy musieli doinwestować placówki. Jeżeli chcemy pomóc polskim przedsiębiorcom, to ta sieć musi być troszkę bogatsza, niż jest, więc jeżeli mówię o wariancie azjatyckim, to chcę też powiedzieć, że podobnie jest w Afryce. Jeżeli będziemy uważać, że są potrzebne placówki, że one rzeczywiście realnie mogą stworzyć nowy wymiar, dać nową szansę polskiej obecności w Afryce, będziemy to robić, to jest naprawdę, jestem przekonany, dobra inwestycja.

    O zwiędłym Trójkącie Weimarskim, a o to pytał pan poseł Biedroń, też już mówiłem.

    Problem wiz na Białorusi. Jest zgoda ze strony białoruskiej w sprawie centrów wizowych, czyli tych mobilnych punktów, które zbierają aplikacje o wizę. Będziemy to robić, wiemy, że trzeba ułatwić dotarcie, trzeba ułatwić możliwość otrzymywania polskich schengenowskich wiz, w to będziemy się angażować. Wiemy, że kontakt z konsulem, z urzędnikiem jest ważny za granicą, chcemy i budujemy właśnie taki przyjazny akcent urzędnika polskiego, który ma kontakt z mieszkańcami danego kraju, bo wiemy, jak to jest ważne, jak można zbudować opinię o kraju, patrząc przez pryzmat zachowań ludzi, którzy ten kraj reprezentują.

    O wpłaty Polski do budżetu Unii Europejskiej poseł Rojek pytał. To możemy szacować tylko. W przeciwieństwie do przyznanych kwot, które zostały z góry już podzielone między państwa członkowskie, to te składki możemy szacować, a liczone będą corocznie, z roku na rok, przede wszystkim zależą one od aktualnej zamożności państwa członkowskiego, które te składki płaci. Większa polska składka to paradoksalnie jest pozytywny symptom, że nasza gospodarka rośnie i jest większa, więcej nas jest w gospodarce unijnej, czyli tak naprawdę im więcej płacimy, większą składkę, tym to lepiej o nas świadczy. Ale szacujemy, że realizując budżet na lata 2014-2020, wpłacimy do budżetu Unii Europejskiej 30 mln euro, więc będziemy mieli istotną nadwyżkę, podobną do tej z lat 2007-2013...

    (Poseł Zbyszek Zaborowski: Miliardów.)

    30 mld, przepraszam.

    Ale to są szacunki, więc to też będzie taka potrzeba, żeby informować na bieżąco, w miarę spływania tych informacji.

    Poseł Rząsa, chodzi o kościół Marii Magdaleny we Lwowie. Rzeczywiście ten zwrot budynku - tak samo jak budynku Dom Polski, też we Lwowie - to jest sprawa, o którą zabiegamy, ale ona rzeczywiście trwa wiele, wiele lat, chyba bliższa rozwiązania jest kwestia Domu Polskiego, z tego co wiem.

    Pani posłanka Gabriela Masłowska zadała kilkanaście pytań. Nie dam rady teraz tego ogarnąć, rzeczywiście było bardzo wiele i to bardzo konkretnych spraw, więc obiecuję, to znaczy wszystkim obiecuję, a szczególnie pani poseł Masłowskiej, że odpowiem pisemnie.

    Jeśli chodzi o pytania posła Adama Lipińskiego o te kwestie, to nic się nie zmienia w relacjach Polska - Białoruś, bardzo wyraźnie o tym powiedziałem. Mówiłem o zaangażowaniu Mińska w kwestię rozwiązania konfliktu na Ukrainie, takiego bezstronnego, ale mówiłem też o więźniach politycznych, którzy są jeszcze w aresztach, w więzieniach białoruskich. Nie ma żadnej zmiany, jeśli chodzi o nasze relacje, nasz stosunek do Polaków na Białorusi, nie ma i nie będzie. Zawsze będziemy uznawać Związek Polaków na Białorusi z jego szefami z panią Andżeliką Borys, panem Jaśkiewiczem, tu nic się nie zmieni.

    Jeśli chodzi o promocję marki polskiej, polskiej nauki za granicą, czyli sprawy poruszone przez posła Nowaka. Jest wspaniały przykład Brazylii. Tak, to jest jasne, wymiana młodzieży to promocja, która funkcjonuje w obie strony. Trzeba to robić, oczywiście to jest kwestia możliwości finansowych, tego wszystkiego, co możemy zrobić, podłączenia się czy sięgnięcia do programów, tak jak w przypadku tego brazylijskiego programu stypendialnego ˝Nauka bez granic˝. To jest porozumienie zawarte w lutym bieżącego roku przez brazylijską krajową radę i polską. Trzeba się w to angażować, wiemy, jak ważny to jest też rynek, bardzo przyszłościowy. W tym przypadku odpowiedź również będzie na piśmie.

    Jeśli chodzi o pytania pani poseł Paluch dotyczące działań, jakie podejmę w sprawie służby konsularnej na Wschodzie, to o tym już mówiłem. To znaczy jeżeli są konkretne przypadki, jeżeli są sygnały, że rzeczywiście dzieje się coś niepokojącego, to bardzo proszę o informację, jestem do dyspozycji, zawsze widzimy się tu, w Sejmie, i będę takie informacje przyjmował. Bo tego nigdy dosyć, jeżeli dzieje się coś złego, to trzeba reagować, to jest sprawa, która musi być troską nas wszystkich.

    Co do placówek w Libii czy w Afganistanie, to przecież w Libii jest wojna, tak samo jak w Doniecku. Czy muszę mówić, dlaczego zamknęliśmy czy wyprowadziliśmy konsulat w Doniecku? Bo po prostu tam jest wojna, tak samo jest w Libii. Tak więc dopóki mogliśmy tam być i istniały gwarancje bezpieczeństwa dla Polaków, dla polskich dyplomatów, dla polskich konsuli, którzy byli w tych ambasadach czy konsulatach, to je prowadziliśmy. Jeżeli nie ma już gwarancji bezpieczeństwa, to nas tam nie ma. Ryzykować życiem Polaków nie byłoby roztropnie.

    Jeśli chodzi o polską żywność na rynku czeskim, to mógłbym o tym opowiedzieć, ale już nie chcę... (Wesołość na sali)

    (Poseł Rafał Grupiński: Na piśmie.)

    Dobrze, jak na piśmie, to na piśmie. To wszystko będzie na piśmie.

    Jeśli chodzi o problemy lokalowe Instytutu Piłsudskiego w Nowym Jorku, o które pytał poseł Kwiatkowski, to trwa tam praca nad nową siedzibą i trwają przeprowadzki zbiorów, ale dokładnie się temu przyjrzę, mam taką informację, że to jest proces, który teraz trwa. Szczególnie ważna jest tam dygitalizacja zbiorów, więc to też będzie kosztować, ale będziemy się w to angażować.

    Poseł Chmielowski, na koniec pyta, kiedy Polska uzna Palestynę. Uznała ją w 1988 r. jako państwo in statu nascendi.

    (Poseł Tadeusz Iwiński: A co z małym ruchem granicznym, przejściami wodnymi, z obwodem kaliningradzkim?)

    Mały gruch graniczny działa.

    (Poseł Tadeusz Iwiński: Ale chodzi o to, żeby działał, żeby się rozszerzył.)

    Wiem, jeśli chodzi o mały ruch graniczny w obwodzie kaliningradzkim, to wszystko jest w najlepszym porządku. Istnieje oczywiście kwestia małego ruchu granicznego z Białorusią. To jest rzecz, która jest po stronie białoruskiej. Jeżeli byłby sygnał dotyczący zmiany, otwartości ze strony Białorusi, to na pewno mały ruch graniczny jest symbolem otwartości.

    (Poseł Tadeusz Iwiński: Chodzi o przejścia wodne do obwodu kaliningradzkiego...)

    Przygotuję to na piśmie, jeśli pan pozwoli, bo nie mam tego.

    (Poseł Tadeusz Iwiński: Dlatego mówię...)

    Wicemarszałek Eugeniusz Tomasz Grzeszczak:

    Pan minister deklarował, że na pewne kwestie będzie odpowiadał pisemnie, proszę więc nie utrudniać odpowiedzi panu ministrowi.

    Pan minister ma głos, bardzo proszę.

    Minister Spraw Zagranicznych Grzegorz Schetyna:

    Pan poseł Iwiński nigdy nie utrudnia, tak że chciałbym tylko powiedzieć, że przygotuję odpowiedź na piśmie.

    (Poseł Tadeusz Iwiński: I to mnie z panem łączy) (Wesołość na sali)

    Tak jest.

    I tym optymistycznym akcentem chciałbym bardzo podziękować. Dziękuję. (Oklaski)

    (Głos z sali: Brawo.)



Poseł Grzegorz Schetyna - Wystąpienie z dnia 06 listopada 2014 roku.


78 wyświetleń

Zobacz także: