Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

17 punkt porządku dziennego:


Pytania w sprawach bieżących.


Poseł Waldemar Andzel:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W dniu dzisiejszym chciałbym poruszyć kwestię już likwidowanej kopalni, Kopalni Węgla Kamiennego Kazimierz-Juliusz. Była to jedyna, ostatnia czynna kopalnia w Sosnowcu, była, ponieważ mimo obietnic ministra Tomczykiewicza, który zapewniał, że kopalnia będzie działała do połowy przyszłego roku, KWK Kazimierz-Juliusz jest już w trakcie likwidacji. Po raz kolejny partia rządząca, PO, pokazała, jak bardzo nie należy jej ufać. Okłamanie pracowników kopalni, a także narodu polskiego miało charakter czysto praktyczny, mający na celu uspokoić oraz omamić strajkujących górników, dając nadzieję na pozytywne zakończenie sprawy. Zamiast tego górnicy tracą pracę, górnictwo w Zagłębiu Dąbrowskim upada, a rząd umywa ręce.

    Wiadomo było, iż mimo większości wyeksploatowanych złóż w KWK Kazimierz-Juliusz istniała i nadal istnieje możliwość wydobywania węgla z już zamkniętej KWK Jan Kanty, znajdującej się w Jaworznie. Istotnym argumentem przemawiającym za całym przedsięwzięciem jest fakt, iż surowiec leżący pod kopalnią Jan Kanty należy do Skarbu Państwa, a nie do spółki zależnej. Wtedy również można by przedłużyć wydobycia węgla w Kazimierzu-Juliuszu, mogłoby to być nawet 30 lat. Tymczasem kopalnia zamykana jest już teraz, a wszystko z powodu nieudolności rządu, rad nadzorczych oraz Katowickiego Holdingu Węglowego.

    W związku z powyższym proszę o odpowiedź na następujące pytania. Czy rząd zamierza ratować ostatnią w Zagłębiu Dąbrowskim kopalnię Kazimierz-Juliusz, czy zamierza być jej grabarzem? Co rząd zamierza zrobić, by uratować miejsca pracy górników, a tym samym upadające na Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim górnictwo? Jaką strategię w obliczu bieżących wydarzeń ma zamiar przyjąć Ministerstwo Gospodarki? Dziękuję bardzo.


17 punkt porządku dziennego:


Pytania w sprawach bieżących.


Sekretarz Stanu w Ministerstwie Gospodarki Jerzy Witold Pietrewicz:

    Szanowny Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! W złożu węgla kamiennego eksploatowanym obecnie przez kopalnię Kazimierz-Juliusz prowadzi się wydobycie od 1814 r. Jest to jedna z najstarszych polskich kopalni. Skutkiem tak długiej działalności górniczej jest niemal całkowite sczerpanie złoża. Resztka zasobów, tj. ok. 430 tys. t, nie może stanowić podstawy do dalszej działalności kopalni. W złożu panują trudne warunki geologiczno-górnicze i występują związane z nimi zagrożenia naturalne, przede wszystkim zagrożenia wodne i zagrożenia tąpaniami, które ma także wpływ na odkształcanie powierzchni terenu. Wymienione wyżej niekorzystne uwarunkowania geologiczno-złożowe rzutują z jednej strony na zmniejszenie bazy zasobowej umożliwiającej ekonomicznie opłacalną eksploatację, a z drugiej - na wzrost nakładów związanych z wydobyciem węgla, co czyni zamierzoną eksploatację nieuzasadnioną ekonomicznie, technicznie i w zakresie dotrzymywania standardów bezpieczeństwa.

    Mając na uwadze perspektywę sczerpania złoża, zarząd KWK Kazimierz-Julisz podjął decyzję o poszukiwaniu węgla kamiennego w polu rezerwowym złoża Jan-Kazimierz, o którym była tutaj przed chwilą mowa. Roboty wiertnicze i prace dokumentacyjne w tym zakresie prowadzone były w roku 2012. Projekt zakładał pięcioletni okres inwestowania, osiemnastoletni okres eksploatacji pola, przy czym jego realizacja wymagałby nakładów w kwocie co najmniej 500-700 mln zł. Ewentualna eksploatacja byłaby prowadzona pod terenem miasta Jaworzno i w związku z tym konieczne byłoby zastosowanie podsadzki hydraulicznej, co podniosłoby koszt eksploatacji o 40% w stosunku do tradycyjnego wydobycia. Projekt ten był obarczony dużym ryzykiem inwestycyjnym, dlatego też spółce nie udało się znaleźć inwestora zainteresowanego jego realizacją.

    W związku z wyczerpaniem dostępnych zasobów, brakiem perspektyw dalszego wydobycia, wysokimi kosztami wydobycia i problemami z utrzymaniem rentowności oraz ograniczonym bezpieczeństwem wydobycia, zarząd KHW jako właściciel KWK Kazimierz-Juliusz podjął decyzję o zakończeniu wydobycia z końcem września br. i likwidacji kopalni.

    KWK Kazimierz-Juliusz przynosi straty, jeśli chodzi o działalność operacyjną, spółka generuje miesięcznie stratę rzędu 2-3 mln zł. Jak poinformował zarząd KHW SA, zobowiązania kopalni Kazimierz-Juliusz wobec pracowników wynoszą aktualnie ok. 22 mln zł, natomiast łączne zobowiązania publiczne i cywilnoprawne wynoszą ok. 100 mln zł. W zaistniałej sytuacji najważniejszą kwestią jest zapewnienie możliwości dalszego zatrudnienia załodze KWK Kazimierz-Juliusz. W kopalni zatrudnionych jest 950 pracowników według stanu na 9 września 2014 r., z czego 695 pod ziemią oraz 255 na powierzchni. Do końca czerwca 2015 r. uprawnień emerytalnych nabędzie 116 osób. Jak wynika z informacji zarządu KHW SA, wszyscy pracownicy KWK Kazimierz-Juliusz otrzymali propozycje zatrudnienia w strukturach holdingu na warunkach identycznych jak inni pracownicy tego holdingu. Osoby zatrudnione przy wydobyciu i przeróbce węgla mogą liczyć na możliwość wykonywania tej samej pracy, którą wykonywali w kopalni Kazimierz-Juliusz. Gwarancje zatrudnienia w holdingu dotyczą również pracowników administracji. Część z nich będzie mogło podjąć pracę zgodną z posiadanymi kwalifikacjami, części spółka zaproponuje przekwalifikowanie do zawodów zbliżonych do produkcji oraz sfinansuje odpowiednie szkolenia zawodowe. Pracownicy KWK Kazimierz-Juliusz, którzy będą pracować przy likwidacji kopalni, również otrzymają propozycję pracy w holdingu po zakończeniu prac w likwidowanej kopalni.

    Katowicki Holding Węglowy zaproponował zatrudnienie wszystkim pracownikom spółki na warunkach holdingowego układu zbiorowego pracy KHW SA i zawarł w dniu 10 lipca 2014 r. ze stroną społeczną kopalni porozumienie, w którym zobowiązał się do zatrudnienia wszystkich pracowników spółki w zakładach holdingu. Ponadto zarząd holdingu w dniu 9 września 2014 r. potwierdził te gwarancje podczas spotkania z całą załogą kopalni Kazimierz-Juliusz, zapewniając, że wszyscy pracownicy zostaną zatrudnieni na podstawie umów o pracę na czas nieokreślony. Potwierdzenie tych gwarancji zarząd holdingu chce zawrzeć w kolejnym porozumieniu, które jest negocjowane z partnerami społecznymi od dnia 8 września br. przy udziale zarządu kopalni. Głównym dyskutowanym problemem jest zawarcie porozumienia gwarancji solidarnej odpowiedzialności KWK Kazimierz-Juliusz i KHW SA w zakresie realizacji zaległych zobowiązań kopalni wobec pracowników. (Dzwonek) Udzielenie przez holding takich gwarancji wskazywałoby na przyjęcie pracowników w trybie art. 231 Kodeksu pracy, a w konsekwencji oznaczały przyjęcie wszelkich zobowiązań KWK Kazimierz-Juliusz przez holding.

    Jak panie i panowie wiedzą, pod auspicjami wojewody śląskiego odbyły się, jak dotąd dwukrotnie, w Katowicach rozmowy z przedstawicielami obydwu spółek ze stroną związkową. Te spotkania będą kontynuowane.

    Chciałbym jednocześnie dodać, że w dniu wczorajszym zwróciłem się do przewodniczącego rady Katowickiego Holdingu Węglowego z prośbą o przeanalizowanie alternatywnych w stosunku do obranej ścieżki możliwości wygaszania pracy kopalni Kazimierz-Juliusz. Oczekujemy, że w ciągu najbliższych dni propozycje takiego stanowiska zostaną wypracowane.

    Panie Marszałku! Szanowni Państwo! Bardzo proszę o przyjęcie tej informacji.


17 punkt porządku dziennego:


Pytania w sprawach bieżących.


Poseł Grzegorz Tobiszowski:

    Panie Marszałku! Panie Ministrze! Panie i Panowie Posłowie! Panie ministrze, może zanim zadam pytanie, przedstawię kilka faktów. Niedawno, bo w zeszłym roku, o ile dobrze pamiętam, Ministerstwo Gospodarki podjęło decyzję o reelekcji zarządu holdingu, aby dalej zarządzał on holdingiem węglowym. Od paru lat nie zmienił się skład rady nadzorczej. W spółce, w której dzisiaj mówi się, że trzeba zamknąć kopalnie, nie zmieniły się władze. Menadżerowie zarządzający holdingiem węglowym w Katowicach mają kontrakty menadżerskie, otrzymują bardzo dobre, wysokie wynagrodzenia. Myślę, że pan chciałby dostać chociaż w połowie tak wysokie wynagrodzenie jako minister w Ministerstwie Gospodarki.

    Wydaje się, że od osób reprezentujących rząd, Skarb Państwa można oczekiwać profesjonalnego podejścia do tak ważnej branży, zwłaszcza za tak duże pieniądze. Wszyscy wiemy, nawet ci, którzy nie znają się na górnictwie (Dzwonek), że to, co powiedział pan minister, że sczerpywane są pokłady węgla... Zadam pytanie: Kiedy prezes holdingu dojrzał do tego, by powiedzieć, że trzeba tę kopalnię zamknąć nie z przyczyn ekonomicznych, a ze względu na bezpieczeństwo i sczerpywanie pokładów? Przecież można to było przewidzieć z wyprzedzeniem 5, 7, 10 lat, a zarząd holdingu nigdy nie przedstawił informacji o zagrożeniach, która wskazywałaby, że ta kopalnia powinna być zamknięta.

    Panie ministrze, jest dalece gorszące, że osoby otrzymujące tak wysokie wynagrodzenia nie umieją dopilnować wypełnienia zobowiązań względem pracowników, które po prostu im się należą. To jest gorszące. Nie zawarliście państwo w zeszłym roku w żadnym planie strategicznym restrukturyzacji i nie przedstawiliście w debatach tego, że ta kopalnia będzie likwidowana, a powiem panu, panie ministrze, że można było to przewidzieć zdecydowanie wcześniej.

    Moje pytanie w kontekście tego jest takie: Czy państwo w końcu zachowacie się jak właściciel i wyciągnięcie konsekwencje w stosunku do osób, które otrzymują tak horrendalne wynagrodzenia? To po pierwsze.

    Po drugie, panie ministrze, bardzo prosiłbym o przedstawienie, choć może nie dzisiaj, informacji, jakie podjęto działania inwestycyjne w tej kopalni, ile to kosztowało i czy te inwestycje były w takim układzie...

    Wicemarszałek Jerzy Wenderlich:

    Panie pośle...

    Poseł Grzegorz Tobiszowski:

    Panie marszałku, już kończę. To jest bardzo ważne.

    Wicemarszałek Jerzy Wenderlich:

    Wiem, że to jest ważne, ale ważne rzeczy trzeba umieć mówić krócej, zgodnie z regulaminowym czasem. Popadł pan w tak przerażający debet czasowy, że...

    Poseł Grzegorz Tobiszowski:

    Panie marszałku, ostatnie zdanie.

    Wicemarszałek Jerzy Wenderlich:

    ...nawet największy dłużnik banku nie ma takiego debetu.

    Poseł Grzegorz Tobiszowski:

    Panie marszałku, ostatnie zdanie, naprawdę. Przepraszam za przedłużenie.

    Wicemarszałek Jerzy Wenderlich:

    Ufam panu, że to będzie ostatnie zdanie.

    Poseł Grzegorz Tobiszowski:

    Panie ministrze, jeśli chodzi o nakłady inwestycyjne, to czy były one potrzebne? Co zostało zrobione w tej kopalni? Co teraz będzie, jeśli chodzi o te podziemne inwestycje, sprzęt, który jest w kopalni? Czy wyciągnięcie państwo stosowne konsekwencje w stosunku do kadry menadżerskiej? Dziękuję, panie ministrze.


17 punkt porządku dziennego:


Pytania w sprawach bieżących.


Sekretarz Stanu w Ministerstwie Gospodarki Jerzy Witold Pietrewicz:

    Panie Marszałku! Panie Pośle! Kopalnia Kazimierz-Juliusz jest odrębnym bytem prawnym, jest spółką prawa handlowego. Znajduje się w strukturze holdingu, jednakże za zarządzanie nią, za jej wyniki odpowiada zarząd kopalni Kazimierz-Juliusz. Rzeczywiście perspektywy kopalni jeszcze kilka lat temu były inne, wyglądało to inaczej. Liczono na to, że otworzy się to pole węglowe Jan Kanty i będzie możliwa jej eksploatacja. Jednakże wszyscy wiemy, jaka jest odległość do tych zasobów węgla i w jaki sposób te chodniki musiałyby być prowadzone pod Jaworznem. Nie ma zgody ze strony władz miasta Jaworzna na tę inwestycję. To po pierwsze.

    Po drugie, ta odległość kilkunastu kilometrów stawia pod znakiem zapytania opłacalność, sens ekonomiczny i techniczny tego przedsięwzięcia. Stąd też mimo podejmowanych prób nie znaleźli się inwestorzy gotowi zaryzykować swoje pieniądze w tych warunkach, w tym otoczeniu, przy spadających cenach węgla i trudnościach z jego zbyciem. W związku z tym jak długo można utrzymywać nieefektywny podmiot gospodarczy?

    Wiemy, że tam na skutek obecnych metod eksploatacji, tych podbierkowych, te złoża jak gdyby podlegają jeszcze większym zagrożeniom. Miał tam miejsce śmiertelny wypadek, mają miejsce tąpnięcia. Jest pożarzysko, ta kopalnia narażona jest na zalanie, w związku z tym staje się coraz bardziej niebezpieczna. Tę wiedzę, myślę, wszyscy posiadamy. W związku z tym decyzja o zamknięciu tej kopalni jest decyzją, jak sądzę, której wszyscy się spodziewali. Ten moment musiał kiedyś nastąpić. Natomiast chcielibyśmy - prowadzimy dialog dotyczący tego - żeby ten proces wygaszania, likwidacji tej kopalni był dla załogi możliwie jak najmniej społecznie uciążliwy. Dlatego oprócz tej klasycznej ścieżki związanej z wnioskiem o upadłość, a później upadłością sądową i likwidacją poprzez syndyka, chcemy rozważyć (Dzwonek) te alternatywy. Mamy Spółkę Restrukturyzacji Kopalń, która także zajmuje się procesem wygaszania działalności. Wydaje się, że przynajmniej ta alternatywa powinna być w tym przypadku głęboko rozważona.

    Takich problemów jest w tej spółce dużo. Wydaje się, że zarząd katowickiego holdingu dokłada starań z uwzględnieniem tej społecznej wrażliwości, żeby ten problem...

    (Poseł Waldemar Andzel: Od miesięcy nie dostają wypłaty.)

    Katowicki holding, niestety, przeżywa trudności finansowe i dlatego ma określone problemy. W związku z tym z próżnego i Salomon nie naleje. Nie zamykamy jednak oczu na te zobowiązania i szukamy rozwiązań. Prowadzimy dialog także ze stroną społeczną. Głęboko wierzę, że takie porozumienie zostanie ostatecznie wypracowane.

    (Poseł Waldemar Andzel: Rząd jest nieudolny i wykańcza polskie górnictwo.)

    (Głos z sali: To już wiemy.)



Poseł Waldemar Andzel - Zapytanie z dnia 25 września 2014 roku.


584 wyświetleń