Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoki Sejmie! Obciążenie dziedziczne rakiem piersi powoduje ok. 10% wszystkich zachorowań na raka piersi. Tak więc przy rocznej zachorowalności w Polsce szacowanej na 15 tys. nowych zachorowań stanowi to grupę 1500 kobiet, które mogłyby odnieść kapitalną korzyść z profilaktyki raka piersi, wykonując jak najwcześniej badania genetyczne, albowiem nosicielki mutacji genu BRCA1 i BRCA2 są bardziej obciążone genetycznie możliwością zachorowania na raka piersi niż inne kobiety całej populacji. To ryzyko wynosi aż 85%. Należy pamiętać, że rak piersi przy wykrytej mutacji tych genów zwykle jest tzw. potrójnie ujemny, czyli o gorszym rokowaniu.
Panie ministrze, skoro moglibyśmy uratować ok. 1500 polskich kobiet rocznie, wykrywając u nich mutację tych genów, to dlaczego z badaniami genetycznymi są takie problemy? Dlaczego nie są one refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia? Dlaczego nie są one dostępne, oczywiście dla pewnej wyselekcjonowanej grupy polskich kobiet? Jest to bardzo istotne w aspekcie obniżania zachorowalności i wczesnego wykrywania raka, a także, powiedziałbym, wręcz w wymiarze aksjologicznym. Pamiętamy, że jest możliwe usunięcie gruczołów piersiowych z jednoczesnym odtworzeniem piersi, tzw. mastektomia profilaktyczna, co do której też jest wiele do życzenia w aspekcie finansowania. Tego nie ma w Polsce. W innych krajach to się bardzo dobrze rozwija i idzie do przodu, natomiast w Polsce tego nie ma. Dlaczego? Dlaczego nie ratujemy 1500 kobiet rocznie w Polsce przed zachorowaniem na raka piersi? Dziękuję. (Oklaski)