Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym zapytać o docelowy model polskiego systemu energetycznego, bowiem odnoszę wrażenie, że mamy do czynienia z totalnym chaosem. Na dobrą sprawę nie za bardzo orientuję się, jakie preferencje w tym zakresie ma rząd Rzeczypospolitej. Wiadomo, że ok. 2030 r. będziemy potrzebowali ponad 50 tys. MW energii mocy zainstalowanej. Dzisiaj jest ok. 30 tys., a więc tę różnicę między 30 a 20 tys. trzeba czymś wypełnić.
Pytanie, co jest preferencyjnym modelem przy instalowaniu dodatkowych mocy energetycznych. I nie boję się o polski węgiel kamienny, bowiem kiedy będzie potrzeba więcej mocy energetycznych osiąganych z węgla kamiennego i brunatnego, to oczywiście, biorąc pod uwagę dzisiejszy ich poziom, te proporcje ulegną zmianie z 90% na 60%. Tylko boję się o to, że my nie będziemy więcej produkować węgla, a port w Świnoujściu, w którym byłem w tamtym tygodniu, stał się takim portem, który nie eksportuje węgla, tylko przyjmuje ten przypływający do Polski statkami, co jest przykrą konstatacją, bowiem stać nas na to, żeby wydobywać węgiel u siebie.
Co z gazem łupkowym? Odnoszę wrażenie, że rząd już chyba nie wierzy w to, że gaz łupkowy zaspokoi nasze potrzeby energetyczne, bowiem budujemy za ponad 4 mld zł gazoport w Świnoujściu i na pewno nie zostanie on oddany do użytku w bieżącym roku (Dzwonek) - a o tym z tej mównicy zapewniał jeszcze nie tak dawno pan minister Gawlik - nad czym ubolewam, bo to są dodatkowe koszty. Tak więc jest pytanie o model docelowy polskiego systemu energetycznego po 2025 r. Odnoszę wrażenie, że rząd też nie wie, w którą stronę to ma pójść. Już nie mówię o energetyce jądrowej i ogromnych kosztach, które w związku z nią zostały poniesione. Dziękuję. (Oklaski)