Dziękuję.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nie będę się odnosił do samych poprawek senackich, ponieważ klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej od samego początku konsekwentnie krytycznie odnosi się do deregulacji, która jest przeprowadzana w taki, a nie inny sposób. Pan poseł Szejnfeld przed momentem powiedział, że koniec wieńczy dzieło. Kiepskie to dzieło, kiedy popatrzy się na wyniki albo efekty chociażby pierwszej deregulacji, którą już mamy za sobą.
Notabene miał to być flagowy okręt i pana ministra Gowina, który już dzisiaj nie pełni tej funkcji, i pana posła Szejnfelda. Pamiętam jak dziś, że z tej mównicy minister Gowin opowiadał, jak to dzięki tej deregulacji przybędzie 100 tys. nowych miejsc pracy, jak to wszystkim będzie się łatwiej żyło i ile osób zdobędzie pracę. Po paru miesiącach możemy już popatrzeć, jak ta deregulacja wpłynęła na rynek. Największe zmiany dotknęły pośredników i zarządców nieruchomości. Od nowego roku praktycznie każdy, kto chce, może wejść do tych zawodów, ale, jak czytamy w komunikacie prezesa Zarządu Krajowej Izby Gospodarki Nieruchomościami, armii nowych twarzy nie widać. Co więcej, szacuje się, że w I kwartale tego roku ubezpieczyło się nawet o 5% mniej osób niż w analogicznym okresie roku poprzedniego.
Jeszcze lepsza sytuacja jest w przypadku pracowników ochrony. Po zmianach, by wejść do tego fachu, trzeba nawet więcej płacić, ale ma być łatwiej, bo na dobrą sprawę nie trzeba już zdawać egzaminu, który kosztował 300 zł, a poprawki były bezpłatne. Teraz trzeba zapłacić za zezwolenie Policji na broń, które kosztuje 600 zł, a każda poprawka jeszcze 300 zł. Na dobrą sprawę jest na pewno drożej. Nie wiem, czy to miały być efekty deregulacji. Chyba nie.
Z informacji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych - chodzi o kolejny zawód - wynika natomiast, że od 1 stycznia 2014 r. do rejestru działalności regulowanej w zakresie usług detektywistycznych, do którego miało się wpisać tak dużo osób, wpisało się raptem 18 osób. Powstaje pytanie, gdzie te 100 czy nawet 150 tys. osób, które miały rozpocząć pracę.
Jeśli chodzi o notariat, to faktycznie tych osób, które chcą otwierać kancelarie notarialne, jest coraz więcej, natomiast oczywiście pracy jest coraz mniej.
Podsumowując, od samego początku mówiliśmy, że sam pomysł deregulacji jest dobry, nawet wskazywaliśmy, co można zrobić, żeby ilość zawodów regulowanych zmniejszyć, niektóre można było w łatwy sposób połączyć. Ale niestety rząd, przygotowując tę reformę, podszedł do niej populistycznie, tworząc na szybko deregulacje bez wszechstronnej analizy i konsekwencji. Pierwsza transza deregulacji najlepiej to pokazuje. Druga wchodzi na szybko, z licznymi poprawkami Senatu, jest prawie 60 poprawek, być może one są w części redakcyjne (Dzwonek), ale mimo wszystko. Już trzecią pan poseł Szejnfeld przedstawia i będzie za chwilę pewnie ją referował. W takim pośpiechu nie da się wykuwać dobrego prawa. Dlatego też konsekwentnie od samego początku Sojusz Lewicy Demokratycznej - a później przyłączył się PiS, teraz również Twój Ruch - krytycznie się odnosi do tego, co robi Platforma Obywatelska. Dziękuję bardzo.