Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! W ramach terapii narkomanii działają różnego rodzaju punkty, poradnie, ośrodki oraz liczne organizacje pozarządowe. Warto tutaj wymienić m.in. Stowarzyszenie Katolickie Betania, Polskie Towarzystwo Zapobiegania Narkomanii, towarzystwo ˝Powrót z U˝, stowarzyszenia Karan, Familia czy też powszechnie znany Monar. Istnieje też forma leczenia substytucyjnego, czyli metadonem, który nie daje objawów odstawienia i głodu narkotycznego, blokuje euforyczne efekty krótko działających opiatów, ułatwia normalizację zaburzonej fizjologii uzależnienia.
Według danych Europejskiego Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii w latach 2012-2013 z terapii odwykowej w Europie skorzystało 1,2 mln osób, a leczonych substytucyjnie było 730 tys. osób. W Polsce według danych 36 tys. pacjentów poddało się leczeniu ambulatoryjnemu, a tylko 1,6 tys. osób skorzystało z terapii substytucyjnej, co stanowi zaledwie 11% ludzi uzależnionych od opiatów, m.in. od kodeiny, morfiny czy też heroiny. Co stoi zatem na przeszkodzie, by w Polsce osiągnąć wskaźnik na poziomie 50, 60%, jeśli chodzi o leczenie substytucyjne? Chyba nie pieniądze, bo per saldo bardziej opłaca się leczenie substytucyjne niż powikłania, pogłębiająca się degradacja osobowości narkomana, a potem zapewnianie opieki i pomocy socjalnej temuż człowiekowi. Dziękuję. (Oklaski)