Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jeśli chodzi o samą ideę, sam pomysł, brzmi to niewątpliwie bardzo atrakcyjnie. Na pewno wiele osób kupujących pojazdy chciałoby mieć pewność, co kupują i jaka jest historia kupowanego auta, natomiast jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Mnie szczególnie interesuje problem przesyłu danych między stacjami diagnostycznymi a odpowiednim systemem. Jak to ma być umiejscowione?
Padło tutaj zdanie, że już od 1 stycznia 2014 r. w trakcie przeglądów odnotowywany jest stan licznika. Jestem zainteresowany odpowiedzią na pytanie. Jaki jest nasz wpływ na te dane, które są rejestrowane? Przeprowadzałem w tym roku przegląd i nie wiem, czy ten licznik został spisany, nie wiem, jaka liczba kilometrów została wpisana. Nie zarzucam nikomu złej woli, ale wiem, że czasami zdarzają się pomyłki. Chciałbym także doczekać czasów, kiedy (Dzwonek) na stacji diagnostycznej powszechnie otrzymywalibyśmy wydruk komputerowy informujący o wszystkich badaniach, stanie licznika itd., czyli wiedzielibyśmy, jakie dane są wprowadzane do systemu. Dziękuję.