Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoki Sejmie! Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego zapoznał się na wczorajszym posiedzeniu z projektami ustaw dotyczącymi zmiany ustawy Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw (druki nr 2179 i 2181).
Kiedy na posiedzeniu klubu parlamentarnego referowałem obydwa projekty, zadano mi pytanie: Jakie powinno być nasze stanowisko w tej sprawie? Odpowiedziałem jednoznacznie, że popieramy te projekty, chociaż trzeba powiedzieć, że niektóre z rozwiązań zasługują bezwarunkowo na poparcie, ale są i takie, które budzą wątpliwości czy wymagają przepracowania.
Wysoki Sejmie! Zanim przejdę do ustosunkowania się do konkretnych sytuacji, chciałbym przypomnieć, że o tym wszystkim, o czym mówimy dziś podczas debaty i o czym mówiła również pani poseł Kempa, kilka lat temu mówił ojciec Meissner, lekarz zakonnik, który domagał się zmiany Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego i wprowadzenia przepisów właśnie gwarantujących prawa obydwojga rodziców do wpływania na sytuację dziecka. Domagali się tego także ojcowie - wielokrotnie spotykałem się ze stowarzyszeniem ojców, którzy przedstawiali czasami skrajne przypadki, bo nie na nich trzeba budować ostatecznie sprawę - domagały się tego również matki.
Trzeba spojrzeć na całe zagadnienie, biorąc pod uwagę następujący punkt widzenia. Pani poseł Kempa powiedziała, że państwo jest niewydolne. Zadajmy sobie zatem pytanie: Czy do końca tak jest, czy może jest trochę inaczej - że w tym państwie działają instytucje, które nie przestrzegają prawa, źle je interpretują? Znowu odwołam się do występienia pani poseł Kempy, kiedy mówiła i pytała, czy cztery czy trzy przypadki wymienione w art. 111 dają uprawnienie sądowi do tego, żeby można z powodu ubóstwa jako jedynej podstawy orzec pozbawienie praw rodzicielskich, zabranie dziecka, upraszczając. Nie, i sama odpowiedziała, że nie. Tak istotnie jest, tylko że okazuje się, iż niektóre sądy poszły z tą interpretacją za daleko, bezdusznie, nie zastanawiając się nad tym. Dlatego wczoraj, bo mam taki zwyczaj, rozmawiałem z wiceministrem sprawiedliwości, żeby dowiedzieć się, jaka jest prawda i czy to jest kierunek ukształtowany w orzecznictwie sądowym. Otóż nie, ale warto na to zwrócić uwagę sędziom, jeżeli tego jeszcze nie wiedzą albo jeżeli źle interpretują. Podobnie jest w przypadku odpowiedzi, jeżeli chodzi o samą administrację. Cała sprawa przede wszystkim sprowadza się do prawidłowego interpretowania.
Wysoki Sejmie, prawdą jest to, i dobrze, jeżeli przyjmujemy tę kluczową zasadę, że nie może dochodzić do pozbawiania praw rodzicielskich tylko z powodu ubóstwa. Była też mowa o tym, że poza tą deklaracją, bo samo wpisanie niczego nie rozwiązuje, powinny być wytyczne wskazujące, w jaki sposób państwo w takiej sytuacji jest zobligowane działać. Jest mowa o tym, że zawiadamia się wtedy odpowiedni urząd zajmujący się tym itd. Ale to nie rozwiązuje sprawy. I myślę, że czas najwyższy, żebyśmy w Polsce zastanowili się nad kompleksowym rozwiązaniem wszystkich zagadnień dotyczących rodziny. Czy prawdą jest bowiem to, że nie zajmujemy się tym? Zajmujemy się. Poprzednie rządy też się zajmowały, bo przecież popatrzmy chociażby na kwestie urlopów macierzyńskich, uprawnień mężczyzn, zrównania wielu dziedzin. Tylko dziś trzeba by wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności, bo ten element rzeczywiście wystąpił w pani wystąpieniu. Jest potrzeba zebrania wszystkich tych problemów w jedno i pokazania, gdzie zmiany kodeksu jako aktu zasadniczego są konieczne i oczywiście jakie przepisy wykonawcze powinny za tym iść. Takie posunięcia będziemy popierać i takie one powinny być.
Wysoki Sejmie, nie można też postawić sprawy w taki jednoznaczny sposób, że tylko dziecko powinno mieć wpływ, a rodzice nie powinni czy nie mogą mieć wpływu na sam problem decydowania o dziecku. Tak, wola dziecka w zależności od jego rozwoju powinna być uwzględniana, ale również rodzice w rozsądny sposób powinni mieć prawo wpływania, np. jeżeli jest przeprowadzane postępowanie sądowe, to jest istotne, żeby i rodzice, i dziecko mieli takie prawo. Znam też przykłady - mógłbym, gdybym chciał, przywoływać tu przypadki skrajne - pokazywania, co niektóre nieletnie dzieci wyrabiają, kompletnie nie słuchając rodziców i totalnie szkodząc rodzinie. Musi więc być zachowany głęboki rozsądek w tym wszystkim.
Bardzo dobrze, że wnioskodawcy podjęli ten temat, chwała im za to, tylko, pani poseł, jeżeli mówimy, że dzisiaj, natychmiast, to proszę bardzo, ja jestem gotowy poprzeć taką koncepcję, nawet gdyby to był projekt rządowy szybkiej ścieżki, tylko jest pytanie: Gdzie byliśmy przez tych kilka lat, wtedy, kiedy podnoszono te problemy, bo to nie jest nowe zjawisko? Z drugiej strony jest zagadnienie znęcania się rodziców nad dziećmi, zbrodni - to wszystko powinno być łącznie widziane.
Wysoki Sejmie, tu jest potrzeba i rozsądku, i odpowiedzialności rodziców, bo jak byśmy popatrzyli na niektóre skrajne przypadki, to widać też absolutny brak odpowiedzialności za te dzieci i tylko mówi się o tym, że ktoś, państwo powinno się tym zająć.
Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego popiera tę nowelizację. Będziemy uczestniczyć w pracach komisji. Uważam, że w Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach popracujemy nad konkretnymi rozwiązaniami, ale inicjatywy są cenne, słuszne i potrzebne. (Oklaski)
(Poseł Małgorzata Sadurska: Dziękujemy bardzo.)
(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Eugeniusz Tomasz Grzeszczak)