Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

8 punkt porządku dziennego:


Pierwsze czytanie senackiego projektu ustawy o petycjach (druk nr 2135).


Poseł Edward Siarka:

    Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W imieniu mojego klubu mam zaszczyt przedstawić nasze stanowisko wobec senackiego projektu ustawy o petycjach. W pierwszej chwili, muszę przyznać, kiedy zacząłem czytać przedłożony projekt ustawy, miałem przed oczami zeszyt, zawieszony gdzieś tam na sznurku w sklepie, w gminnej spółdzielni, z napisem: Skargi i wnioski. Pamiętam, zeszyty te przeważnie były dość szare, jakoś zniechęcające, trochę straszyły. Takie po prostu mam odczucie. Wpisanie do tego zeszytu uwag i wniosków było zwróceniem na siebie uwagi i wszyscy dorośli o tym wiedzieli. Raczej unikano tych zeszytów, żeby nie zwracać na siebie uwagi. Dziś podobnych zeszytów nie spotykamy, choć w art. 63 konstytucji jest mowa o prawie obywatela do wnoszenia skarg i wniosków w stosunku do funkcjonowania administracji czy organizacji wykonujących w imieniu państwa zadania zlecone. Obywatel ma dzisiaj inne możliwości zgłaszania swoich uwag odnoszących się zarówno do pracy administracji, jak i do poszczególnych organów państwa. Mamy szereg, mnogość sposobów upominania się o swoje prawa, od zwykłych pism, próśb, podań, po ustawy, kodeksy, postępowania sądowe. Do tej palety możliwości, instrumentów zgłaszania wniosków Senat proponuje jeszcze ustawę o petycjach.

    Pojęcie petycji jest znane w polskim ustawodawstwie. Petycja należy do kategorii praw politycznych, co wynika wprost z zapisów naszej konstytucji. W opinii prawników prawo petycji jest publicznym prawem podmiotowym. Prawo to rodzi po stronie adresatów petycji obowiązek zbadania każdej sprawy podnoszonej w petycji.

    Projekt ustawy o petycjach określa, kto może składać petycje do organów władzy publicznej. Jest tutaj także dość szczegółowo opisany cały proces ich rozpatrywania. Myślę, że dla nas, posłów, ale i dla obywateli istotniejsze jest to, co może być przedmiotem petycji. Otóż art. 2 ust. 3 projektu ustawy mówi, że przedmiotem petycji może być żądanie ustanowienia lub zmiany przepisów prawa, podjęcia decyzji lub innego działania w sprawie dotyczącej podmiotu wnoszącego petycję, życia zbiorowego lub wartości wymagających szczególnej ochrony w imię dobra wspólnego, mieszczących się w zakresie zadań i kompetencji podmiotu rozpatrującego petycję. Koniec cytatu.

    I tyle teorii, można by powiedzieć. Wyobraźmy sobie teraz treść petycji, która wpłynęłaby do Sejmu czy Senatu, czy poszczególnych jednostek samorządu terytorialnego, szczebla wojewódzkiego, powiatowego i gminnego, na przykład w sprawie budowy obwodnicy miasta, w sprawie kolejek pacjentów do lekarza specjalisty, w sprawie obowiązku szkolnego dla sześciolatków, w sprawie usuwania skutków powodzi, pewnie w sprawie afrykańskiego pomoru świń. Można sobie dzisiaj wyobrazić, że szereg petycji wpłynie do poszczególnych organów stanowiących. Na pewno spotkamy się z wieloma innymi petycjami, które trudno jest wymienić. Każda z nich będzie musiała być rozpatrzona przez odpowiednie komisje sejmowe czy komisje samorządu terytorialnego. Tych petycji będzie bardzo wiele, bardzo dużo.

    Przyjęty w projekcie ustawy tryb rozpatrywania petycji może doprowadzić do paraliżu pracy organów stanowiących państwa i samorządów. Mam poważne wątpliwości co do tego i wolałbym mylić się w tej materii.

    Z większości tych petycji nie będą wynikały żadne konsekwencje czy zobowiązania zarówno w stosunku do władzy ustawodawczej, jak i w stosunku do władzy wykonawczej, i to na różnych poziomach. Niemniej damy obywatelom do ręki ustawę, która będzie stanowić element złudzenia, iż wpływają oni na kształt legislacji. Ten wpływ na jakość legislacji byłby akurat pożądany w naszym przypadku. Niestety przedłożony projekt ustawy nie daje możliwości wpływania wprost na legislację.

    Zadaję pytanie, czy jakiś projekt obywatelski, który został skierowany w ostatnim czasie do Sejmu, był procedowany i został przyjęty. Odpowiedź brzmi...

    (Poseł Tadeusz Tomaszewski: Ustawa o rodzinnych ogrodach działkowych.)

    ...nie. Właściwie wszystkie zostały odrzucone.

    (Poseł Tadeusz Tomaszewski: Ustawa o rodzinnych ogrodach działkowych.)

    Ustawa o rodzinnych ogrodach działkowych.

    Czy w ostatnim czasie odbyło się w Polsce jakieś referendum rozstrzygające ważną kwestię polityczną i społeczną? Nie. Oprócz referendum o przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej nie mieliśmy innych.

    Obywatele otrzymają ustawę o petycjach, która nie będzie rodzić żadnych skutków prawnych, bo tak na dobrą sprawę rządzący obawiają się realnego wpływu na władzę i cały proces legislacyjny.

    Projekt ustawy o petycjach jest realizacją zapisów konstytucji, o których przypomniano sobie po wielu latach. Dokładnie po 17 latach od momentu przyjęcia konstytucji pojawia się projekt ustawy o petycjach. To pokazuje, jak rząd, jak Senat, jak Sejm spieszą się z oddaniem obywatelom inicjatyw w zakresie legislacji. Ten projekt ustawy nie zmienia nic w położeniu zwykłego Polaka. Właściwie obywatel może pisać pisma, petycje, zgłaszać wnioski, by na końcu dowiedzieć się, że tak na dobrą sprawę aby mógł otrzymać odpowiedź na wszystkie te petycje, konieczne jest zatrudnienie kolejnego pracownika administracji i konieczna jest przebudowa strony internetowej.

    Mój klub oczywiście będzie głosował za dalszym procedowaniem nad tym projektem ustawy, ale ma on wiele wad, które muszą zostać usunięte przed ostatecznym przyjęciem, w toku prac komisji. Dziękuję, panie marszałku.



Poseł Edward Siarka - Wystąpienie z dnia 19 marca 2014 roku.


149 wyświetleń