Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

16 punkt porządku dziennego:


Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy Kodeks wyborczy (druk nr 2019).


Poseł Eugeniusz Kłopotek:

    Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Ponieważ część państwa posłów, którzy zadawali pytania, nie była obecna w trakcie mojego wystąpienia, kiedy uzasadniałem projekt ustawy, najpierw kilka spostrzeżeń ogólnych. Otóż cel jest jeden, taki podstawowy. Proszę zauważyć taką rzecz: frekwencja wyborcza w naszym kraju bardzo często mieści się poniżej progu 50-procentowego, niekiedy trochę wyżej. Za chwilę będziemy mieli wybory do Parlamentu Europejskiego, najprawdopodobniej będzie ona gdzieś na poziomie 30% - to po pierwsze.

    Po drugie, państwo, rozmawiając z wyborcami, a przecież każdy z nas ma ten kontakt, często spotykają się z takimi postawami, że jedni wyborcy mówią: Nas wybory w ogóle nie interesują, inni z kolei: Nie mam na kogo głosować, po co mam chodzić na te wybory? Inni znów mówią: Eee, mój głos się nie liczy, ten jeden głos nie ma żadnej wagi. I chyba potwierdzacie, że często tak jest. A jeśli na to nałożymy jeszcze to, co niekiedy tutaj, w Wysokiej Izbie się dzieje... Państwo doskonale wiecie o tym, że to też ma wpływ na postawę naszych wyborców. To, co również nie ulega wątpliwości, to jest to, że takich zdeklarowanych, zdecydowanych wyborców wśród tych 30 mln osób jest może 25%, może 30%, podkreślam słowo ˝może˝. Cały czas, nawet w tych sondażowniach, jest taki słupek z odpowiedzią ˝nie wiem˝, nie wiem, czy pójdę, nie wiem, na kogo będę głosował. A więc grupa potencjalnych wyborców, tzw. niezdecydowanych, wcale nie jest taka mała.

    Proszę państwa, według różnych badań wielu tych niezdecydowanych wyborców, dotyczy to szczególnie tej grupy, decyzje o tym, czy pójdzie spełnić swój akt wyborczy, skorzysta z prawa obywatelskiego i na kogo ewentualnie odda swój głos, podejmuje w ostatnich dwóch tygodniach przed wyborami. Jest wielu takich.

    (Poseł Tomasz Makowski: Najwięcej w ostatnim dniu.)

    Stąd nawet w pierwotnym naszym zamyśle rozważaliśmy zakaz 14-dniowy, ale uznaliśmy, że może to się spotkać ze zdecydowanym oporem, i skróciliśmy go do 7 dni.

    Przy okazji powiem, że nie możemy tej propozycji równoważyć z ciszą wyborczą, bo - jak państwo wiecie - cisza wyborcza to nie tylko zakazy publikowania różnego typu sondaży, ale to również koniec agitacji wyborczej prowadzonej przez kandydatów, przez komitety wyborcze. Aż tacy szaleni to my nie jesteśmy. Gdybyśmy przyszli z propozycją, że na 7 dni przed wyborami koniec, cisza wyborcza, to prawdopodobnie nie znalazłby się nikt, kto by chciał to poprzeć, i atak pod naszym adresem byłby jeszcze większy. Dlatego tego nie proponujemy.

    Oczywiście pojawiają się też głosy, a argumentuje to się tym, że w Internecie nieraz nawet w czasie ciszy wyborczej pojawiają się sondaże wyborcze, żeby w ogóle zrezygnować z ciszy wyborczej, ale - na litość boską - dajmy ludziom trochę odpocząć. Nieraz Pan Bóg może nas oświecić, tutaj też nas może oświecić, co już zdarzało się w tej Wysokiej Izbie, pani poseł.

    W związku z tym od razu mówię: przyjęliśmy - wydawało nam się i nadal nam się wydaje - w miarę rozsądny postulat, by zakazać publikowania, zbierania danych i tego wszystkiego, co się z tym łączy, na 7 dni przed dniem głosowania.

    Przypomnijcie sobie państwo, jak byliśmy maltretowani przed wyborami w 2005 r. Co miało być najlepszym rozwiązaniem? Tylko PO-PiS. Wszystkim udowadniano, że trzeba głosować na te dwa ugrupowania, które wówczas zdecydowanie prowadziły w sondażach, bo tylko one razem mogą zmienić Polskę. Co wyszło z PO-PiS? Nie będę przypominał, sami tego doświadczyliśmy.

    Nam zależy na tym, żebyśmy przestali być zakładnikami sondażowni. Przecież nie zdradzę tajemnicy czy nie odkryję czegoś nowego, gdy powiem, że wiele naszych poczynań i działań zarówno po stronie koalicyjnej, jak i opozycyjnej zdeterminowanych jest tym, co pokazują sondaże. Podałem ten klasyczny przykład sprzed paru dni, kiedy to nagle w jednym sondażu Platforma Obywatelska miała wyższe poparcie niż PiS, ale zaraz pojawił się drugi sondaż na abarot. My cały czas tak kołujemy, tak manipulujemy opinią publiczną.

    Nam chodzi o to, żeby na 7 dni przed wyborami zakazać tego typu praktyk. Trudno, panie pośle, jeśli się zdarzy, że ktoś gdzieś tam poza granicami kraju założy... Jeśli on tutaj założy...

    (Poseł Tomasz Makowski: Wszyscy założą.)

    Jeżeli gazeta w naszym kraju poda swoje sondaże w formie internetowej, elektronicznej, to jest winowajca i można.

    To, co mnie trochę zabolało, powiem szczerze, to uwaga pana posła Schreibera, jeśli chodzi o Prawo i Sprawiedliwość, dotycząca nie tej pierwszej części, tylko drugiej części. Dlaczego wy chcecie obniżyć karę z pół miliona do 10 tys.? Proszę mi wierzyć, szanowny panie pośle, zwracam się również do tych z państwa, którzy doszukują się tu jakiegoś drugiego dna, mówiąc o wójtach, burmistrzach, zwłaszcza z zieloną koniczynką, i sugerując, że coś tu kombinujemy: nie. Gdy w Kodeksie wyborczym ustaliliśmy progi tak, że to jest od pół miliona do miliona, to już wtedy wielu z nas zastanawiało się nad tym i myślało, że to jest drastyczne pociągnięcie, ale myśmy mieli na uwadze przede wszystkim tzw. rekiny medialne, tych, których stać na takie kary, albo inaczej, tych, których stać na zapłacenie kary, by coś pokazać. Jeśli jednak ta kara będzie dolegliwa, to trochę przyhamują. Tutaj rozszerzamy ten zakaz na te lokalne, regionalne, drobne periodyki itd. Przecież ostatecznej decyzji w sprawie wysokości grzywny nie podejmuje, nie wiem, rząd, podejmuje ją sąd, niezawisły sąd. Tylko dlatego, mając na uwadze tych drobnych, proponujemy obniżyć ten pierwszy próg do 10 tys., ale górny zostawiamy. A to i tak niezawisły sąd rozstrzygnie, jaką karę wlepić.

    Oczywiście my się nie upieramy, że to ma być 10 tys. Gdyby miało się okazać - na razie nic na to nie wskazuje, ale może jeszcze któryś z klubów zmieni zdanie - że moglibyśmy dalej procedować nad tą propozycją, to ani ja nie jestem uparty, ani my nie jesteśmy uparci. Będzie propozycja 100 tys., a może powrotu do pół miliona, to wrócimy, nie ma problemu.

    Oczywiście jest pytanie, jak ostatecznie Wysoka Izba zachowa się w tej kwestii.

    Teraz odniosę się pewnie w kilku czy kilkunastu zdaniach najpierw do wystąpień klubowych. Zaczynam od naszego partnera koalicyjnego. W jednym z panem posłem Witczakiem zgodzić się nie mogę. Raczej traktuję to jako taką trochę złośliwość. Otóż trudno, żeby na tej samej równi czy na tej samej szali postawić naszą propozycję zakazu publikowania sondaży i zakaz pokazywania wizerunku, zakaz pokazywania brzydkich wizerunków itd. To jest trochę nieuprawnione, to jest przesada. To po pierwsze.

    Po drugie. Nie mogę zgodzić się z tym - to mówi mój partner koalicyjny, ale również niektórzy z państwa, z innych klubów opozycyjnych - że ta próba zakazu przeprowadzania sondaży jest ewidentnym ograniczeniem swobód obywatelskich. Jeżeli tak, to dlaczego mamy ciszę wyborczą? Po co mamy tę ciszę wyborczą? Przecież wtedy też jest ograniczenie swobód obywatelskich.

    (Głos z sali: To ją zlikwidować.)

    Można zlikwidować, proszę bardzo. Jeśli pojawią się takie propozycje, żeby zlikwidować ciszę wyborczą, to będziemy debatować. Zobaczymy, czy będzie ku temu dobra atmosfera.

    Jeszcze raz podkreślam: to nie jest żadne ograniczenie swobód obywatelskich. Powiem wręcz odwrotnie: to jest próba, żeby przestać manipulować wyborcami, żeby w ostatnich dniach dać im trochę takiego wewnętrznego spokoju i czasu do przemyślenia pomimo nadal prowadzanej kampanii wyborczej, żeby można było w miarę spokojnie i rozsądnie podjąć najlepszą decyzję, według uznania, a nie dać sobą manipulować. Przecież, proszę państwa, nie ukrywajmy tego: dla mediów, dla mass mediów okres kampanii wyborczej to jedno z najlepszych żniw, a wiemy, jaka jest konkurencja na rynku medialnym. Będą się prześcigać, będą podawać nieprawdopodobne rzeczy, kłamliwe, nierzetelne, nie mówiąc dokładnie, jak były zadawane pytania, jakiej grupie reprezentatywnej. To też jest zasadnicze pytanie: Co to jest ta reprezentatywna grupa? Bardzo często te badania, tak jak już wspomniałem w uzasadnieniu, są przeprowadzane na próbie ok. 1000 osób, a wyborców mamy 30 mln. Można zmanipulować? Można. Bardzo często sondażownie dla jednych komitetów wyborczych są bardziej łaskawe, a dla innych - mniej łaskawe.

    Chodzi o to, żeby przyhamować to szaleństwo sondażowe przynajmniej w tych ostatnich 7 dniach. Na litość boską, o ile cały czas mówię, że nie dziwię się mediom, że tak ostro krytykują tę propozycję, o tyle nam tutaj na sali trochę się dziwię, że nie chcemy dać wyborcy trochę spokoju. Niech on spokojnie rozstrzygnie, jak będzie uważał.

    Teraz odniosę się może jeszcze do kilku konkretnych pytań, jeśli chodzi o państwa posłów. Pan poseł Siedlaczek zwrócił się z zapytaniem, czy okres tego zakazu nie jest zbyt długi. Nawet - tak przynajmniej to zrozumiałem - byłby skłonny pójść w kierunku akceptacji tej propozycji. Jeszcze raz podkreślam: myśleliśmy o dłuższym, ale uznaliśmy, że 7 dni może jest do przyjęcia. Tak na marginesie. Były też takie pytania, czy jest tak w innych krajach. Tak. We Włoszech jest to 15 dni, w Luksemburgu - 30 dni. Są takie przykłady? Są. Możemy być na pudle w ramach tego sportu, o którym mówi pan poseł, jako trzeci - 7 dni. To po pierwsze.

    (Głos z sali: Ktoś tam poprosił, żeby publikować.)

    Tak, tu rzeczywiście pojawia się też taki argument czy kontrargument, że niepublikowanie takich sondaży obniża frekwencję wyborczą. Nie wiem, takich wiarygodnych badań najprawdopodobniej nikt do tej pory nie przeprowadził. Ale może raz spróbować? To jest tak, że cały czas wozimy się, czy wybory mają być przeprowadzane przez 2 dni czy przez 1 dzień, czy podniesie to frekwencję wyborczą, czy jej nie podniesie, jakie to są koszty itd. Spróbujmy też tego.

    Natomiast to, że będą równi i równiejsi w dostępie do agitacji wyborczej czy propagandy wyborczej podczas kampanii wyborczej, jest w ogóle nieuzasadnionym postulatem czy uwagą, bo ona tego nie dotyczy. Tu nic nie mówimy o kampanii wyborczej prowadzonej przez komitety wyborcze i kandydatów. Mówimy o sondażowniach, żeby była jasna sprawa.

    Jeśli chodzi o rozdział, na który zwrócił uwagę również pan poseł Schreiber w trakcie zadawania pytania, to tak, chcieliśmy po prostu, żeby to nie zamazywało się w jednym. Nie ma w tym nic złego. Jeśli uznalibyśmy - gdyby do tego rzeczywiście doszło, że pracujemy - że to ma być powrót do jednego dnia, to proszę bardzo. Chcieliśmy to tu trochę oddzielić. Czy dobrze, czy źle - możecie to państwo ocenić. Panie pośle, przecież przez długi czas pracowaliśmy razem nad Kodeksem wyborczym przez te częste zmiany, dlatego też m.in. od razu ta nasza propozycja, że gdyby to przeszło przez pierwsze czytanie, to złożylibyśmy autopoprawkę, żeby te zmiany wchodziły w życie 1 stycznia 2015 r. Ktoś z panów posłów zaproponował: A dlaczego nie przed wyborami samorządowymi? Ano właśnie m.in. dlatego nie, żeby ktoś nam nie zarzucał, że robimy to pod naszych wójtów czy burmistrzów, bo mamy ich aż tak dużo. To jest jedna rzecz.

    Był tu bardzo ostry atak pod naszym adresem - Polskiego Stronnictwa Ludowego - na przykładzie województwa świętokrzyskiego. Szanowni państwo, przez delikatność i przez szacunek dla zmarłego nie podejmę polemiki w tej kwestii. Państwo wiecie, dlaczego. Na tym kończę.

    Szanowni państwo, decyzja należy do państwa. Jeszcze raz powtórzę to, o co prosiłem na początku. Chociaż raz ponad podziałami politycznymi pokażmy, że naprawdę przez moment możemy nie być zakładnikami sondażowni. Dziękuję za uwagę. (Oklaski)



Poseł Eugeniusz Kłopotek - Wystąpienie z dnia 23 stycznia 2014 roku.


83 wyświetleń

Zobacz także:




Zobacz także:









Poseł Eugeniusz Kłopotek - Wystąpienie z dnia 23 czerwca 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 97 Sprawozdanie Komisji o komisyjnym projekcie ustawy o zmianie ustawy o...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Eugeniusz Kłopotek - Wystąpienie z dnia 09 lipca 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 97 Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy –...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Eugeniusz Kłopotek - Wystąpienie z dnia 25 września 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 101 Sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o powiecie...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy