Pani Marszałek! Panie ministrze Arłukowicz, proszę nie zwracać się do mnie o to, żebym pana odwoływał, bo ja bym pana nigdy nie powołał. (Wesołość na sali, oklaski) A jeśli chodzi o Marka Balickiego, to pamiętam pana zachwyt, wyrażany wielokrotnie, przekazywany także na moje ręce. A jeśli chodzi o nasz program ochrony zdrowia, to kiedy pan był radnym w Szczecinie, pan zachwalał ten program, uważając, że to jest najlepszy program, jaki kiedykolwiek w Polsce opracowano. (Oklaski)
Zwracam się o zwołanie Konwentu Seniorów, dlatego że krążą w Sejmie teksty, które mogą bardzo podważyć wiarygodność, i tak niską, pana Arłukowicza i chciałbym upewnić się, czy to są jego teksty. Na przykład pan Arłukowicz, kiedy jeszcze nie był ministrem, domagał się od pani minister Kopacz, żeby patrzyła w oczy matkom, które nie czują, że ich dzieci są bezpieczne, i żądał, żeby pani minister cały czas tłumaczyła się z tego. A więc rozumiem, że tego również trzeba wymagać od pana.
Platforma Obywatelska jest obła, śliska, to taka masa, która podporządkowuje się oczekiwaniom zewnętrznym. Mistrzem plastikowości jest Donald Tusk. (Wesołość na sali, oklaski) Jest strasznie miałki poglądowo, nijaki i podobny do nikogo. (Wesołość na sali, oklaski) Nie chcę takiej polityki, jaką robi dziś Platforma. Jest partią bezideową, bezwzględną, korporacyjną. Ja nie znoszę plastikowej polityki, nie znoszę IKEI. W domu mam stary kredens, na którym jeszcze jest odcisk po kubku babci, to jest żywa historia, a Platforma jest jak IKEA. Bardziej cenię Kaczyńskiego, bo ma jakieś poglądy. (Wesołość na sali, oklaski) Doda przynajmniej prowokuje. Nie potrafię znaleźć u Tuska niczego prowokującego. Jestem pediatrą i wiem, że on zachowuje się jak dziecko, które zasłania oczy i wchodzi pod stół. Dzieci wtedy myślą, że świata nie ma. (Wesołość na sali, oklaski) I na koniec, Donald Tusk ma niezwykłą umiejętność manipulowania społeczeństwem. Jest w stanie wmówić, że pies jest kotem, a kot psem.
Marszałek:
Na tym zakończymy, bo czas minął.
Poseł Leszek Miller:
Nie mam oczywiście informacji, na ile próby zamiany kota na psa dokonywane przez pana premiera się powiodły (Wesołość na sali), ale mam pewność, że próba zrobienia Arłukowicza ministrem całkowicie się nie powiodła. (Wesołość na sali, oklaski)
(Głos z sali: Brawo!)