Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Powinniśmy raczej zapytać, gdzie tu się wyłącza światło, niż co z tymi OFE (Oklaski), ponieważ od 1977 r. rozpoczęła się tragedia ZUS-u, mianowicie zaczęło brakować pieniędzy na wypłaty. Mniej wpłacano, więcej wypłacano. Oczywiście w latach dziewięćdziesiątych zorientowaliśmy się, że jest dziura, i gdy przygotowywano ustawę o OFE, tak ją nazwijmy, powiedziano, że w momencie kiedy pieniądze pójdą do OFE, trzeba jeszcze tę dodatkową dziurę czymś zasypać. Mieliśmy to zasypać setką miliardów, 100 mld miało być z prywatyzacji. Okazało się, że z prywatyzacji mamy niecałe 10. W związku z tym mam pytanie do pana ministra: Czym będziemy tę dziurę dalej zasypywać? I mam pytanie do poprzednich rządów: Dlaczego jak się zorientowaliśmy, że nie ma tych 100 mld, to nie zrobiliśmy wtenczas kroku wstecz, bo wiadomo było, że dziura będzie coraz większa, tylko baliśmy się powiedzieć, że się nie udało? (Dzwonek) Dlatego raczej myślmy o tym, co zrobić w gospodarce, żeby móc tę dziurę zasypać, niż o tym, czy przejdziemy do OFE, czy przejdziemy do ZUS-u. To nie ma znaczenia. Pieniędzy po prostu nie będzie. (Oklaski)