Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

20 punkt porządku dziennego:


Informacja minister edukacji narodowej na temat skutków wynikających ze zmiany ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty, dokonanej ustawą z dnia 13 czerwca 2013 r., w zakresie przeprowadzania zajęć dodatkowych na terenie przedszkoli, niejednoznaczności rozstrzygnięć legislacyjnych powodujących niepokój i protesty rodziców dzieci uczęszczających do publicznych przedszkoli.


Poseł Lech Sprawka:

    Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! 12 czerwca 2013 r., występując podczas drugiego czytania w imieniu Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość, powiedziałem: ˝Szanowni Państwo! Gdybyśmy stanęli przed dylematem, czy głosować nad ideą tej ustawy, nie mielibyśmy problemu. Nie ukrywam jednak, że po lekturze projektu czar i nadzieja prysły, bo od strony legislacyjnej i jeśli chodzi o rozwiązania systemowe, ten projekt jest projektem bardzo złym. Konsekwencje tego będziemy widzieli w praktyce już niebawem, od 1 września˝. To jest dosłowny cytat ze stenogramu z posiedzenia sejmowego.

    Bomba wybuchła tuż przed 1 września, jeśli chodzi o zajęcia dodatkowe. Ale to nie jest jedyny problem ustawy przedszkolnej. Nie jest tak, jak wynikałoby z dwóch wcześniejszych wypowiedzi, że znikł problem zajęć dodatkowych. Wręcz przeciwnie. W tej chwili toczy się proces, który nie jest przedstawiany w mediach, ale wszystkie negatywne skutki przyjętych rozwiązań są bardzo widoczne.

    Otóż, panie ministrze, powiedział pan dzisiaj w pewnym momencie, że oferta w zakresie zajęć dodatkowych w przedszkolu jest taka sama. Nie ma większej nieprawdy w tym zakresie z dwóch powodów.

    Państwo jak gdyby nie przyjmujecie do wiadomości, co to są zajęcia dodatkowe. Państwo ciągle włączacie w definicję zajęć dodatkowych zajęcia, które są objęte podstawą programową, a nie o takie zajęcia chodzi. Proszę państwa, zajęcia dodatkowe to te wynikające ze specyficznych potrzeb rodziców i nie jest pan w stanie udowodnić, że każdy nauczyciel wychowania przedszkolnego w wyniku procesu kształcenia ma mieć umiejętności prowadzenia zajęć z karate, które pan wymienił. To nie są te zajęcia. W związku z tym pierwszy zasadniczy błąd, jaki popełniliście, to ten, że nie wprowadziliście zapisu, o którym teraz mówicie przy okazji ustawy refundacyjnej, i proponujecie zapis, że można zatrudnić specjalistę, który nie ma formalnych kwalifikacji do bycia nauczycielem. Umknęło wam to, bo nie umiecie przewidywać skutków wprowadzenia ustawy.

    Te przepisy wejdą w życie, nie wiem, za dwa czy trzy miesiące - musztarda po obiedzie. Kilkanaście tysięcy osób, które nie miały formalnych kwalifikacji, ale mogły prowadzić tego typu zajęcia, znalazły się bez pracy. Znam trzy przykłady dotyczące osób, które powiedziały: mam w nosie takie państwo, spakowały walizki i są już w Dublinie. Tak wygląda, panie ministrze, ten spokój, o którym pan mówi, jak to wygasł problem zajęć dodatkowych.

    Następna kwestia to kakofonia przy wykładni odnośnie do finansowania tego przez rady rodziców oraz organizacji poprzez wynajmowanie pomieszczeń. Panie ministrze, co innego mówi pani minister Szumilas w trakcie prac podkomisji, co innego pisze pan w odpowiedziach na interpelacje, a co innego mówi na posiedzeniu komisji. Wreszcie w ostatniej odpowiedzi na moją interpelację w ogóle pisze pan, że rada rodziców nie ma osobowości prawnej i zdolności do czynności prawnych. Co to oznacza? Że macie państwo wiedzę, iż w 90% szkół i przedszkoli działają rady rodziców, łamiąc przepisy prawa finansowego i inne. Powiem szczerze, że można by zadać pytanie: Co w związku z tym robicie państwo z tą wiedzą? Bo jeżeli rada rodziców nie ma zdolności do czynności prawnych, to nie ma prawa podpisać żadnej umowy, żadnego wydatku, nie ma prawa gospodarowania pieniędzmi gromadzonymi poprzez składanie... A co oznacza płacenie rodziców bezpośrednio, poza radą rodziców, podmiotowi zewnętrznemu? Przecież to szara strefa, panie ministrze. Dopuszczacie do takiej sytuacji przez swoją nieumiejętność przewidywania skutków.

    Doprowadziliśmy do całkowitego rozregulowania organizacji zajęć dodatkowych. Zajęcia, o których pan mówił i mówiła pani posłanka, to jest rozwinięcie zajęć, które w większości przypadków obejmuje przedszkolna podstawa programowa. Nie o takie zajęcia chodzi. Państwo przypisaliście sobie prawo, że wiecie lepiej od rodziców, jakie są potrzeby ich dzieci, bo będziecie organizować naukę tańca, krakowiaka, a dziecko chce się uczyć baletu. Nauczyciel zaś nie ma takich umiejętności, takich kwalifikacji.

    Kolejne zamieszanie jest związane z czasem pracy. Przecież nie ma, proszę państwa, cytatów ze strony przedstawicieli MEN, żeby używali tego samego określenia. Jeśli chodzi o czas pracy, ewidentnie rozporządzenie w sprawie ramowych statutów mówi o tym, że jest to czas poza tym ustalonym przez radę gminy. A więc jeżeli jest to 10-godzinne przedszkole, to jest po godz. 17. O takie zajęcia nam chodzi? Dziecko jest siedem godzin w przedszkolu, jedzie na dwie godziny do domu, a później z powrotem przyjeżdża na zajęcia dodatkowe. Sale stoją puste. Gdyby jednak trzymać się państwa wykładni, to samorządy nie zorganizowałyby zajęć przed godz. 17. Część to robi. Nawet wiceprezydent Krakowa mówił publicznie o tym, że uważa, że państwo nie macie racji, i będzie robił to po swojemu. Podobnie jest w Łodzi. Macie państwo tę wiedzę, a bałagan trwa. O tym, że nie jest to jedyny bałagan związany z ustawą przedszkolną, świadczy chociażby przykład tego, co dzieje się w przypadku przedszkoli publicznych prowadzonych przez podmioty inne niż j.s.t. Oto do samorządów trafia dotacja, ale nie oznacza to wzrostu dotacji dla przedszkoli publicznych prowadzonych przez podmioty inne niż j.s.t. Z czego to wynika? Ze zmiany zasad formalnych określania podstawy dotacji, ponieważ powstał zapis o odliczeniu kosztów wyżywienia, czyli przygotowania posiłków, oraz o odpłatności ze strony rodziców. Efekt jest taki, że przedszkola publiczne prowadzone przez podmioty inne niż j.s.t. nie uzyskały nawet rekompensaty za utracone, mniejsze dochody z tytułu wpłat rodziców, bo mogą brać tylko 1 zł, a brały do tej pory ok. 2,5 zł, niekiedy 3 zł. Dotacja dla nich jednak nie wzrosła. Przykłady? Warszawa, Kraków. Część przedszkoli publicznych prowadzonych przez podmioty inne niż j.s.t. ma zamiar przekształcić się w przedszkola niepubliczne, bo taki im zafundowaliście system.

    W ogóle to, co już od kilku lat dzieje się wokół sześciolatków, to jest, panie ministrze, jakaś nieprawdopodobna sytuacja. Przykład związany z obowiązkiem szkolnym, o którym mówicie: od 1 września 2007 r. elementy edukacji wczesnoszkolnej rozporządzeniem ministra Legutki zostały przesunięte do zerówki - nauka umiejętności czytania, pisania i liczenia przeniesiona została do zerówki. Co państwo zrobiliście od 1 września 2009 r.? Z edukacji pięciu roczników sześciolatków wycofaliście to do I klasy, czyli dotyczy to siedmiolatków. Obecnie pięć roczników od 1 września 2009 r. nie ma w podstawie programowej tych trzech umiejętności, które wprowadził minister Legutko od 1 września 2007 r., funkcjonowało to tylko przez dwa lata. I wy mówicie, że chcecie wcześniej obejmować tym sześciolatki? Nie musieliście tego robić, nie trzeba było psuć tego, co już się stało. Edukacja ta trwała cztery lata: przez zerówkę plus trzy pierwsze klasy. Wy tak naprawdę skracacie okres edukacji wczesnoszkolnej z czterech do trzech lat. Dla dzieci bardzo zdolnych jest to może i dobre rozwiązanie, ale nie dla wszystkich. Na tym polega rzeczywista reforma dotycząca sześciolatków. To jest największa blaga w zmianach w systemie edukacji. Kiedy słyszę postulat, że nasze dzieci nie są głupsze i trzeba objąć je edukacją wczesnoszkolną w wieku sześciu lat, to jeszcze raz na to odpowiadam: stało się to już 1 września 2007 r., nie trzeba było tego psuć, tak samo jak wielu zasad w funkcjonowaniu przedszkoli.

    Jeżeli widzieliście państwo jakieś patologiczne zjawiska, to trzeba było je zwalczać. I nie mówię tego w interesie firm, które organizowały te zajęcia. Mówię w interesie osób, które mają specyficzne umiejętności i chciały się tymi umiejętnościami podzielić z dziećmi, prowadzić z nimi zajęcia. Państwo głupią ustawą im to uniemożliwiliście. One w tej chwili nie mają pracy, a dzieci nie mają takiej oferty, jakiej by chciały. Oczywiście zaproponujecie państwo rytmikę, język obcy, bo można zatrudnić nauczycieli z kwalifikacjami, nie ma z tym jakiegoś większego problemu, ale tych specjalistycznych zajęć, typu karate, balet etc., niestety je pozbawiliście. (Dzwonek)

    Panie ministrze, w związku z tym, mimo że zgadzaliśmy się z intencją tej ustawy i na każdym etapie prac legislacyjnych o tym mówiliśmy, z przykrością muszę powiedzieć, że nie możemy przyjąć tej informacji. Klub Prawa i Sprawiedliwości składa wniosek o odrzucenie informacji w całości. (Oklaski)



Poseł Lech Sprawka - Wystąpienie z dnia 22 listopada 2013 roku.


101 wyświetleń

Zobacz także:




Zobacz także:









Poseł Lech Sprawka - Wystąpienie z dnia 23 września 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 101 Sprawozdanie Komisji o rządowym projekcie ustawy o finansowaniu...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Lech Sprawka - Wystąpienie z dnia 23 września 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 101 Sprawozdanie Komisji o rządowym projekcie ustawy o finansowaniu...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Lech Sprawka - Wystąpienie z dnia 23 września 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 101 Sprawozdanie Komisji o rządowym projekcie ustawy o finansowaniu...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy