Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Jeśli na chwilę pozostawilibyśmy na boku emocje, które niewątpliwie ta propozycja wywołuje, to sądzę, że nie tylko po lewej stronie, na środku, ale i po prawej stronie wielu z nas z jednym by się chyba zgodziło: nie chcemy, udając się do kościoła na mszę świętą, wysłuchać z ambony kościelnej agitacji wyborczej nawet w dniu wyborów, kiedy jest msza święta. Na szczęście zdarza się to tylko incydentalnie, ale zdarza się, że ksiądz w swojej homilii z ambony kościelnej bądź sprzed ołtarza - bo i tak bywa - nawołuje do głosowania na określoną partię polityczną, wymienianą z nazwy, bądź też na określonego kandydata, wymienianego z nazwiska i imienia. Chyba większość z nas z tym się zgadza, że tak nie powinno być.
Niewątpliwie Kościół ma prawo nie tylko w kampanii wyborczej, ale i kiedy kampanii nie ma, nawoływać wszystkich, nawet tych największych grzeszników, do przestrzegania dekalogu, przestrzegania w sprawach moralnych tego, co podpowiada własne sumienie. Natomiast niniejsza propozycja Sojuszu Lewicy Demokratycznej jest propozycją złą, bo gdybyśmy, teoretycznie zakładając, przyjęli taki zapis, to tak naprawdę otworzylibyśmy pole do kompletnego rozjazdu w tym zakresie, co może być agitacją wyborczą, a co nie może być agitacją wyborczą i gdzie można ją uprawiać. Możemy przeczytać: ˝Zabrania się prowadzenia agitacji wyborczej na terenie kościołów i miejscach kultu religijnego innych związków wyznaniowych˝. Wiecie, co pomyślałem w pierwszym momencie? A więc w Kościele katolickim można prowadzić agitację wyborczą, bo jeżeli przeczytamy łącznie: ˝na terenie kościołów i miejscach kultu religijnego innych związków wyznaniowych˝, to brzmi to tak, jakby to dotyczyło tych innych związków wyznaniowych.
(Poseł Anna Paluch: To świadczy o jakości tego projektu.)
A jeżeli zaczniemy czytać oddzielnie: na terenie kościołów, to co rozumiemy przez pojęcie ˝kościół˝? Budowlę, wnętrze tej budowli? A teren między murem kościoła a parkanem jest terenem kościoła, czy nie? A plebania jest terenem kościoła, czy nie?
(Głos z sali: Tak.)
Gdybyśmy przyjęli zapis: na terenach kościelnych, to już byłoby to bardziej zrozumiałe.
(Poseł Krystyna Pawłowicz: Proszę nie podpowiadać.)
Dalej, zwrot: miejsca kultu religijnego innych związków wyznaniowych, a przecież mamy nasze miejsca kultu religijnego, katolików też. A jeśli chodzi o kalwarie wszelkiego typu, można czy nie można?
W związku z tym nasz klub, członkowie Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego zagłosują według własnego uznania i według własnego sumienia. Ja zagłosuję za odrzuceniem tego projektu, bo on jest kompletnie skopany. Dziękuję za uwagę. (Oklaski)