Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Proszę państwa, zatłaczanie dwutlenku węgla w struktury geologiczne jest naprawdę niebezpieczne. Po co ta furtka, skoro wszyscy mówią, że i tak tego nie będzie, bo Europa rzeczywiście się z tego wycofuje - Niemcy się wycofali, Austriacy w ogóle zabronili. To po co robimy tę furtkę? Ta poprawka pozwala na to, żeby tę furtkę zamurować, a państwo, przede wszystkim rząd, próbujecie tę furtkę zostawić. Kto będzie miał klucz do tej furtki? Tylko wielkie firmy naftowe, które potrzebują dwutlenku węgla do wypychania ropy i gazu. Nasze firmy tego nie potrzebują, bo przy gazie łupkowym nie będzie to stosowane. Zresztą mamy i tak nadmiar dwutlenku węgla. A więc moje pytanie jest takie. Po co to robicie i kto trzyma klucz do tej furtki?
Panie premierze, 1 m3 ciekłego dwutlenku węgla po wydostaniu się na powierzchnię to jest ok. 400, a może nawet 500 m3 gazu. To jest gaz obojętny, ale wypiera tlen. (Dzwonek) W związku z tym jest potężnym zagrożeniem dla człowieka i grozi nawet w przypadku ewolucyjnego, intensywniejszego wydobycia eksplozją i śmiercią. Po co to robić? To jest niepotrzebne i niebezpieczne. Ta poprawka powoduje, że ta furtka będzie zamurowana. Najlepiej, by nie było możliwości dla CCS w Polsce. Dziękuję. (Oklaski)