Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

31 punkt porządku dziennego:


Informacja ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej dotycząca realizacji zadań wynikających z ustawy z dnia 28 marca 2003 r. o ustanowieniu programu wieloletniego ˝Program ochrony brzegów morskich˝ w 2012 r. (druk nr 1299) wraz ze stanowiskiem Komisji Infrastruktury oraz Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa (druk nr 1394).


Poseł Stefan Strzałkowski:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość mam zaszczyt przedstawić stanowisko w sprawie informacji ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej dotyczącej realizacji zadań wynikających z ustawy z dnia 28 marca 2003 r. o ustanowieniu programu wieloletniego ˝Program ochrony brzegów morskich˝ w 2012 r. wraz ze stanowiskiem Komisji Infrastruktury oraz Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.

    Nasze polskie morze trzeba kochać, szanować i rozumieć. Rządząca koalicja Morza Bałtyckiego ani nie kocha, ani nie szanuje, a tym bardziej już nie rozumie. Jaskrawym tego przykładem jest sprawozdanie z prac ministra w tym zakresie.

    Pan minister poza uprawianiem propagandy przy użyciu elokwentnych słów nie robi nic, aby zabezpieczyć polskie interesy w strefie Morza Bałtyckiego. Nie będę wspominał o kapitulacji Donalda Tuska w odniesieniu do budowy Gazociągu Północnego, czego efektem było zablokowanie drożności toru podejściowego do portów w Szczecinie i Świnoujściu. Pominę fakt wciąż ślimaczącej się i już spóźnionej względem harmonogramu budowy gazoportu w Świnoujściu.

    W Szczecinie i Trójmieście rząd Donalda Tuska zlikwidował słynne na cały świat, produkujące już na światowym poziomie statki, stocznie. Zlikwidowaliście również specjalistyczne Ministerstwo Gospodarki Morskiej, jednoznacznie przez to określając, że Platforma Obywatelska nie rozumie, czym jest morze i jak wielkie zalety niesie ono dla naszego kraju zarówno w wymiarze ekonomicznym, jak i w zakresie bezpieczeństwa. Do tego dochodzi jeszcze fatalny stan infrastruktury portowej oraz fiskalna dyskryminacja polskich portów przez nakładanie podatku VAT na usługi, które za naszą zachodnią granicą takim podatkiem obciążone nie są. Do tego należy dodać jeszcze dzisiejsze sprawozdanie ministra, które upewnia mnie, że przez ostatnie sześć lat rządów Platformy Obywatelskiej nasz kraj odwraca się plecami do morza.

    Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Dane są zatrważające. Według danych geologicznych Morze Bałtyckie zabiera nam pas terytorium o szerokości 1 m prawie na całej szerokości liczącej 770 km linii brzegowej. Plaże, które służą turystom, a przez to przyczyniają się do rozwoju ekonomicznego miejscowości nadmorskich oraz do zwiększenia dochodu budżetu państwa, podlegają ciągłej erozji. Szacuje się, że co roku na skutek zjawiska erozji Morze Bałtyckie pochłania 50 ha plaż o wartości 500 mln zł. Morze zabiera nie tylko piasek, ale także wyrywa roślinność nadmorską, w tym całe drzewa z korzeniami. Podmyte wydmy zapadają się, a plaże znikają.

    W najgorszej sytuacji znajduje się zachodnie wybrzeże, Półwysep Helski i Mierzeja Wiślana. W tych rejonach występują bowiem obszary, gdzie cofanie się brzegu morskiego przekracza wspomniany metr w skali roku. Co robi w tej sprawie rząd? Co robi w tej sprawie pan minister Sławomir Nowak? Nie robi nic. Nie tylko stanowczo za mało środków przeznacza na utrzymanie wybrzeża, ale nawet tego, co przyznał, nie jest w stanie efektywnie wydatkować.

    Po pierwsze, w 2012 r. koalicja rządowa zdecydowała się przeznaczyć na realizację ˝Programu ochrony brzegów morskich˝ kwotę tylko 70 mln zł. Jest to stanowczo za mało w perspektywie chociażby najpilniejszych potrzeb inwestycyjnych oraz istotnie niewiele, gdy weźmie się pod uwagę możliwości budżetu państwa. Jeżeli przyznaną sumę podzielić przez długość wybrzeża, 770 km, otrzymamy kwotę 90 tys. zł na kilometr bieżący oraz oszałamiającą wartość 90 zł na metr wybrzeża.

    Panie i panowie posłowie, w 2012 r. minister Nowak, uśredniając, chciał wydać według planu finansowego 90 zł na zabezpieczenie jednego metra bieżącego brzegu przed abrazją. Powiedziałem, że minister chciał wydać tylko 90 zł, ale nawet to mu nie udało się. W rzeczywistości wydatkowanie według harmonogramu z tego roku objęło kwotę 55 mln zł, a więc, odwołując się do ustalonych współczynników, na kilometr wybrzeża przypada już tylko 70 tys. zł, co daje 70 zł na metr kwadratowy. Oznacza to, że wykonanie nawet tak mało ambitnego planu finansowego wyniosło już tylko 78%.

    Panie ministrze, nie tylko odwraca się pan plecami do morza, do mieszkańców Pomorza: Zachodniego, Środkowego i Wschodniego, nie przeznaczając odpowiednich środków na ratowanie wybrzeża przed abrazją, ale na skutek licznych i skandalicznych zaniechań pan i podległe panu urzędy morskie nie potraficie wydać zaplanowanych pieniędzy. (Dzwonek)

    Warto przy tym wskazać, że Urząd Morski w Szczecinie wypadł w niechlubnym rankingu najgorzej. Jako poseł z województwa zachodniopomorskiego uważam to za karygodne i skandaliczne zaniechanie wymagające wyciągnięcia surowych konsekwencji. Urząd z mojego województwa zrealizował bowiem plan finansowy na 2012 r. tylko w 72%. Administracja ze Słupska wywiązała się z założeń w 73%, zaś gdański urząd zrealizował plan w 92%.

    Po drugie, w 2012 r. doszło do wielu zaniedbań w realizacji przyjętego harmonogramu inwestycyjnego. Zaniedbania resortu ministra Nowaka i podległych mu urzędów morskich są w tym zakresie skandaliczne.

    Przepraszam, panie marszałku, proszę pozwolić mi kontynuować, dobrze?

    Wicemarszałek Eugeniusz Tomasz Grzeszczak:

    Jak kontynuować? Jest wyznaczony czas, Sejm przyjął 5 minut. Proszę konkludować.

    Poseł Stefan Strzałkowski:

    Dobrze, jeszcze tylko chwileczkę.

    Co mianowicie się wydarzyło? Mamy do czynienia ze skandalem, jaskrawą niekompetencją oraz brakiem chęci do wykonywania podstawowych zadań. W zakresie działań, a raczej karygodnego zaniechania Urzędu Morskiego w Słupsku, jedynie częściowo zrealizowano przebudowę opaski brzegowej na odcinku Sarbinowo, jedynie częściowo przebudowano opaskę brzegową w Kołobrzegu na zachód od mola.

    Natomiast Urząd Morski w Szczecinie nie potrafił poradzić sobie z pełnym zrealizowaniem inwestycji polegającej na rozprowadzeniu narzutu głazowego na brzegach wyspy Chełminek. W zakresie jurysdykcji tego urzędu nie powstały, choć mogły powstać, bardzo ważne dla regionu Pomorza Zachodniego umocnienia opaski kamiennej w rejonie Martwej Dziwny oraz pod klifem na wysokości stacji radarowej Marynarki Wojennej, a także pod klifem do końca opaski pod latarnią morską w Niechorzu.

    Wicemarszałek Eugeniusz Tomasz Grzeszczak:

    Panie pośle, jeszcze raz powiadam: proszę o konkluzję pańskiej wypowiedzi, a nie szczegóły. Czas minął.

    Poseł Stefan Strzałkowski:

    Już kończę.

    Urząd Morski w Gdyni nie dał rady zrealizować zadania polegającego na umocnieniu linii brzegowej w rejonie Oksywia.

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Polska przez ostatnie sześć lat rządów Donalda Tuska konsekwentnie odwraca się plecami do morza, okazując tym samym lekceważenie mieszkańcom Wybrzeża oraz gardząc wielowiekową morską tradycją Polski. Dyskutowane w dniu dzisiejszych sprawozdanie mnie oraz miliony Polaków jeszcze bardziej w tym utwierdza. Po zapoznaniu się z informacją ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej dotyczącą realizacji zadań wynikających z ustawy z dnia 28 marca 2003 r. w ramach ˝Programu ochrony brzegów morskich˝ w 2012 r. chciałbym wskazać, że Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość opowiada się za jej odrzuceniem. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Stefan Strzałkowski - Wystąpienie z dnia 12 lipca 2013 roku.


207 wyświetleń

Zobacz także: