Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

33 punkt porządku dziennego:


Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (druk nr 1441).


Poseł Adam Abramowicz:

    Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Mam zaszczyt w imieniu Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość przedstawić projekt ustawy o zmianie ustawy Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw.

    W 1989 r. Polska weszła w okres transformacji, z własności państwowej przechodziliśmy na własność prywatną. Temu procesowi zostały poddane także banki. W zasadzie w obecnej chwili zdecydowana większość banków należy do zagranicznych instytucji finansowych. W polskich rękach zostały tylko banki spółdzielcze i SKOK-i. Banki spółdzielcze są związane ze swoim terenem działania, operują, udzielając kredytów ludziom, którzy się znają, osadzonym w danym terenie. Podobnie SKOK-i. Za to filie czy spółki polskie banków zagranicznych są zarządzane spoza Polski. Można sobie wyobrazić taką sytuację, że udziałowcy tych banków czy zarządzający, odpoczywając sobie gdzieś na Karaibach, podejmują decyzje co do zintensyfikowania zysków tych banków. Trudno wtedy sobie wyobrazić, żeby mogła być jakakolwiek relacja między klientem banku a tym bankiem. Po prostu tam działają procedury, a cała działalność tych prywatnych instytucji jest skierowana na maksymalizację zysku. To nie jest niczym złym, ale skutkuje pewnymi działaniami.

    Zyski banków w Polsce w 2012 r. wyniosły netto 16,21 mld zł. To był zysk wyższy o 2,3% niż rok wcześniej. W styczniu 2013 r. zysk netto wyniósł 1,75 mld wobec 1,45 mld w styczniu 2012 r. Jak widzimy, ten sektor ma się nieźle. Zresztą można to zobaczyć w centrach miast, gdzie w zasadzie już pozostały prawie same banki. Zniknęły warsztaty, zniknęły punkty usługowe, sklepów coraz mniej, za to bank przy banku. Jak widać, ten rozwój się nie kończy. Też nie mówię, że jest to złe, tylko pokazuje to, jaką dzisiaj rolę odgrywa i jaką kondycję ma sektor bankowy w Polsce. Za to jeśli się popatrzy na sytuację przedsiębiorców i zwykłych ludzi, którzy korzystają z usług banków, to ona tak różowo już nie wygląda. Jest coraz więcej ludzi zadłużonych, coraz więcej firm ma problemy, coraz więcej firm jest zamykanych. A że te firmy i ludzie korzystają z usług banków, dobrze by było się przypatrzeć, czy działalność na styku bank - klient jest prawidłowa.

    Dzisiaj mówimy o bankowym tytule egzekucyjnym, który jest następcą bankowego tytułu wykonawczego wprowadzonego w 1948 r. Jak wiemy, wtedy Polska była państwem komunistycznym, wszystko było państwowe, więc państwo zadbało o to, żeby wyposażyć także państwowe banki w instrument, który pozwalał bez wyroku sądów egzekwować pieniądze, które banki państwowe pożyczały obywatelom. Po transformacji, po upadku muru berlińskiego większość byłych państw komunistycznych te rozwiązania prawne zlikwidowała. Jeszcze niedawno tylko dwa państwa, Polska i Węgry, zachowywały je. Ostatnio także Węgrzy usunęli ten instrument ze swojego systemu prawnego.

    Co prawda w uzasadnieniu, które jest dołączone do tego projektu, Związek Banków Polskich daje przykład Rumunii, ale myślę, że nie jest to akurat dobry przykład, bo jeśli chodzi o pozostałe przykłady Szwecji, Holandii, Danii i Niemiec, jeżeli wczytać się w opisy tych instrumentów, to okaże się, iż są to zupełnie inne instrumenty niż nasz bankowy tytuł egzekucyjny.

    W Unii Europejskiej mamy 28 państw i niechby nawet jedna Rumunia miała ten tytuł, to myślę, że też po jakimś czasie przeanalizuje skutki działania tego instrumentu i rozpocznie prace nad jego zniesieniem. Przeczytam jednak cytat z opinii Komisji Nadzoru Finansowego, która także jest dołączona do tego projektu: W zakresie informacji na temat rozwiązań funkcjonujących w państwach Unii Europejskiej i innych czołowych państwach zachodnich należy zauważyć, iż przewidziany w polskich przepisach bankowy tytuł egzekucyjny stanowi wyjątkową instytucję prawną wśród państw członkowskich Unii Europejskiej.

    W związku z tym jeżeli w innych państwach banki mogą skutecznie działać bez takiego instrumentu finansowego, to dlaczegóż to akurat w Polsce ma ten instrument obowiązywać? Takim przykładem możliwości skutecznego działania banku bez wyposażenia go w bankowy tytuł egzekucyjny były SKOK-i, które nigdy takiego prawa nie miały i przez wiele lat skutecznie prowadziły swoją politykę kredytową i windykacyjną bez tego instrumentu.

    Do tego projektu, tak jak powiedziałem, załączono opinię Związku Banków Polskich, czyli strony zainteresowanej. Nie dziwię się, że akurat banki chciałyby mieć ten instrument. Każdy przedsiębiorca, który działa na rynku, chciałby mieć przewagę konkurencyjną nad innymi, a bankowy tytuł egzekucyjny taką przewagę zapewnia. W tej opinii jednak banki troszkę przesadziły. Pisząc, że bankowy tytuł egzekucyjny upraszcza, przyspiesza, czyni tańszym, odciąża sądy i zabezpiecza interesy depozytariuszy, a nawet jest takie zdanie, że jest w interesie kredytobiorcy, to już troszkę banki przesadziły. Prawie się wzruszyłem, gdy usłyszałem, że bankowy tytuł egzekucyjny jest w interesie tych ludzi, którzy dzisiaj w Internecie opisują swoje przypadki skrzywdzenia ich przez banki właśnie za pomocą bankowego tytułu egzekucyjnego.

    Jeżeli przyjąć, że bankowy tytuł egzekucyjny rzeczywiście by upraszczał, przyspieszał, czynił tańszym i odciążał sądy i nasze państwo zdecydowałoby się na przykład na odciążenie sądów w całej gospodarce, to dlaczegóż to by nie wyposażyć w takowy tytuł innych przedsiębiorców. Przecież do banków energia elektryczna czy energia cieplna jest dostarczana także przez przedsiębiorcę. A więc jeżeli bank może, pożyczając pieniądze, chociażby właśnie tej firmie, takową klauzulę zawrzeć, to dlaczego nie może przedsiębiorca dostarczający energię zawrzeć takiej klauzuli przy umowie z bankiem? Przecież jeżeli jest to spółka akcyjna i działa w imieniu powierzonych sobie pieniędzy, bo ktoś kupił te akcje, to także warto, żeby ona mogła sprawnie egzekwować swoje długi.

    A więc patrząc na to w ten sposób, widzimy, że w państwie polskim dzisiaj jest całkowita nierównowaga podmiotów gospodarczych. Myślę, że nie chcielibyśmy, żeby wszystkie instytucje, wszystkie podmioty gospodarcze miały możliwość zamieszczania w swoich umowach bankowego tytułu egzekucyjnego, bo od tego jest państwo. Państwo jest od organizowania, od rozstrzygania sporów. Nie może być sędzią nikt we własnej sprawie, a dzisiaj jest sytuacja taka, że sędzią we własnej sprawie są banki.

    Przytoczę jeszcze fragment artykułu z gazety ? propos tej sytuacji, którą opisywałem, czyli dość szybkiego rozwoju sektora bankowego, wzrostu zysków sektora bankowego oraz sytuacji klientów. To jest artykuł z ˝Przeglądu˝. Cytuję: Banki robią bowiem coraz mniej ceregieli z klientami, którzy wpadli w kłopoty. Zamiast negocjowania, rozkładania rat czy konsolidowania, na pierwszy plan wysuwa się bezpośrednia akcja komornicza, bankowy tytuł egzekucyjny, sąd, zajęcie i sprzedaż majątku dłużnika. W sprawach związanych z nadmiernym zadłużeniem coraz rzadziej dochodzi do zawarcia porozumienia. 90% mediacji kończy się niepowodzeniem. Banki nie chcą ugody - mówi Izabela Dąbrowska, prawnik Federacji Konsumentów.

    Proszę zwrócić uwagę na to zdanie, na opinię Federacji Konsumentów. Mając taki instrument jak BTE, banki nie są zainteresowane tym, żeby dochodzić ugody z klientem, w ich interesie jest to, żeby wyegzekwować szybko i jeszcze na tym zarobić, bo są odsetki karne, bo jest po prostu komornik.

    Cytuję dalej: W rezultacie komornicy prowadzą coraz więcej postępowań egzekucyjnych. Przyrost jest niekiedy prawie dwukrotny w porównaniu z 2010 r. Nasilenie egzekucji następuje przede wszystkim w obszarze kredytów dla osób fizycznych. Komornicy szczególnie często ruszają do akcji w związku z niespłacanym zadłużeniem na kartach kredytowych, kredytami konsumpcyjnymi branymi na jakieś większe wydatki, zwłaszcza przed świętami, i kredytami samochodowymi.

    To jest opinia Federacji Konsumentów pokazująca rzeczywistą praktykę stosowania bankowego tytułu egzekucyjnego przez banki.

    Do naszego projektu została, tak jak powiedziałem, dołączona opinia tylko i wyłącznie Związku Banku Polskich, czyli jednej strony, której dotyczy ta ustawa. Zupełnie pominięto opinię drugiej strony, którą powinni reprezentować rzecznik praw obywatelskich, powiatowi rzecznicy konsumentów, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów czy też sami obywatele.

    Przytoczę opinię rzecznika praw obywatelskich dotyczącą bankowego tytułu egzekucyjnego i jego realizacji w praktyce. ˝Działania rzecznika praw obywatelskich na rzecz ochrony konsumentów usług bankowych˝, dyrektor Zespołu Prawa Gospodarczego, Danin Publicznych i Ochrony Praw Konsumentów w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich, doc. dr Ryszard Zelwiański, cytuję: Zespół, którym kieruję w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich, niemal codziennie otrzymuje kilka tragicznych w swojej treści listów bądź skarg od dłużników bankowych przedstawiających sytuację, w jakiej doszło do zajęcia ich poborów lub licytacji ich mienia przez komorników w oparciu o bankowe tytuły wykonawcze, opatrzone sądowymi klauzulami wykonawczymi, podkreślając, że o zasądzeniu roszczeń banku z odsetkami i kosztami postępowania dowiedzieli się z otrzymanego zajęcia komorniczego. W niektórych skargach otrzymujemy także opisy środków i metod wydobywania długu drogą zastraszania i nękania dłużników bankowych przez różne firmy windykacyjne na zlecenie banków lub w związku z egzekwowaniem własnych wierzytelności od banków zakupionych. Oczywiście nie może budzić zastrzeżeń prawo do dochodzenia przez banki ich należności wraz z określonymi w umowie odsetkami w terminie przewidzianym w umowie oraz kosztami postępowania. Wystąpienie moje nie ma na celu obrony niesolidnych dłużników. Wiele dziesiątek spraw przebadanych w biurze rzecznika daje jednocześnie podstawę do twierdzenia, że w relacjach banku z konsumentem usług bankowych interesy konsumentów są niedostatecznie chronione. Żądania banków dotyczące wpłacania przez pożyczkobiorcę karnych, nieproporcjonalnie wysokich odsetek za opóźnienie w spłacie długu w większości starych krajów Unii są przez sądy z reguły oddalane. W Polsce sądy, opatrując bankowe tytuły wykonawcze klauzulami natychmiastowej wykonalności wedle wysokości żądanego przez banki oprocentowania, nie zwracają najczęściej uwagi na ten proceder, mimo treści art. 304 Kodeksu karnego (wyzysk, dawniej lichwa), a także mimo obecnie ustawowego określenia górnej dozwolonej granicy oprocentowania.

    Uprzywilejowanie banków w stosunkach z ich klientami szczególnie wyraźnie uwidacznia się w postanowieniach art. 96-98 Prawa bankowego, które nadają bankom uprawnienia na podstawie zapisów ksiąg bankowych lub innych dokumentów związanych z dokonywaniem czynności bankowych do wystawiania bankowych tytułów egzekucyjnych. Bankowy tytuł egzekucyjny może być podstawą egzekucji prowadzonej według przepisów Kodeksu postępowania cywilnego po nadaniu mu przez sąd klauzuli wykonalności. Bankowy wniosek o nadanie klauzuli wykonalności sąd ma obowiązek rozpoznać nie później niż w terminie trzech dni od dnia jego złożenia, co powoduje, że sądy klauzulę nadają niemalże mechanicznie. W praktyce, w oparciu o przepisy Kodeksu postępowania cywilnego, powoduje to, że banki uzyskują tytuły egzekucyjne poza rozprawą i poza wiedzą dłużnika, bez wysłuchania go przez sąd, także w roszczeniach spornych lub nieuznawanych, na przykład w stosunku do osoby, której ukradziono dowód osobisty, gdy bank w oparciu o ten dowód zawarł bez dokładnego sprawdzenia umowę pożyczki z niezidentyfikowaną osobą.

    To są bardzo częste przypadki, u mnie w biurze były takie osoby. Dowód został skradziony, na jego podstawie została zawarta umowa, a teraz komornik egzekwuje dług. Oczywiście, te osoby mają prawo wystąpić z procesem przeciwegzekucyjnym, ale wiemy, ile to będzie trwało, ile będzie kosztowało nerwów, pieniędzy i starań.

    Cytuję dalej pana dyrektora w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich: Przegląd orzecznictwa sądowego w większości krajów europejskich wskazuje na liczne przykłady ochrony konsumentów przed stosowaniem przez banki niedozwolonych klauzul umownych, pobieraniem różnych opłat za czynności bankowe, które także w Polsce z mocy prawa, art. 728 Kodeksu cywilnego, lub charakteru tych czynności powinny być świadczone bezpłatnie, na przykład za przesłanie salda rachunku bankowego, za sporządzenie przez bank umowy pożyczki czy za czynność bankową polegającą na zaliczeniu wpłaty. Tego rodzaju szczególne uprawnienia banków dają im istotne władztwo w stosunkach z ich klientami.

    Problem bankowych tytułów egzekucyjnych został ponownie podjęty przez Federację Konsumentów na konferencji w Sejmie w dniu 26 lutego 2004 r., która odbyła się pod patronatem marszałka Sejmu pana Janusza Wojciechowskiego, a także wspólnie przez rzecznika praw obywatelskich i prezesa urzędu ochrony konkurencji na zorganizowanym seminarium w dniu 8 kwietnia 2004 r., w trakcie którego podniesione zostały także problemy związane z egzekucją należności bankowych sprzedawanych przez banki lub zlecanych do wyegzekwowania firmom windykacyjnym. Większość uczestników seminarium krytycznie wypowiedziała się zarówno o bankowych tytułach egzekucyjnych, jak i o metodach i środkach stosowanych przez niektóre firmy, w szczególności o zastraszaniu dłużników oraz ich nękaniu. Problem ten podjęła także konferencja zorganizowana przez redakcję ˝Głosy˝, która odbyła się 26 października 2006 r. Konferencja, którą poprowadził profesor doktor habilitowany Fryderyk Zoll z Uniwersytetu Jagiellońskiego, dotyczyła bankowego tytułu egzekucyjnego po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Konferencja wskazała, że nadal istnieją liczne wątpliwości co do bankowego tytułu egzekucyjnego, jak i procedury nadawania mu klauzuli wykonalności. Pozostają nadal wątpliwości, o których pisał profesor Feliks Zedler, dotyczące dopuszczalności prowadzenia egzekucji przez banki na podstawie bankowego tytułu egzekucyjnego we wspólnej europejskiej przestrzeni prawnej. Teraz bardzo ważne zdanie: Rzecznik praw obywatelskich podziela te zastrzeżenia.

    Zacytuję jeszcze pana profesora Feliksa Zedlera: Z istoty wymiaru sprawiedliwości wynika, że nie może być on powierzony w ręce jednej strony spornego stosunku prawnego, lecz musi być oddany w ręce organu neutralnego, niezaangażowanego w spór. W tym zakresie obowiązuje zasada znana w prawie rzymskim, że nikt nie może być sędzią we własnej sprawie. A dzisiaj jeżeli powstaje spór między klientem banku a bankiem, to rozstrzyga bank. Wiadomo, że zawsze rozstrzyga w swoim interesie, czyli kieruje sprawę do komornika, ponieważ klient banku nie ma możliwości odwołania się do sądu, żeby sąd sprawdził meritum sprawy, czyli sporu. Oczywiście sąd dzisiaj sprawdza, najpierw nakładając klauzulę wykonalności, czy tytuł istnienie i czy została podpisana zgoda na dobrowolną egzekucję, ale nie sprawdza meritum sporu.

    Dalej rzecznik napisał: Badane w biurze rzecznika skargi wskazują także, iż nakładane przez niektóre banki odsetki karne za nieterminowe spłacanie pożyczki nie były nawet ujęte w umowie. Umowy zawierane z bankami nie zawierały postanowień co do wysokości opłat oraz marż, które będą pobierane przez banki w związku z wykonywanymi czynnościami bankowymi. Przy stosowaniu oprocentowania zmiennego umowy nie zawierają precyzyjnego określenia okoliczności dających uprawnienia do zmiany oprocentowania. Treść umowy bankowej, do tego drukowana małą czcionką, jest niezrozumiała dla przeciętnego konsumenta usługi bankowej. Jak widzimy, niektórzy się powołują na to, że banki są instytucjami zaufania publicznego, ale niestety sam fakt, że są to instytucje prywatne, które są nastawione na zyski - tak jak mówiłem, to nie jest nic złego, to są zwykli uczestnicy obrotu gospodarczego - a także praktyka pokazywana przez rzecznika praw obywatelskich dowodzą, że wygląda to zupełnie inaczej.

    Jeszcze zacytuję rezolucję Rady Wspólnoty Europejskiej z 1975 r. formułującą ramowy program ochrony konsumenta, na którą też rzecznik się powołuje. Ta rezolucja proklamowała katalog 5 praw konsumenta. Wśród nich znajdują się: prawo do ochrony interesu ekonomicznego konsumenta oraz prawo do rzetelnej informacji, co obejmuje m.in. obowiązek kontrahentów i konsumentów do sporządzania umów zrozumiałych dla nich i bez pułapek prawnych. Ochrona praw konsumenta stanowi nie tylko konstytucyjne zadanie - art. 76 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej - ale i obowiązek państwa. Działalność ta powinna być zatem prowadzona w interesie ochrony konsumentów i wyrażać się zarówno w tworzeniu prawa prokonsumenckiego, jak i w działaniach władz publicznych, które stanowią i stosują prawo. Z przykrością należy wspomnieć, że nadzór bankowy jak dotąd niezbyt aktywnie podejmował działania związane z ochroną słusznych interesów konsumentów i usług bankowych.

    To jest koniec wystąpienia pana rzecznika. Teraz zacytuję opinię KNF, którą to opinię KNF wydał na prośbę Ministerstwa Gospodarki, jeszcze za kierownictwa premiera Pawlaka. Ona brzmi tak: Niezależnie od powyższego do Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego trafiają liczne sygnały krytyczne dotyczące funkcjonowania bankowego tytułu egzekucyjnego. Instytucja ta postrzegana jest przez konsumentów, a także instytucje chroniące ich interesy jako niesprawiedliwa i nieuczciwa, która w sposób zbyt szeroki i nadmierny uprzywilejowuje pozycję banków kosztem ich klientów. W ich odczuciu zaburzona jest w ten sposób równowaga stron, która jest podstawową zasadą stosunków cywilnoprawnych, jakimi są umowy rachunków bankowych czy kredytów. Najistotniejsze zagadnienia, jakie były poruszane w sygnałach przekazywanych do KNF to: Zgodnie z art. 97 ust. 2 Prawa bankowego kredytobiorca powinien złożyć oświadczenie określające kwotę zadłużenia, do której bank może wystawić bankowy tytuł egzekucyjny, oraz termin, do którego bank może wystąpić o nadanie temu tytułowi klauzuli wykonalności. W praktyce to bank narzuca klientowi zarówno wysokość kwoty, do której wystawiony jest bankowy tytuł egzekucyjny, jak i termin, do którego bank może wystąpić o nadanie temu tytułowi klauzuli wykonalności. Większość kredytobiorców nie posiada wiedzy na temat procedury nadania bankowemu tytułowi egzekucyjnemu klauzuli wykonalności i nie ma świadomości konsekwencji wynikających z podpisanego oświadczenia o poddaniu się egzekucji. Zwracano uwagę na zbytnie uproszczenie procedury nadania bankowemu tytułowi egzekucyjnemu klauzuli wykonalności. Procedura jest jedynie formalnością, to znaczy sądy w postępowaniu o nadanie klauzuli wykonalności badają tylko kwestie formalne bez weryfikowania zasadności roszczenia banku.

    Nie powiedziałem, skąd są te cytaty. One są z założeń do projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo bankowe oraz ustawy Kodeks postępowania cywilnego. Jest to projekt Ministerstwa Gospodarki. Został on skierowany do Urzędu Rady Ministrów do rozpatrzenia 15 czerwca 2011 r. W świetle tego, co powiedziałem i zacytowałem, dziwna jest opinia Komisji Nadzoru Finansowego dołączona do niniejszego projektu. Ja czegoś takiego nie rozumiem. Jeżeli w dokumencie Ministerstwa Gospodarki Komisja Nadzoru Finansowego wypowiada się bardzo krytycznie o bankowym tytule egzekucyjnym, a w opinii w sprawie naszego projektu i klimat jest troszkę, a wręcz, można powiedzieć, zupełnie inny, to ta instytucja powinna się zastanowić nad swoim postępowaniem, bo może się okazać, że ktoś powie, że jest niewiarygodna.

    Teraz przeczytam z tego samego dokumentu, czyli z dokumentu Ministerstwa Gospodarki, opinię wyrażoną przez powiatowych rzeczników konsumentów na temat bankowych tytułów egzekucyjnych. W opiniach wyrażanych przez powiatowych rzeczników konsumentów nadmierne uprzywilejowanie banków oznacza w praktyce, że sytuacja finansowa, a w efekcie końcowym sytuacja życiowa klientów z dnia na dzień może ulec znacznemu pogorszeniu (wniosek banku o nadanie klauzuli wykonalności sąd rozpatruje w terminie 3 dni). Rzecznicy podkreślali, że zdarzają się błędy w postępowaniu banków. Banki mogą prowadzić egzekucję, która w świetle zawartej umowy nie jest zasadna, co może skutkować rażącym pokrzywdzeniem klientów. Zdaniem rzeczników praw konsumentów przypadki takie nie należą do rzadkości. Ktoś może powiedzieć, że to są wyjątki, tak jak jest w piśmie strony zainteresowanej, czyli Związku Banków Polskich. A powiatowi rzecznicy konsumentów, którzy wiedzą, jaka jest praktyka, bo to do nich przychodzą poszkodowani konsumenci, napisali, że przypadki takie nie należą do rzadkości.

    Wielu klientów zwracało także uwagę na to, że o nadaniu bankowemu tytułowi egzekucyjnemu klauzuli wykonalności oraz o wszczęciu postępowania egzekucyjnego dowiadywały się nie od banków, ale od komorników z chwilą zajęcia środków. W celu zakwestionowania zasadności prowadzonej, a często przeprowadzonej już egzekucji, klienci musieli wystąpić na swój koszt z osobnym powództwem przeciwegzekucyjnym i oczekiwać na wyrok sądu. W sytuacji gdy środki klienta zostały już zajęte, ponoszenie dalszych kosztów związanych z powództwem przeciwegzekucyjnym, np. kosztów obsługi prawnej, i długie oczekiwanie na sądowe rozstrzygnięcie sporu stawia klientów w zdecydowanie niekorzystnej sytuacji.

    W kilku przypadkach zgłoszone zostały sygnały przez przedsiębiorców, którzy uznali bankowy tytuł egzekucyjny za czynnik ryzyka w prowadzeniu działalności gospodarczej w Polsce, jeżeli chodzi o możliwość zajęcia znacznych kwot w krótkim czasie. Tutaj można przytoczyć przykład opcji walutowych, tego, w jaki sposób została ta operacja przeprowadzona za pomocą bankowego tytułu egzekucyjnego wobec wielu, wielu przedsiębiorców Dzisiaj mają oni albo ogromne problemy, albo ich długi związane z opcjami zostały zamienione na kredyty, które będą spłacać długie, długie lata, właśnie za sprawą bankowego tytułu egzekucyjnego, czyli tego pistoletu przystawionego im do głowy.

    Przypomnę, że była dyskusja w Wysokiej Izbie, kiedy problem opcji walutowych wystąpił w Polsce. Zresztą w dziwny sposób, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, w jednym czasie wiele przedsiębiorstw dostało oferty. Wtedy dyskutowaliśmy, co zrobić, jak pomóc przedsiębiorcom. Pamiętam, jak premier Donald Tusk radził przedsiębiorcom pójść do sądu, bo się zagrali. Zagrali się, grając w tę ruletkę opcyjną, w związku z tym niech teraz idą do sądu, jeśli uważają, że są pokrzywdzeni. W zasadzie, jeżeli ktoś nie wiedział, o co chodzi, to mógł uznać, że premier ma rację. Niech idą do sądu, sąd rozstrzygnie, czy zostali oszukani czy nie. Tylko, proszę państwa, 95% przedsiębiorców nie mogło pójść do sądu, ponieważ mając BTE, czyli bankowy tytuł egzekucyjny, a dostawali oni taką propozycję od banków: albo spłacają opcje już, albo zamieniają opcje na kredyt i będą go spłacali, albo jutro mają zablokowane wszystkie konta bankowe i wchodzi komornik. No i, proszę bardzo, wybierajcie. Czy to był wybór, proszę państwa? To był zwykły szantaż. I 95% tych przedsiębiorstw mu uległo, 5% nie. I dzisiaj z tych 5% - tych którzy się zwrócili do sądu, zaryzykowali, w jakiś sposób pożyczyli pieniądze - nikt nie przegrał w sądzie. Sądy orzekają, że te wszystkie spory o opcje walutowe były po prostu nadmuchane, umowy były zawierane w większości na telefon, nie spełniały wymogów prawnych. Tak więc to, co przekazują powiatowi rzecznicy konsumentów, jest dokładnie potwierdzone w tej sprawie opcyjnej. Można to prześledzić. To jest kliniczny przykład, jak banki wykorzystują bankowy tytuł egzekucyjny do powiększania swoich zysków, ale w sposób nieuczciwy, niszcząc kontrahentów.

    Wskazywano również, cytuję powiatowych rzeczników konsumentów, że banki w Polsce w związku z instytucją bankowego tytułu egzekucyjnego są bardziej uprzywilejowane w relacjach z klientami, konsumentami, zaś prawodawstwo unijne zmierza raczej do wzmocnienia ochrony konsumentów, a nie przedsiębiorców. Tyle powiatowi rzecznicy konsumentów.

    Jeszcze zacytuję Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Też się nikt nie zwrócił do tego urzędu, żeby opinię w sprawie naszego projektu sporządził. Zdaniem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów: Bankowy tytuł egzekucyjny jest instrumentem zapewniającym bankom uprzywilejowaną pozycję w dochodzeniu roszczeń wynikających z czynności bankowych. Stąd też jego stosowanie powinno ograniczać się do najbardziej doniosłych czynności bankowych, a konsument powinien mieć zapewnioną rzetelną informację o skutkach złożenia oświadczenia o poddaniu się egzekucji na podstawie bankowego tytułu egzekucyjnego. Należy bowiem pamiętać, że ochrona sądowa w razie egzekucji jest mocno ograniczona, gdyż sąd co do zasady nie bada zasadności roszczeń banku, a poprawność formalną wystawionego przez bank tytułu egzekucyjnego.

    No, kolejna instytucja potwierdza, że to nieprawda, co w opinii banków polskich jest przedstawiane, czyli że konsument ma pełną ochronę sądową, może się do niej odwołać. Ta kontrola jest fikcyjna i to potwierdza kolejny urząd, czyli Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

    Aktualnie w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów prowadzone jest badanie funkcjonowania instytucji bankowego tytułu egzekucyjnego. Badanie prowadzone jest w dwóch etapach. Celem pierwszego z nich jest uzyskanie informacji dotyczących korzystania przez banki z przywileju wystawiania własnego tytułu egzekucyjnego w stosunku do klientów indywidualnych. Natomiast w drugim etapie kwestia ta analizowana jest w stosunku do klientów korporacyjnych obejmujących wszystkie kategorie przedsiębiorców według stosowanych przez banki definicji. Obecnie dostępne są wstępne wnioski z pierwszego etapu badania dotyczącego funkcjonowania instytucji BTE w umowach zawieranych przez banki z klientami indywidualnymi, które pozwoliły na weryfikację opinii Związku Banków Polskich dotyczących obecnych praktyk informacyjnych banków, jak również proponowanych zmian przepisów. W przeciwieństwie do twierdzeń Związku Banków Polskich, wedle których banki przyjęły do praktycznego stosowania dobre praktyki postępowania w zakresie BTE - w tej opinii też o tym banki piszą - ze wstępnych wyników badania - zdaniem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów - wynika, iż obecne praktyki informacyjne banków nie dostarczyły pełnej i rzetelnej informacji na temat prawno-ekonomicznych skutków dotyczących czynności bankowej zabezpieczonej możliwością skorzystania przez bank z bankowego tytułu egzekucyjnego.

    Teraz, proszę państwa, zwróćcie uwagę na następne zdanie. Połowa z banków biorących udział w badaniu nie posiadała żadnych procedur regulujących działania pracowników związanych z podpisaniem przez klienta oświadczenia o poddaniu się egzekucji, natomiast formalnie sporządzona procedura w tym zakresie należała do rzadkości. Sama informacja o konieczności podpisania oświadczenia przedstawiana była w większości banków dopiero w trakcie procesu zawierania umowy, kiedy następowało przedstawienie oświadczenia do podpisu.

    Taka prosta praktyka: ktoś się zgłasza, by uzyskać kredyt, przechodzi całą drogę - to jest dosyć uciążliwa procedura, ci, którzy brali, to wiedzą - zapewnia sobie jakieś zabezpieczenia, stos papierów po tej udręce znajduje się już na stole i nagle daje się do podpisu umowę, a tam w jednym zdaniu jest napisane, że ta osoba dobrowolnie zgadza się na egzekucję, i mechanicznie podpisuje. Oczywiście podpisuje coś, czyli formalnie się zgadza, ale odbywa się to, jak opisuje to Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, mechanicznie. Nie ma procedur, nie informują itd.

    Do rzadkości należały również praktyki wydawania podpisanego w formie załącznika oświadczenia czy też przedstawiania pisemnej informacji o skutkach złożenia oświadczenia. Żeby to jeszcze było na jakimś oddzielnym formularzu, to jeszcze ktoś mógłby zwrócić na to uwagę. Nie, to jest drobnym drukiem wplecione w umowę. Urząd to potwierdza, tak to się robi, zresztą robi się to z pełną premedytacją.

    W połowie banków biorących udział w badaniu informacje na temat konsekwencji złożenia oświadczenia przez klienta banku nie były w ogóle udzielane. To jak to się ma do tego, o czym mówiliśmy, do praw konsumenta, do działań Unii Europejskiej, do tego, że państwo ma chronić bardziej konsumenta jako stronę słabszą? Te stwierdzenia kontrolne wołają o pilne zmiany.

    Tym samym w opinii Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów stwierdzenia Związku Banków Polskich, iż w procedurach wielu banków można znaleźć dobre wzorce zapewniające ich klientom pełną i rzetelną informację na temat prawno-ekonomicznych skutków dotyczących czynności bankowej zabezpieczanej możliwością skorzystania przez bank z bankowego tytułu egzekucyjnego - uwaga - nie znajdują odzwierciedlenia w rzeczywistej praktyce banków.

    Zdaniem urzędu należy również zwrócić uwagę na produkty bankowe oferowane np. za pośrednictwem Internetu, w przypadku których jedynie od wnikliwości klienta podczas zapoznawania się z umową zależy zapoznanie się z treścią oświadczenia przed elektronicznym zatwierdzeniem wniosku. To coraz bardziej powszechna metoda udzielania kredytów czy też sprzedaży innych produktów banków.

    Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, odnosząc się do opinii Związku Banków Polskich, iż konsekwencją ograniczenia czynności bankowych, do których możliwe jest wystawienie bankowego tytułu egzekucyjnego, będzie wykorzystywanie przez banki innych form tytułu egzekucyjnego w dochodzeniu roszczeń, w tym szczególnie aktu notarialnego, wskazał, że ze wstępnych wniosków z badania wynika, iż nakazy zapłaty, jak i wyroki sądów powszechnych są w obecnej praktyce banków często stosowane przy dochodzeniu roszczeń, natomiast stosowanie zgody na poddanie się egzekucji w akcie notarialnym zdecydowanie należy do rzadkości. Nie wydaje się, by do czynności bankowych, które wyłączone zostaną z możliwości wystawienia przez bank bankowego tytułu egzekucyjnego, zawsze opłacalne dla banku było stosowanie zabezpieczenia w postaci aktu notarialnego, przykładowo dla prowadzenia rachunków bankowych.

    Tu został obalony następny mit, który banki zawsze podnoszą, kiedy dyskutuje się o zabraniu im tego przywileju, tej przewagi konkurencyjnej nad innymi przedsiębiorcami: jeżeli wy nam zabierzecie BTE, to my będziemy robili akty notarialne, co zwiększy koszty i obciąży klientów. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów pokazuje, że to są tylko straszaki, które w praktyce nie będą zastosowane lub będą zastosowane rzadko.

    Wstępne wnioski z badania Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wskazały, iż możliwość wystawienia bankowego tytułu egzekucyjnego przysługująca bankowi jest znaczącym przywilejem, ułatwiającym dochodzenie roszczeń. Z kolei te szczególne udogodnienia w windykacji należności są przyczyną nierównowagi w relacji między bankiem a konsumentem usług bankowych, który, jak wynika ze wstępnej analizy odpowiedzi udzielonych przez badane banki, nie był w stanie uzyskać niemal żadnego produktu bez podpisania oświadczenia.

    To jest kolejny dowód na te bajki, które słyszymy od banków, kiedy próbują storpedować kolejną ustawę o ograniczenie lub likwidacji BTE. Po prostu do każdego swojego najdrobniejszego produktu banki podają klientowi do podpisania tę egzekucję.

    Ponadto wstępne wnioski z badania wskazały na różną kulturę windykacyjną banków oraz różne podejście do dłużnika. W obecnej sytuacji wprowadzenie wymogów dotyczących wystawiania bankowego tytułu egzekucyjnego może przyczynić się do wyeliminowania ewentualnego nadużywania tego przywileju oraz częściowo polepszyć sytuację konsumentów usług bankowych. Takimi instrumentami oprócz wprowadzenia proponowanych ustawowych obowiązków informacyjnych zdaniem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów może być również wymaganie od banków, aby oświadczenie o poddaniu się egzekucji nie znajdowało się w treści umowy jako jeden z paragrafów, ale stanowiło załącznik, oddzielny dokument dla każdego produktu bankowego. Ponadto podpisane oświadczenie powinien również otrzymywać klient banku zawierający z bankiem umowę.

    W przypadku podjęcia obrony przez dłużnika poprzez wniesienie powództwa przeciwegzekucyjnego przysługującego dłużnikowi wprowadzenie obligatoryjnego zawieszenia postępowania egzekucyjnego dla określonych czynności bankowych oraz poziomów zadłużenia do momentu zakończenia postępowania przeciwegzekucyjnego, co dawałoby dłużnikowi szansę na merytoryczne przedstawienie swojej racji przed przystąpieniem przez komornika do czynności egzekucyjnych oraz wzmocniłoby środki ochrony konsumenta.

    To są opinie, które wybiegają poza projekt naszego projektu, ale pokazują, że praca nad tym projektem jest potrzebna. Jesteśmy otwarci na różne zapisy, na takie jak te, które proponuje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, także. Przytoczę jeszcze opinię samego Ministerstwa Gospodarki, bo przecież to też jest ważna sprawa, jak rząd, a przynajmniej minister gospodarki podchodzi do obecnie stosowanego bankowego tytułu egzekucyjnego. To jest opinia Ministerstwa Gospodarki: Stosowanie bankowego tytułu egzekucyjnego od początku jego istnienia wywołuje krytykę. Uważa się go za niezwykle dotkliwy instrument dla stron umowy z bankiem. Możliwość wystawiania przez banki własnych tytułów egzekucyjnych jest oceniana w doktrynie często negatywnie. Pominięcie drogi sądowej pozbawia klientów banków możliwości zweryfikowania ich sytuacji przez neutralnego arbitra zgodnie z zasadą obiektywności i bezstronności, kluczową dla rozstrzygania w każdej sprawie cywilnej. W doktrynie podnosi się również, że w wyniku zmian ustrojowo-gospodarczych wprowadzony w warunkach gospodarki nakazowo-rozdzielczej BTE stanowi nieuzasadniony przywilej banku, co przy wysokiej profesjonalizacji usług bankowych niesie ze sobą negatywne konsekwencje dla klienta banku.

    Tutaj znowu ministerstwo odnosi się do opcji, o których mówiłem: W ostatnim czasie na przykładzie umów opcji walutowych i umów o konsumencki kredyt hipoteczny zwrócono uwagę na problem nierówności stron w umowach z bankami i rażącego naruszania przez banki interesów swoich klientów. Przejawia się to w formułowaniu postanowień umowy w sposób trudny do zrozumienia dla przeciętnego klienta banku oraz umieszczaniu w niej postanowień wyraźnie korzystnych tylko dla strony dominującej, w żądaniu nadmiernych i uciążliwych zabezpieczeń, w narzucaniu uciążliwych warunków wykonywania umowy. W odniesieniu do skomplikowanych umów o kredyt czy innych usług świadczonych przez banki w ramach czynności bankowych konstytucyjna ochrona konsumenta powinna zostać rozszerzona, w szczególności na małych i średnich przedsiębiorców.

    Tu apel do Platformy Obywatelskiej oświadczającej wielokrotnie, że troszczy się o małych i średnich przedsiębiorców, o wzięcie tego pod uwagę, żeby w końcu ta nierówność została zniesiona: Przedsiębiorca w świetle polskiego prawa jest profesjonalistą, lecz przymiot profesjonalizmu nie oznacza, iż posiada specjalistyczną wiedzę z zakresu prawa, ekonomii, finansów. Realizując misję stworzenia najlepszych warunków do prowadzenia działalności gospodarczej i zachęcając przedsiębiorców do podejmowania inwestycji, należy zapewnić im ustawową ochronę w relacjach z bankami, zwłaszcza w fazie tworzenia przedsiębiorstwa.

    Dzisiaj mamy kryzys gospodarczy, ale także kryzys prowadzenia działalności gospodarczej. Coraz mniej młodych ludzi deklaruje, że chce się zajmować działalnością gospodarczą, dlatego tę opinię trzeba bardzo poważnie wziąć pod uwagę.

    Cytuję dalej opinię ministra gospodarki: Jak podnosi A. Janiak, możliwość wystawiania przez banki własnych tytułów egzekucyjnych jest niewątpliwie uprawnieniem o charakterze władczym. W Prawie bankowym nadano mu jednak postać hybrydy, warunkując możliwość skorzystania z tego uprawnienia od uprzedniego uzyskania od dłużnika pisemnego oświadczenia o poddaniu się egzekucji, i stanowi to wyraz generalnej zasady możliwości stosowania bankowego tytułu egzekucyjnego w zależności od woli i zgody dłużnika.

    Teraz jest ważne zdanie, które podważa te wszystkie opinie banków, które są załączone do naszego projektu: W rzeczywistości jednak to ucywilizowanie egzekucji bankowej jest pozorne, a zgodę dłużnika na egzekucję bankową trzeba uznać za fikcję. Z uwagi bowiem na pozycję kredytodawcy względem kredytobiorcy bank zawsze zdoła wymusić na dłużniku stosowne oświadczenie. Chyba nikt z nas nie ma wątpliwości, że w relacji klient - bank to bank ma wielokrotną przewagę. Klient pozostawiony sam sobie bez opieki państwa nie ma w starciu z takim bankiem żadnych szans.

    Przyjmuje się również, że w postępowaniu klauzulowym ze względu na ograniczony zakres kognicji sądu nie jest możliwe zweryfikowanie prawidłowości wystawienia przez bank BTE w pełnym zakresie, przy czym nawet weryfikacja pozytywna - to też bardzo ważne zdanie - nie świadczy jeszcze ostatecznie o braku deliktu, czyli bezprawności działania po stronie banku.

    Tu też Związek Banków Polskich cały czas mówi: tak, macie możliwość, możecie sobie pójść do sądu, macie postępowanie przeciwegzekucyjne, możecie zaskarżyć samą decyzję. W tej opinii, która przenosi się na praktykę, jest wyraźnie napisane, że ta weryfikacja sądowa jest tylko fikcją, niestety, jeśli chodzi oczywiście o prawa klienta i stwierdzenie bezprawności działania.

    Jeżeli bank zrobi coś bezprawnie, to klient nie ma żadnych szans na weryfikacje. Tutaj jest na to dowód: Ustalenie bowiem, czy dochodzona przez bank należność rzeczywiście istnieje i czy została ona wskazana w bankowym tytule egzekucyjnym we właściwej wysokości, wykracza poza zakres kognicji sądu przy nadawaniu klauzuli wykonalności. Sąd w postępowaniu klauzulowym nie jest również powołany do oceny ważności postanowień umowy zawartej przez bank z jego klientem. Umowa może być nawet nieważna, ale na podstawie tej umowy można wyegzekwować od klienta należność. Ktoś może powiedzieć, że później w procesie cywilnym klient może tego dochodzić, ale oczywiście wiemy, jakie są szanse klienta w starciu z bankiem, ile to będzie trwało, ile to będzie kosztowało i kogo na to stać.

    W postępowaniu o nadanie klauzuli wykonalności bankowego tytułu egzekucyjnego sąd bada, czy dłużnik poddał się egzekucji oraz czy roszczenie objęte tytułem wynika z czynności bankowej dokonanej bezpośrednio z bankiem lub z zabezpieczenia wierzytelności banku wynikającej z tej czynności. Oznacza to, że sąd bada nie tylko przesłanki wynikające z art. 786 K.p.c., ale także to, czy dokument przedłożony przez bank spełnia wynikające z przepisów Prawa bankowego przesłanki ważności i skuteczności bankowego tytułu egzekucyjnego. Sąd w postępowaniu klauzulowym nie jest uprawniony do oceny ważności postanowień umowy zawartej przez bank z jego klientem. Zatem celem postępowania klauzulowego nie jest badanie istnienia roszczenia, jego zasadności oraz czy nie uległo ono przedawnieniu. Nawet na podstawie przedawnionego roszczenia bank może wyegzekwować co tylko będzie chciał, nie mówiąc o tym, czy w ogóle to roszczenie istnieje i czy jest zasadne. Tutaj jest to jasne.

    Nie dopuszcza się również badania przez sąd okoliczności poprzedzających zawarcie umowy, choćby nawet przepisy szczególne nakładały na stronę umowy określone obowiązki, w tym obowiązki informacyjne. Wniosek o nadanie klauzuli wykonalności sąd rozpoznaje niezwłocznie, nie później jednak niż w terminie 3 dni, a postanowienie sądu w przedmiocie nadania klauzuli wykonalności wraz z uzasadnieniem doręczane jest tylko wierzycielowi, bankowi. Klient w ogóle nie ma świadomości, że wobec niego będzie za chwilę prowadzona windykacja. Jest zaskoczony. Nieraz nie ma żadnych szans na złożenie wniosku przeciwegzekucyjnego.

    Dłużnik nie jest informowany o tym fakcie. Środkiem obrony dłużnika w postępowaniu klauzulowym jest możliwość złożenia zażalenia na postanowienie sądu co do nadania klauzuli wykonalności BTE - art. 795 § 1 K.p.c., a termin jego złożenia biegnie dla dłużnika od daty doręczenia mu zawiadomienia o wszczęciu egzekucji. Jednakże podstawą wniesienia zażalenia mogą być tyko zarzuty dotyczące niespełnienia wymogów formalnych bankowego tytułu egzekucyjnego zawartych w art. 96 ust. 2 Prawa bankowego. W sytuacji gdy dłużnik twierdzi, że wystawienie bankowego tytułu egzekucyjnego było bezpodstawne lub roszczenie nie istnieje lub istnieje w mniejszej wysokości niż wynika bezpośrednio z czynności bankowej lub jest niewymagalne, wówczas środkiem obrony, który mu przysługuje, jest powództwo przeciwegzekucyjne. Powództwo to może być oparte na treści art. 840 K.p.c.

    Teraz ważne zdanie: Zatem to na dłużniku spoczywa obowiązek wykazania aktywności w przypadku bankowego tytułu egzekucyjnego, gdy BTE wystawione zostanie nierzetelnie lub bez podstawy prawnej do skorzystania z tego uprawnienia.

    Będę kończył, bo koledzy mi pokazują, że czas na to, ale przedstawię jeszcze dwie ważne kwestie.

    Wicemarszałek Marek Kuchciński:

    Pana czas nie jest ograniczony.

    Poseł Adam Abramowicz:

    Wiem, panie marszałku.

    Wicemarszałek Marek Kuchciński:

    Proszę uzasadniać według uznania.

    Poseł Adam Abramowicz:

    Wiem, ale daję sygnał, że powolutku będę kończył.

    To wiąże się też z tym argumentem, który podawany jest przez Związek Banków Polskich, jakoby ta mała liczba wniosków przeciwegzekucyjnych świadczyła o tym, że bankowy tytuł egzekucyjny jest potrzebny, jest prawidłowy, nie krzywdzi konsumentów itd.

    Cytuję dalej dokument ministra gospodarki: Od 2005 r. rośnie liczba wystawianych bankowych tytułów egzekucyjnych, przy czym szczególnie zauważalny wzrost nastąpił w 2009 r. - 707 tys. Stosowanie bankowego tytułu egzekucyjnego od początku jego istnienia, od 1998 r., wywołuje krytykę. Uważa się go za niezwykle dotkliwy instrument dla strony umowy z bankiem. Możliwość wystawiania przez banki własnych tytułów egzekucyjnych jest w doktrynie oceniana często negatywnie. Pominięcie drogi sądowej pozbawia klientów banków możliwości zweryfikowania ich sytuacji przez neutralnego arbitra zgodnie z zasadami obiektywności i bezstronności, kluczowymi dla rozstrzygania każdej sprawy cywilnej.

    Tym zdaniem powinienem zakończyć, ale jeszcze tylko przywołam te liczby, którymi chwali się Związek Banków Polskich, a są one, proszę państwa, zatrważające. Zwróćcie państwo uwagę, na podstawie tych liczb, co dzieje się teraz z Polakami. To jest to dzwon bijący na alarm.

    Otóż Związek Banków Polskich podaje liczby wystawianych bankowych tytułów egzekucyjnych: 1999 r. - 126 tys., 2000 r. - 184 tys., 2001 r. - 260 tys., 2002 r. - 370 tys., 2003 r. - 456 tys., 2004 r. - 393 tys., 2005 r. - 343 tys., 2006 r. - 352 tys., 2007 r. - 387 tys., 2008 - 398 tys., 2009 r. - 707 tys., to jest ten skok, 2010 r. - ponad milion, bo 1050 tys., 2011 r. - 900 tys. BTE.

    Milion tytułów, co wiąże się z milionem tragedii ludzkich. Milion tragedii ludzkich, a banki mówią, że powództwo przeciwegzekucyjne z tego miliona klientów skierowało 40-70 klientów. To ma być dowód, proszę państwa, na to, że te wszystkie powództwa są słuszne. Przecież państwo nie są dziećmi. Państwo wiecie, że przy milionie BTE nie ma możliwości, żeby było 40. Po prostu tak są skonstruowane przepisy, że ludzie nie są w stanie się odwoływać. Podpisują ten bankowy tytuł egzekucyjny i później mają ogromne wątpliwości. Łamane są umowy, stosowane różne klauzule, które są niezgodne z prawem, i nic ten konsument nie ma do powiedzenia, nic. Bank go zmiażdży. Ludzie nie odwołują się też, bo na odwołanie potrzebne są pieniądze.

    Jeżeli milion BTE do państwa nie przemawia, milion nieszczęść, to nie wiem, co może przemówić, jeżeli my się dzisiaj za to nie weźmiemy.

    To jest końcowa puenta. Jeszcze tylko powiem o jednej sprawie, bo to jest bardzo ciekawe. Przygotowując się do tego wystąpienia, natrafiłem na ten materiał z Ministerstwa Gospodarki. Proszę państwa, minister gospodarki przygotował projekt, który wyrywał zęby BTE. Co prawda nie likwidował go, ale zdecydowanie poprawiał pozycję konsumenta wobec banków. Przygotował go, opracował. Ten projekt przeszedł całą drogę i został skierowany do Rady Ministrów. Tutaj mam ten dokument: 16 czerwca 2011 r. Działając zgodnie z § 19 ust. 1 uchwały nr 49 Rady Ministrów z dnia 19 marca 2002 r. Regulamin Pracy Rady Ministrów, przekazuję w załączeniu projekt założeń do projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo bankowe oraz ustawy Kodeks postępowania cywilnego. Projekt założeń umieszczony jest w wykazie dokumentów procedowanych bezterminowo pod pozycją C-27.

    Projektowana regulacja została pozytywnie zaopiniowana przez Zespół ds. Programowania Prac Rządu. Zespół wyraził także zgodę na dalsze procedowanie projektu. W ramach prac nad projektem założeń przeprowadzono uzgodnienia międzyresortowe oraz konsultacje społeczne.

    Wobec powyższego zwracam się z uprzejmą prośbą o rozpatrzenie projektu założeń do projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo bankowe oraz ustawy Kodeks postępowania cywilnego przez Stały Komitet Rady Ministrów. Minister Mieczysław Kasprzak, sekretarz stanu.

    16 czerwca 2011 r., proszę państwa. Co się stało z tym wnioskiem? Jakie krasnoludki spowodowały, jakie siły, że został on wrzucony do szuflady i zapadła, jeśli chodzi o ten dokument, cisza? Premier Pawlak został odwołany, tu projekt zniknął, więc można się zastanawiać. Podejmowane były kolejne próby, ostatnia próba to była poprawka w Senacie, próba trochę wyrwania zębów temu BTE, dania ludziom, temu milionowi poszkodowanych ludzi szansy, może nie wszyscy są poszkodowani, część jest na pewno sama sobie winna, w każdym razie dania jakiejś dużej części poszkodowanych szansy normalnego życia, normalnego działania. Tymczasem jakaś niewidzialna ręka powoduje, że temat znika.

    Dlatego pytam premiera Tuska: Co się stało z tym projektem? Dlaczego on nie poszedł dalej? My jesteśmy gotowi dyskutować. To nie musi być... Likwidacja BTE byłaby najlepsza, tak jak jest w innych państwach. Nie jest to potrzebne, daje nieuzasadnioną przewagę jednego przedsiębiorcy nad drugim. Ale jeśli to jeszcze nie czas, może trzeba wprowadzić stan przejściowy. My możemy dyskutować. Poparlibyśmy ten projekt z Ministerstwa Gospodarki od razu, ale go nie ma.

    Proszę państwa, dlatego apeluję do wszystkich o to, żeby zacząć w końcu pracować nad tym zupełnie nieuzasadnionym uprzywilejowaniem jednej instytucji prywatnej w relacji do konsumentów i innych konkurentów na rynku. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Adam Abramowicz - Wystąpienie z dnia 12 lipca 2013 roku.


393 wyświetleń




Zobacz także:


Poseł Adam Abramowicz - Wystąpienie z dnia 08 lipca 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 96 Sprawozdanie Komisji o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Adam Abramowicz - Wystąpienie z dnia 21 lipca 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 97 Sprawozdanie Komisji o komisyjnym projekcie ustawy o zmianie ustawy o...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Adam Abramowicz - Wystąpienie z dnia 22 lipca 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 97 Sprawozdanie Komisji o poselskich projektach ustaw o zmianie ustawy –...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Adam Abramowicz - Wystąpienie z dnia 05 sierpnia 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 98 Wniosek formalny.

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Adam Abramowicz - Wystąpienie z dnia 11 września 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 98 Wniosek formalny

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Adam Abramowicz - Wystąpienie z dnia 11 września 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 98 Sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Adam Abramowicz - Wystąpienie z dnia 25 września 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 101 Sprawozdanie Komisji o poselskich projektach ustaw o zmianie ustawy -...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Adam Abramowicz - Wystąpienie z dnia 08 października 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 102 Informacja bieżąca w sprawie przyjęcia przez Polskę osób...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Adam Abramowicz - Wystąpienie z dnia 08 października 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 102 Sprawozdanie Komisji o uchwale Senatu w sprawie ustawy o zmianie...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Adam Abramowicz - Wystąpienie z dnia 09 października 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 102 Sprawozdanie Komisji o uchwale Senatu w sprawie ustawy o zmianie...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy