Tak. Dziękuję, panie marszałku.
Panie Ministrze! Sytuacja w obrocie ziemią znajdującą się w zasobach Agencji Nieruchomości Rolnych od lat budzi protesty rolników, a w województwie zachodniopomorskim protesty te trwają już od ponad roku. W styczniu bieżącego roku podpisano porozumienie z ministrem Kalembą, lecz niestety zrealizowano je tylko częściowo. Rolnicy są zdesperowani i postanowili wznowić protest i zablokować drogę w Pyrzycach.
Pragnę podkreślić, że ta forma protestu jest i była często używana przez rolników i w przeszłości rząd wielokrotnie nie karał rolników za takie postępowanie. Przyjęło się, że jest to dopuszczalna forma protestu.
29 maja rolnicy zablokowali drogę nr 3 na 3 godziny. Wcześniej powiadomiono telefonicznie burmistrza, a na spotkaniu rolników był rzecznik prasowy Policji z Pyrzyc. Protest przebiegł spokojnie i nie było żadnego zagrożenia bezpieczeństwa. Po tygodniu, w dniu 4 czerwca, po południu i wieczorem radiowozy Policji rozwoziły wezwania dla rolników do wstawienia się na Policję następnego dnia rano w celu złożenia zeznań i ukarania. Ten tryb ekstraordynaryjny, mówię: ekstraordynaryjny, bo jednemu z rolników dostarczono powiadomienie na polu, jako żywo przypomina czasy PRL-u i nękanie ówczesnej opozycji. Data 4 czerwca, niedawno uchwalony przez Sejm dzień wolności, również nasuwa smutne skojarzenia.
Panie ministrze, czy akceptuje pan takie metody działania Policji? Czy w tych działaniach chodziło o zastraszenie rolników? Dziękuję.
Wicemarszałek Marek Kuchciński:
Dziękuję.
Pan poseł powiedział: powiadomienie na polu, tak? Na polu?
Rozumiem. Dziękuję.
Na to pytanie odpowiada wiceminister spraw wewnętrznych pan Marcin Jabłoński.
Proszę bardzo.
Na polu, czyli na dworze.
Poseł Michał Jach:
Przepraszam, panie marszałku. Wiem, że na południu Polski pole to trochę co innego. Na polu, czyli podczas wykonywania prac polowych.