Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! W listopadzie zeszłego roku zapadł wyrok Trybunału Konstytucyjnego, w którym stwierdza się, że rozporządzenie ministra rolnictwa w sprawie uboju rytualnego jest niezgodne z ustawą o ochronie zwierząt. W związku z tym od stycznia obowiązuje w Polsce całkowity zakaz uboju bez wcześniejszego ogłuszania. Chciałabym zauważyć, że przepisy unijne dopuszczają wyjątek i ubój bez ogłuszania na potrzeby gmin religijnych, które mają obowiązek spożywać mięso halal lub koszerne. W rezultacie od stycznia tego roku mamy następującą sytuację. Gminy wyznaniowe od pół roku nie mają możliwości zaopatrzenia się w mięso, a takie prawo mają zagwarantowanie ustawą o prawach gmin religijnych. Potrzeby gmin wyznaniowych są prawnie chronione i to prawo jest chronione Kartą Praw Podstawowych, europejską konwencją oraz konstytucją.
Z drugiej strony dotychczasowe rozporządzenie stworzyło warunki dla ubojowego biznesu. Przedsiębiorcy działali w tej przestrzeni dekadę, podpisując wielomilionowe kontrakty z zagranicznymi kontrahentami, dając miejsca pracy. Inwestowali oni w przedsiębiorstwa i nagle od 1 stycznia ich działalność została zakazana. Oczywiście bezdyskusyjnie mamy tu do czynienia z brakiem poszanowania proporcjonalności wyjątków, o których mowa w prawie europejskim, niemniej jednak jest to także wyraz całkowitego braku poszanowania przedsiębiorców, którzy działali zgodnie z przepisami. (Dzwonek) Takie zachowanie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi jest wyrazem daleko idącej niefrasobliwości, która doprowadziła do chaosu legislacyjnego i do sytuacji, w której przedsiębiorcy narażani są na starty, łamane są prawa innych wyznań religijnych, a także podstawowe zasady współżycia społecznego.
Mam pytanie do pana ministra. Kto jest odpowiedzialny za ten stan rzeczy: rząd, minister rolnictwa czy jego podwładni? Czy osoby odpowiedzialne za to poniosły konsekwencje? Czy uczymy się na błędach, czy wyciągamy wnioski, czy też przechodzimy nad tym do porządku dziennego na zasadzie: jedna kompromitacja więcej czy mniej - jakie to ma znaczenie?