Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Zwracam się z prośbą o wyjaśnienie zasadności i kosztów wprowadzenia w życia instrukcji wydanej przez głównego lekarza weterynarii z dnia 3 kwietnia 2013 r. w sprawie nadzoru nad ubojem. Instrukcja budzi w środowisku lekarsko-weterynaryjnym i producenckim uzasadnione krytyczne uwagi co do jej merytorycznej wartości.
Po analizie treści tej instrukcji zachodzi obawa o wprowadzenie chaosu w organizacji nadzoru lekarsko-weterynaryjnego nad ubojem zwierząt. Dokument wydany bez żadnego uzasadnienia merytorycznego oraz poprawy nadzoru będzie miał niekorzystne oddziaływanie na przedsiębiorstwa sektora spożywczego w zakresie zmian w infrastrukturze i wyposażeniu zakładów. Spowoduje również konieczność zmiany zatwierdzonych projektów technologicznych. Wprowadzenie w życie instrukcji spowoduje również nadmierne, ponad potrzeby, dodatkowe zatrudnienie i wyznaczenie lekarzy weterynarii, co może doprowadzić do wzrostu kosztów Inspekcji Weterynaryjnej oraz obciążenia przedsiębiorców.
Zwracam się również z pytaniem: Jakie koszty poniesie Skarb Państwa w związku z wydaną instrukcją i na ile, według państwa, poprawi to jakość i efektywność nadzoru nad ubojem? Dziękuję.
Panie Ministrze! Rozumiem, że pan minister tłumaczy mi instrukcję, natomiast nadal nie widzę zasadności cotrzymiesięcznej wymiany lekarzy, bo nie ma to żadnego wpływu na jakość badania i żadne przyzwyczajenia nie mają wpływu na tę jakość, ponieważ świadczy o niej staranność lekarza badającego. I to lekarz powinien być oceniany, a nie zmieniany tylko i wyłącznie dlatego, że przez te trzy miesiące może się przyzwyczaić do zakładu. To po pierwsze.
Po drugie, w instrukcji jest podana liczba lekarzy i ewentualnie innych ludzi, pomocników, wyznaczonych do pomocy w badaniu. Nie mogę zrozumieć tego, że jeśli do tej pory 4-5 lekarzy badało 75 sztuk, a teraz będzie je musiało badać więcej lekarzy, to ktoś te koszty będzie musiał ponieść. Daję przykład, bo w instrukcji jest to dokładnie opisane. I nie rozumiem też zatorów kominowych, o których pan minister mówił, ponieważ według obecnie istniejących rozporządzeń wyznaczeni lekarze w każdym powiecie mają przydzieloną pewną określoną liczbę zwierząt do badania, które wykonują, i tak to normalnie działa. Tak że nie wiem nic o kominach, w dużych zakładach jest po prostu więcej lekarzy.