Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

1 i 2 punkt porządku dziennego:



  1. Informacja prezesa Rady Ministrów na temat wyników negocjacji w sprawie wieloletnich ram finansowych na lata 2014-2020.
  2. Sprawozdanie Komisji do Spraw Unii Europejskiej, Komisji Finansów Publicznych oraz Komisji Spraw Zagranicznych o rządowym projekcie ustawy o ratyfikacji Traktatu o stabilności, koordynacji i zarządzaniu w Unii Gospodarczej i Walutowej pomiędzy Królestwem Belgii, Republiką Bułgarii, Królestwem Danii, Republiką Federalną Niemiec, Republiką Estońską, Irlandią, Republiką Grecką, Królestwem Hiszpanii, Republiką Francuską, Republiką Włoską, Republiką Cypryjską, Republiką Łotewską, Republiką Litewską, Wielkim Księstwem Luksemburga, Węgrami, Maltą, Królestwem Niderlandów, Republiką Austrii, Rzecząpospolitą Polską, Republiką Portugalską, Rumunią, Republiką Słowenii, Republiką Słowacką, Republiką Finlandii i Królestwem Szwecji, sporządzonego w Brukseli dnia 2 marca 2012 r. (druk nr 961 i 999).


Poseł Jarosław Sellin:

    Dziękuję.

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Myślę, że trzeba też powiedzieć jasno, jaki był plan polityczny premiera Donalda Tuska związany z dzisiejszą debatą. Jeśli cofniemy się o te 8 godzin i przypomnimy sobie, co pan premier Donald Tusk mówił na początku tej debaty, która przecież nie jest tylko i wyłącznie o budżecie i nie tylko i wyłącznie o pakcie fiskalnym, ale ma też charakter ogólniejszy i jest to po prostu debata europejska w polskim Sejmie, to widać, że w świetle spadających notowań Platformy Obywatelskiej, katastrofalnego poparcia społecznego dla rządu i osobiście dla premiera Donalda Tuska oraz wzrastającej pozycji opozycji w odbiorze społecznym premier Donald Tusk postanowił dokonać nowego podziału politycznego i wyostrzyć ten podział polityczny właśnie w tych kategoriach europejskich. Wierzy, że to będzie mu służyć przez najbliższe 2-3 lata przy okazji wyborów europejskich, wyborów samorządowych, krajowych wyborów parlamentarnych. Chodzi o podział na tych, którzy są za Europą, i na tych, którzy są przeciw Europie, na tych, którzy są zalęknieni, i na tych, którzy się nie lękają. Jednak zapewniam, że ten grubo rąbany i ciosany podział wam, Platformie Obywatelskiej i osobiście Donaldowi Tuskowi, się nie uda, dlatego że, jak na to wskazał barwnym językiem, ale słusznie nasz pierwszy mówca Krzysztof Szczerski, to my jesteśmy za Europą wolnych i równych narodów, Europą, w której obowiązują procedury i prawo, a nie prawo silniejszego. To my jesteśmy unionistami, którzy są za dobrą starą Unią Europejską, a przeciwko tym, którzy w czasie kryzysu próbują po prostu swoją siłą narzucać nowe reguły gry w Europie. Wiadomo, o jakim kraju przede wszystkim mówię. Wy jesteście z kolei za tym, żeby Polska się podczepiała pod tych silniejszych, bo uważacie, że tylko z nimi przetrwanie. Nie jesteście za Europą rozumianą po dawnemu, czyli za Europą równych, wzajemnie szanujących się państw narodowych, które obowiązują te same reguły gry, tylko chcecie się po prostu podczepiać pod silniejszego. Wasz sędziwy mentor, zasłużony, przyznaję, dla Polski, już 5 lat temu powiedział, że Polska jest brzydką panną bez posagu. Bardzo przejęliście się tym sposobem myślenia o Polsce. Widocznie przyjęliście to myślenie o Polsce i uznaliście, że trzeba płynąć w głównym nurcie. Przecież ten główny nurt ktoś wyznacza, ten nurt nie płynie tak sam sobie, ktoś go wyznacza, a wy swoją łódeczkę, czyli Polskę, chcecie do tego nurtu podczepiać.

    Wreszcie drugi podział, który premier prawdopodobnie będzie chciał stosować w najbliższych latach w sporach politycznych, to jest podział na tych, którzy są za euro, i tych, którzy są przeciw euro. Tutaj jesteśmy w lepszej sytuacji, bo jak wskazują badania, Polacy są w zdecydowanej większości przeciwko wejściu Polski do strefy euro, bo widzą, co się dzieje. Wielokrotnie już mówiliśmy w tej debacie o tym, że nie wchodzi się do płonącego domu. Poczekajmy, aż tam się sytuacja naprawi, i ewentualnie w dalekiej przyszłości rozważmy, czy to ma sens, czy też nie.

    W tej debacie o euro podoba mi się, szczerze mówiąc, metafora, której użył profesor Stefan Kawalec, który, zdaje się, był doradcą tego rządu, jeśli się nie mylę, bo zasiadał w jakiejś radzie gospodarczej przy premierze Donaldzie Tusku. Profesor Stefan Kawalec powiedział, że dzisiaj ze strefą euro jest trochę tak, jak z alpinistami, którzy idą w górę, czyli próbują rozwijać swoją gospodarkę. Otóż 17 alpinistów jest podczepionych do siebie liną, tylko że jeden nagle zasłabł, drugi zasłabł, trzeci zasłabł, piąty zasłabł. Teraz pytanie: Jak ten, który jeszcze nie zasłabł, idzie pod tę górę? Jakie ma szanse, żeby się w ogóle dalej wspinać, skoro trzech albo pięciu omdlałych: Grecja, Włochy, Hiszpania, Portugalia, możemy ich nazywać po imieniu, ciągnie jeszcze tych w miarę silnych w dół? Tymczasem w sytuacji, w jakiej jesteśmy, można się wspinać bez tej liny, po prostu samodzielnie i spokojnie iść sobie w górę. Widzimy, mamy dowody w postaci liczb, że tak jest. Przecież to w strefie euro jest albo recesja gospodarcza, albo zastój gospodarczy, a poza strefą euro jest wprawdzie niewielki, niesatysfakcjonujący, ale jednak wzrost gospodarczy, więc z tego też trzeba wciągać wnioski.

    Z tego sporu kryzysowego, bo tak naprawdę pakt fiskalny jest kolejnym pomysłem na wychodzenie z kryzysu, wyjdzie w przyszłości jakiś nowy model Unii Europejskiej. Być może nawet, tak jak tu niektórzy wskazywali i jak mówi Cameron, nawet nowy traktat. Do tego momentu jako Polska musimy być dobrze przygotowani i wiedzieć, czego chcemy w tym nowym traktacie, jak chcemy pozycjonować Polskę w Unii Europejskiej, kiedy sytuacja dojrzeje do nowego traktatu.

    W związku z tym chciałbym powiedzieć o takim dokumencie, który w ogóle nie został zauważony w polskiej debacie publicznej, a który już dotarł do naszej Komisji do Spraw Unii Europejskiej, pt. ˝Plan działania Komisji Europejskiej na rzecz pogłębionej współpracy i rzeczywistej unii gospodarczej i walutowej˝, czyli na rzecz pogłębiania strefy euro, ze znamiennym podtytułem ˝Otwarcie debaty europejskiej˝. Mówię, że to jest dokument poważny, bo to istotne, kto go napisał. Napisali go Barroso, van Rompuy, Dijsselbloem, czyli obecny szef eurogrupy, i Mario Draghi, szef Europejskiego Banku Centralnego. To czterech najważniejszych Europejczyków, eurokratów, mających największy wpływ na Unię Europejską. Ten dokument jest cenny, bo jest bardzo szczery. W tym dokumencie eurokraci pokazują, że dążą do powstania europejskiego państwa federalnego i praktycznej likwidacji państw narodowych. To jest po prostu jasno tam napisane. Jeszcze ciekawsze jest to, że mamy oficjalnie sformułowane na piśmie stanowisko wobec tego dokumentu rządu premiera Donalda Tuska. Co czytamy w tym przygotowanym na piśmie dokumencie? Otóż że tylko dwie rzeczy są niekorzystne w tych propozycjach. Po pierwsze, że chce się zbudować odrębny budżet dla strefy euro. Słusznie, to jest bardzo zły pomysł dla Polski. Po drugie, że chce się powołać odrębne komisje dla państw strefy euro w Parlamencie Europejskim. Słusznie, to jest bardzo niebezpieczny pomysł dla Polski. Ale inne pomysły - to jest na piśmie - polski rząd uznał za zasadniczo pozytywne i podziela kierunek działań. Jaki kierunek działań podziela polski rząd, odnosząc się do tego dokumentu? Po pierwsze, wprowadzenie wspólnego nadzoru bankowego i utworzenie jednego mechanizmu uporządkowanej likwidacji banków. Czy to nie oznacza końca suwerenności polskiej Komisji Nadzoru Finansowego, zagrożenia dla narodowej waluty, dla depozytów w polskich bankach, chronionych dotąd dobrze polskim prawem? Po drugie, wspieranie inwestycji w strefie euro, czyli tylko w strefie euro, a więc uszczuplanie środków dla państw, które są spoza strefy euro. Po trzecie, wzmocnienie reprezentowania strefy euro na zewnątrz, czyli rozmów ze Stanami Zjednoczonymi, Chinami, Rosją w imieniu strefy euro. Polski rząd się na to zgadza, a Polski w tej grupie nie ma. Poza tym rząd Donalda Tuska podziela również takie kierunki działań, jak doprowadzenie do pełnej unii bankowej, czyli zlikwidowanie Narodowego Banku Polskiego, doprowadzenie do pełnej unii fiskalnej i budżetowej, czyli budżet Polski będzie ustalany w Brukseli, a nie w Warszawie, oraz zwiększenie uprawnień Parlamentu Europejskiego kosztem parlamentów narodowych. To jest plan budowania państwa federalnego. Rząd Donalda Tuska mówi, że podzielamy ten kierunek myślenia.

    Dobrze, rozmawiajmy w takim razie szczerze. Czy jesteśmy za tym, żeby Europa była stowarzyszeniem wolnych państw narodowych, tak jak było dotąd, czy żeby była po prostu federalnym państwem? Wydaje się, że ta moim zdaniem bezmyślna zgoda na te kierunki myślenia bierze się po prostu z tego euroentuzjastycznego dogmatu, który was charakteryzuje, czyli że musi być więcej Europy w Europie i nie ma wobec takiego planu alternatywy, a alternatywa jest. Alternatywę próbował też zarysować Cameron i jego propozycje są jak najbardziej do dyskusji. Alternatywę będziemy też proponować my, zwłaszcza kiedy dojdziemy do władzy. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Jarosław Sellin - Wystąpienie z dnia 19 lutego 2013 roku.


172 wyświetleń

Zobacz także: