Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Dziękuję bardzo,
Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z jaskrawym przypadkiem naruszenia interesu publicznego, jeżeli chodzi o pośpieszną, chaotycznie przygotowaną i nieodpowiedzialną prywatyzację bardzo dobrych, o ogromnej tradycji zakładów odzieżowych Warmia z siedzibą w Kętrzynie. Drugi zakład mieści się w Mrągowie. Razem jest to 700 osób. Uwzględniając wszelkie proporcje i różnice, wyrażam przekonanie, że może chodzić o coś, co można by nazwać warmińsko-mazurskim Amber Gold.
Otóż, jest to zakład, który ma płynność, który jest bardzo dobrze notowany, który płaci pracownikom ZUS w wysokości 5 mln zł w roku, większość jest zatrudniona na umowy o pracę. Tymczasem w trybie, jak mówiłem, pośpiesznym - to jest zresztą stara metoda działania Ministerstwa Skarbu Państwa - w Wigilię po południu ukazała się informacja o sprzedaniu 85% akcji tego zakładu za śmieszną sumę niespełna 7 mln zł, gdy same grunty w Kętrzynie i Mrągowie są warte wielokrotnie więcej. Załoga nie jest przeciwna prywatyzacji, ale chodzi o to, żeby to był inwestor solidny, a nie prywatny, który - i to jest clou problemu - w przeszłości doprowadził do upadku wiele poważnych zakładów odzieżowych, w tym słynny szczeciński zakład Dana, także zakład w Rawiczu i w innych miejscach, i zyskał złowieszczy pseudonim Grabarz.
Ja w związku z tym jeszcze w sylwestra wystosowałem interpelację do prezesa Rady Ministrów, powiadomiłem również na piśmie prokuratura generalnego i szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Nie uwzględniono wniosku wojewody o odroczenie tej prywatyzacji, mimo że znalazł się drugi inwestor, nie przeprowadzono nawet żadnych rozmów, nie ma żadnego paktu socjalnego. Kto weźmie za to odpowiedzialność? Pan, panie ministrze, czy pana zwierzchnik? Wydaje się, że to przejdzie do annałów prywatyzacji, o których kiedyś otwarcie Lech Wałęsa mówił, że czasem nie możemy unikać bandyckich prywatyzacji. Dziękuję bardzo.
Jak najbardziej.
Pani Marszałek! Nie mam czasu, żeby ustosunkować się do tych nieprawd, które zostały wypowiedziane, ale nie mogę oczekiwać od absolwenta gdańskiej akademii wychowania fizycznego, żeby był biegły w sprawach gospodarczych.
Jeśli chodzi o kwestię Dany, to doprowadził do tego ten prywatny inwestor. Taki inwestor, który łamał prawa pracownicze, który nie płacił ZUS-u w wielu zakładach, który doprowadził do tego, że szef związku zawodowego ˝Solidarność˝ w jednym z zakładów został pobity i to zostało sfinalizowane wyrokiem sądowym, powinien być w ogóle wyeliminowany z procesu prywatyzacji. Skąd ten pośpiech? W Wigilię, gdy wojewoda zorganizował spotkanie w Kętrzynie, nie przyszedł nikt z przedstawicieli kierownictwa ministerstwa, nawet świeżo upieczona pochodząca z Warmii podsekretarz stanu.
Jest to bulwersująca prywatyzacja. Kto odpowie, jeżeli w tym regionie - gdzie w kętrzyńskim co trzecia osoba jest bezrobotna, a w mrągowskim co czwarta - stanie się to, co zrobił ten inwestor, upadną zakłady, 700 osób albo duża ich część pójdzie na bruk? Kto? Pan za to odpowie? Minister Mikołaj Budzanowski, który pisał pracę doktorską o świątyni milionów za panowania królowej Hatszepsut w XV w. p.n.e., równie wybitny specjalista? Wy za to odpowiecie?
Chciałbym na końcu zadedykować wam słynne powiedzenie wybitnego filozofa i pisarza sprzed wieku brytyjskiego Samuela Johnsona: Dobrze jest mieć wyobraźnię jako towarzysza podróży, ale koniecznie trzeba by wziąć rozsądek za przewodnika. Otóż stwierdzam jasno, że w tym przypadku zabrakło ministerstwu zarówno wyobraźni, jak i rozsądku.