Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj
Oświadczenia.


Poseł Wojciech Penkalski:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rok 2013 źle się rozpoczął dla województwa warmińsko-mazurskiego, a stało się tak dlatego, że pomimo wielu interpelacji, pomimo wielu spotkań w dniu dzisiejszym Ministerstwo Skarbu Państwa sprzedało zakłady odzieżowe Warmia w Kętrzynie.

    Warmia to renomowany producent odzieży z ponadpięćdziesięcioletnią tradycją. Zatrudnia w Kętrzynie i Mrągowie ponad 700 osób. Wszyscy pracownicy są zatrudnieni na umowę o pracę, znaczna część tych pracowników jest zatrudniona na czas nieokreślony. Sytuacja finansowa jest stabilna, zobowiązania są realizowane na bieżąco, brak zobowiązań przeterminowanych. Spółka ta funkcjonuje bez wsparcia finansowego z zewnątrz i nie ma zagrożenia kontynuacji działalności w obecnym stanie.

    W imieniu swoim oraz przede wszystkim mieszkańców i pracowników zakładów Warmia wyrażam zdecydowany sprzeciw wobec prywatyzacji z udziałem pana Waleriana Pichnowskiego, który w wyniku swoich dotychczasowych działań doprowadził już cztery firmy odzieżowe w Polsce do likwidacji oraz utraty ponad tysiąca miejsc pracy.

    Na potwierdzenie tego podam konkretne przykłady. Były to: Dana SA w Szczecinie - w likwidacji, Rawi sp. z o.o. w Rawiczu - w likwidacji, Tiziana Moda sp. z o.o. w Rawiczu - w likwidacji, Moda Top sp. z o.o. w Rawiczu - także w likwidacji.

    Nasuwa się jeden wniosek. Nie jest to pojedynczy przypadek, lecz powtarzająca się zasada likwidacji firm, po których zostaje tylko zadłużenie. Powielany schemat działania pana Pichnowskiego daje podstawy sądzić, że również Warmia podzieli los wymienionych firm, co stanowi poważne zagrożenie dla istnienia firmy i może oznaczać utratę 700 miejsc pracy.

    Warmia stanowi źródło utrzymania dla 700 pracowników oraz ich rodzin w regionie o bardzo wysokim stopniu bezrobocia. Jest to województwo warmińsko-mazurskie, które mam przyjemność reprezentować. Powiat kętrzyński to jest poziom bezrobocia wynoszący 26,5%, natomiast powiat mrągowski - 18,4%. Tu chodzi o byt 700 polskich rodzin. Inwestor, kupując 85% akcji, będzie decydował nie tylko o majątku firmy, lecz także o losie zatrudnionych tam osób. Uważam, że osoba o takiej przeszłości powinna być wykluczona. I zadam publicznie pytanie: Dlaczego Ministerstwo Skarbu Państwa nie dołożyło wszelkich starań, żeby wykluczyć tego inwestora?

    W związku z przedstawionymi przykładami zastanawiam się również, dlaczego pan Pichnowski nie ratuje swojej spółki, tej ostatniej w Rawiczu, Rawi, skoro twierdzi, że dysponuje dużym kapitałem. I przede wszystkim kto będzie odpowiedzialny, jeżeli pan Pichnowski również Warmię doprowadzi do likwidacji?

    Jakiś czas temu pan premier Donald Tusk powiedział: ochronimy każde miejsce pracy. Pytam się, czy ta niska kwota, za którą w dniu dzisiejszym została sprzedana Warmia, pokryje koszty społeczne w sytuacji likwidacji spółki, która stanowi źródło utrzymania - powtórzę - 700 pracowników oraz ich rodzin w regionie o najwyższej stopnie bezrobocia w Polsce.

    Oczywiście zdaję sobie sprawę, że obowiązujące procedury nie obligują ministra skarbu państwa do badania wiarygodności inwestora, jednak w tej szczególnej sytuacji, gdy dotychczasowe działania pana Pichnowskiego jednoznacznie prowadziły do zamykania kupionych firm, uważam, że nie można było bagatelizować tych okoliczności i należało bardzo wnikliwie przyjrzeć się temu inwestorowi.

    W dniu dzisiejszym miałem spotkanie w Ministerstwie Skarbu Państwa z ministrem Lenkiewiczem, który przekazał wszelkie uwagi, interpelacje, jak również obawy ministrowi Budzanowskiemu, ale nie zrobiło to żadnego wrażenia. O godz. 13.30 zarząd spółki podpisał przed notariuszem umowy zbycia udziałów.

    Jestem bardzo oburzony i zaniepokojony dotychczasowym postępowaniem pracowników Ministerstwa Skarbu Państwa w całym tym procesie prywatyzacji. (Dzwonek) Wydawałoby się, że minister, jeśli chodzi o prywatyzację, bierze pod uwagę nie tylko pieniądze, które wykłada ewentualny inwestor, ale również dobro i los pracowników, których prywatyzacja bezpośrednio dotknie. Powtórzę jeszcze, że premier Donald Tusk publicznie deklarował, że rząd będzie bronił każdego miejsca pracy. Tymczasem od samego początku nikt nie liczył się ze zdaniem pracowników, związków zawodowych, jak również ze zdaniem parlamentarzystów, wojewody, którzy interweniowali w powyższej sprawie. Nie odpowiedziano nam na żadne nasze zastrzeżenie dotyczące tego inwestora. Również pan minister nie chciał się ze mną spotkać. Chodzi o ministra Budzanowskiego.

    Życzę sobie, żeby ten inwestor miał jednak poczucie tego, że 700 osób pozostanie bez pracy w regionie, który reprezentuję, i nie doprowadzi do tragedii tych rodzin. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Wojciech Penkalski - Oświadczenie z dnia 03 stycznia 2013 roku.


122 wyświetleń