Panie Premierze! Wysoka Izbo! Porównania obecnej sytuacji do tej sprzed lat, do 2005 r., do 2004 r., o tyle nie mają głębszego sensu, że ja nie dysponowałem tymi miliardami...
(Głos z sali: Ajaj!)
...które po 2004 r. napłynęły do Polskie. (Oklaski)
Kiedy rozpoczynałem, kiedy rozpoczynałem naszą misję, odziedziczyliśmy wzrost na poziomie 0,2%, olbrzymie bezrobocie i tzw. dziurę Bautza. W porównaniu z tym, panie premierze, pan ma komfortowe warunki. Można co najwyżej panu tego zazdrościć. Nie mówiłem też, że jest pan odpowiedzialny za to, że część Polaków grzebie w śmietnikach, tak jak nie mówiłem, że ktokolwiek z moich poprzedników był za to odpowiedzialny. Mówiłem tyle, że naszym wspólnym pragnieniem powinno być budowanie państwa, gdzie śmietniki służą do wywożenia śmieci, a nie do poszukiwania żywności. (Oklaski) Rozumiem, że pan także chciałby budować takie państwo.
Niepotrzebnie się pan irytuje, bo i tak ma pan wotum zaufania w kieszeni.
(Poseł Anna Fotyga: Nie do końca.)
Natomiast warto popatrzyć nieco chłodniej, bo nie wszystko, co przychodzi do głowy, jest myśleniem. Pan się przywiązał do swoich olśniewających porównań i niczego już pan nie widzi. Nic dziwnego, bo olśniony przestaje widzieć. (Oklaski)