Panie Marszałku! Panowie Ministrowie! Wysoka Izbo! Nie będę odnosił się do kwestii danych wrażliwych, ale do całej ustawy. Ta nowelizacja to jest taki minikroczek, jeśli chodzi o próbę naprawiania tej ustawy, kompletnie bezsensownej ustawy monstrum. Czy państwo oceniliście bowiem, ile czasu trzeba będzie poświęcić na wprowadzenie danych kilku milionów uczniów, kilkuset tysięcy nauczycieli i innych pracowników, gdzie do konkretnego nazwiska przypisanych będzie kilkanaście, kilkadziesiąt informacji, gdzie każdą z nich trzeba będzie pojedynczo wprowadzić do systemu? Najpierw je zebrać, a później wprowadzić. Po co komuś informacja, że Jaś Kowalski ma kartę rowerową? Czy nie wystarczy państwu informacja, że w szkole, w danym oddziale jest 200 uczniów, a wśród nich jest 100 osób mających karty rowerowe, jeżeli już w ogóle ta informacja jest potrzebna? Po co wprowadzać 100 lub 200 jednostkowych informacji, że Jaś Kowalski (Dzwonek), Malinowski i ktoś tam jeszcze mają karty rowerowe? Proszę państwa, to jest strata czasu, pieniędzy. To jest kolejne zadanie, co zrobić, żeby w szkole nie uczyć i nie wychowywać. Dziękuję. (Oklaski)