Sąd rejonowy Warszawa Praga – Północ uniewinnił dzisiaj dwójkę prezenterów radiowych Jakuba Wojewódzkiego i Michała Figurskiego oskarżonych o znieważenie ze względu na przynależność rasową rzecznika Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego Alvina Gajadhura.

W jednej z audycji Radia Eska Rock w maju 2011 r., prowadzący uraczyli słuchaczy takimi dialogami: „zadzwońmy do Murzyna” i dywagacjami o „buszmeńskiej sieci dla czarnych”.

Dzisiejszy wyrok sądu to niebezpieczny precedens, przyzwalający w majestacie prawa na rasistowskie wypowiedzi.

Na zupełną bezkarność za swoje wypowiedzi może też liczyć minister Radosław Sikorski mówiący o „murzyńskości Polaków”.

Bullshit, skonfliktujemy się z Niemcami, Francuzami… Bo zrobiliśmy laskę Amerykanom. Frajerzy, kompletni frajerzy. Problem w Polsce jest, że mamy płytką dumę i niską ocenę. Taka murzyńskość… – takich sformułowań użyl Sikorski w trakcie rozmowy ze swoim partyjnym kolegą Jackiem Rostowskim.

Kontekst tej wypowiedzi jest oczywisty. Murzyńskość jest rozumiana, jako coś gorszego, wynikającego z „płytkiej dumy i niskiej samooceny”.

W przypadku Radosława Sikorskiego to nie pierwsza taka ocierająca się o rasizm wypowiedź. Kilka lat temu dziennikarze Robert Mazurek i Igor Zalewski przytoczyli dowcip, jaki z rozbawieniem opowiadał Sikorski:

Wiedzą państwo, że Barack Obama ma polskie korzenie? Tak, jego dziadek zjadł polskiego misjonarza.

I wtedy i dzisiaj na Sikorskiego nie spadły żadne gromy licznych organizacji i środowisk tropiących najmniejsze przejawy rasizmu, nie zareagowała Rzecznik Praw Obywatelskich. Nie było zmasowanego ataku medialnego na Sikorskiego, Wojewódzkiego, Figrurskiego, tylko dlatego, że są oni przedstawicielami polityczno – medialnego mainstreamu.

Dzisiejsza decyzja sądu jest usprawiedliwieniem rasistowskich wypowiedzi i podpowiedzią dla wszystkich rasistów, jak postępować, by głosić rasistowskie hasła i unikać odpowiedzialności karnej.

Teraz można się spodziewać, że każdy, kto będzie głosił rasistowskie hasła może czuć się bezkarnie pod warunkiem, że zrobi to w konwencji satyry i oświadczy, że jego intencją nie było znieważenie, a zatem nie działał w tzw. zamiarze bezpośrednim. Nie trudno sobie wyobrazić rasistowskie hasła, rysunki, które będą przemycane w formie dowcipów.

Od kilku lat także w Polsce prowadzona jest kampania pod hasłem „wykopmy rasizm ze stadionów”. O ile na kluby piłkarskie nakładane są wysokie kary finansowe, to już przedstawicie polityczno-medialnego mainstreamu traktowani są niezwykle pobłażliwie. Na jednych czekają kary finansowe i zakazy stadionowe, inni cieszą się nieformalnym immunitetem, który chroni ich od odpowiedzialności za rasistowskie wypowiedzi.

Jeśli wszyscy mają być równi wobec prawa, to trzeba „wykopać rasizm z polityczno -medialnego mainstreamu”.